Aktualności - 3
Główny Urząd Statystyczny podał w poniedziałek 22 listopada, że inflacja producencka (PPI), czyli taka, z którą muszą się borykać krajowe firmy, urosła do 11,8%, przebijając tym samym przewidywania ekonomistów . To najwyższy wskaźnik od… grudnia 1997 roku. Portfele Polek i Polaków niebawem mocno odczują to na zakupach towarów. PPI bowiem uzależnione jest od kwot, które producent otrzymuje za dostarczone produkty, co ma bezpośrednie przełożenie na fazę sprzedaży, określaną jako CPI. Ta w październiku wyniosła 6,8% i była najwyższa od 20 lat. Na tym jednak nie koniec, ponieważ ekonomiści zgodnie twierdzą, że jeszcze gorzej będzie na przełomie roku. Mówi się nawet o dwucyfrowych odczytach. GUS: inflacja producencka rośnie z miesiąca na miesiąc Od kilku miesięcy inflacja producencka stale rośnie. We wrześniu br. była na poziomie 10,3%, co było najwyższym rezultatem od 1998 roku. W październiku było jeszcze gorzej, ponieważ PPI wyniosło 11,8%, choć rynek zakładał wzrost do 10,8%. Ostatnio tak duża dynamika inflacji producenckiej była w grudniu 1997 roku, kiedy to wskaźnik zatrzymał się na 12,1%. GUS: inflacja producencka pozostanie na podobnym poziomie do końca roku GUS informuje, że według danych za październik 2021 r. ceny produkcji sprzedanej przemysłu wzrosła w porównaniu z poprzednim miesiącem o 1,8%. Urząd przypomina też o podniesieniu Główny Urząd Statystyczny podał w poniedziałek 22 listopada, że inflacja producencka (PPI), czyli taka, z którą muszą się borykać krajowe firmy, urosła do 11,8%, przebijając tym samym przewidywania ekonomistów.To najwyższy wskaźnik od… grudnia 1997 roku. Portfele Polek i Polaków niebawem mocno odczują to na zakupach towarów. PPI bowiem uzależnione jest od kwot, które producent otrzymuje za dostarczone produkty, co ma bezpośrednie przełożenie na fazę sprzedaży, określaną jako CPI. Ta w październiku wyniosła 6,8% i była najwyższa od 20 lat. Na tym jednak nie koniec, ponieważ ekonomiści zgodnie twierdzą, że jeszcze gorzej będzie na przełomie roku. Mówi się nawet o dwucyfrowych odczytach. GUS: inflacja producencka rośnie z miesiąca na miesiąc Od kilku miesięcy inflacja producencka stale rośnie. We wrześniu br. była na poziomie 10,3%, co było najwyższym rezultatem od 1998 roku. W październiku było jeszcze gorzej, ponieważ PPI wyniosło 11,8%, choć rynek zakładał wzrost do 10,8%. Ostatnio tak duża dynamika inflacji producenckiej była w grudniu 1997 roku, kiedy to wskaźnik zatrzymał się na 12,1%. GUS: inflacja producencka pozostanie na podobnym poziomie do końca roku GUS informuje, że według danych za październik 2021 r. ceny produkcji sprzedanej przemysłu wzrosła w porównaniu z poprzednim miesiącem o 1,8%. Urząd przypomina też o podniesieniu
22.11.2021Damian KonkelCertyfikaty szczepień według Roberta Flisiaka, członka Rady Medycznej przy premierze, powinny stanowić alternatywę wobec potencjalnego zamknięcia gospodarki powołując za przykład inne europejskie kraje: Skoro cała Europa wprowadza wykorzystanie w jakieś formie certyfikatów szczepień, to dlaczego my tego nie wdrażamy, zwłaszcza tam, gdzie są miejsca publiczne z dużą liczbą ludzi – pyta profesor Certyfikaty szczepień sposobem na lockdown Zdaniem prof . Flisiaka oprócz szczepień, powinny być egzekwowane podstawowe środki bezpieczeństwa takie jak: noszenie maseczek w miejscach publicznych zamkniętych, zachowywanie dystansu czy dezynfekcja. Członek Rady Medycznej przy premierze podkreślił również, że panująca obecnie sytuacja epidemiczna nie jest powodem do zamykania gospodarki. Ekspert zapowiada również powstawanie nowych ognisk zachorowań w innych częściach kraju: W tej chwili już widzimy, że te zachorowania przesuwają się ze wschodniej Polski do środkowej i zachodniej – stwierdził Certyfikaty szczepień: ludzie będą tracić odporność 17 listopada odnotowano niechlubny rekord IV fali pandemii – 24 882 zakażeń koronawirusem. Łącznie zmarło 370 osób. Prof. Flisiak twierdzi, że z czasem będziemy co prawda tracić odporność – zarówno tę pochorobową jak i poszczepienną, aczkolwiek jego zdaniem wówczas zakażenia będą dotykać osoby ze słabą odpornością. Zastrzegł przy tym, że „to nie będą takie liczby chorych jak teraz i na pewno będą zdecydowanie dominowały osoby niezaszczepione”. Certyfikaty szczepień według Roberta Flisiaka, członka Rady Medycznej przy premierze, powinny stanowić alternatywę wobec potencjalnego zamknięcia gospodarki powołując za przykład inne europejskie kraje: Skoro cała Europa wprowadza wykorzystanie w jakieś formie certyfikatów szczepień, to dlaczego my tego nie wdrażamy, zwłaszcza tam, gdzie są miejsca publiczne z dużą liczbą ludzi – pyta profesor Certyfikaty szczepień sposobem na lockdown Zdaniem prof.Flisiaka oprócz szczepień, powinny być egzekwowane podstawowe środki bezpieczeństwa takie jak: noszenie maseczek w miejscach publicznych zamkniętych, zachowywanie dystansu czy dezynfekcja. Członek Rady Medycznej przy premierze podkreślił również, że panująca obecnie sytuacja epidemiczna nie jest powodem do zamykania gospodarki. Ekspert zapowiada również powstawanie nowych ognisk zachorowań w innych częściach kraju: W tej chwili już widzimy, że te zachorowania przesuwają się ze wschodniej Polski do środkowej i zachodniej – stwierdził Certyfikaty szczepień: ludzie będą tracić odporność 17 listopada odnotowano niechlubny rekord IV fali pandemii – 24 882 zakażeń koronawirusem. Łącznie zmarło 370 osób. Prof. Flisiak twierdzi, że z czasem będziemy co prawda tracić odporność – zarówno tę pochorobową jak i poszczepienną, aczkolwiek jego zdaniem wówczas zakażenia będą dotykać osoby ze słabą odpornością. Zastrzegł przy tym, że „to nie będą takie liczby chorych jak teraz i na pewno będą zdecydowanie dominowały osoby niezaszczepione”.
19.11.2021Damian KonkelDo największych zmian podatkowych w 2022 roku możemy zaliczyć podwyższenie kwoty wolnej od podatku z 8 tys . zł rocznie do 30 tys. zł rocznie oraz zmianę drugiego progu podatkowego z 85,5 tys. zł do 120 tys. zł. Jak podaje „Super Express” na „Polskim Ładzie” najwięcej zyskają osoby zarabiające poniżej płacy średniej. Zmiany podatkowe 2022. Osoby zaliczające się do drugiego progu podatkowego stracą najwięcej Z wyliczeń „SE” wynika, że na zmianach najwięcej zyskają pracownicy, którzy zarabiają obecnie 2061 zł netto, zyskają w przyszłym roku 137 zł miesięcznie. Z innej strony osoba zarabiająca 3966 zł uzyska jedynie 13 zł. „Polski Ład” z kolei nie wpłynie na zarobki osób, które obecnie znajdują się w przedziale 4319-7502 zł. Inaczej wygląda to z perspektywy pracowników zaliczających się już do drugiego progu podatkowego. Zatrudnieni inkasujący pensję w wysokości 8637 zł netto miesięcznie stracą 13 zł, zaś w przypadku osób zarabiających 10 tys. zł netto jest to już 160 zł na minusie. Generalnie im wyższa pensja, tym trzeba liczyć się z większymi stratami. Zarobki 13 184 zł netto oznaczają -541 zł miesięcznie, natomiast przy wynagrodzeniu 16 440 zł netto jest to już -919 zł. Dziennik podaje, że nie bez wpływu na nasze zarobki będzie również składka zdrowotna Do największych zmian podatkowych w 2022 roku możemy zaliczyć podwyższenie kwoty wolnej od podatku z 8 tys.zł rocznie do 30 tys. zł rocznie oraz zmianę drugiego progu podatkowego z 85,5 tys. zł do 120 tys. zł. Jak podaje „Super Express” na „Polskim Ładzie” najwięcej zyskają osoby zarabiające poniżej płacy średniej. Zmiany podatkowe 2022. Osoby zaliczające się do drugiego progu podatkowego stracą najwięcej Z wyliczeń „SE” wynika, że na zmianach najwięcej zyskają pracownicy, którzy zarabiają obecnie 2061 zł netto, zyskają w przyszłym roku 137 zł miesięcznie. Z innej strony osoba zarabiająca 3966 zł uzyska jedynie 13 zł. „Polski Ład” z kolei nie wpłynie na zarobki osób, które obecnie znajdują się w przedziale 4319-7502 zł. Inaczej wygląda to z perspektywy pracowników zaliczających się już do drugiego progu podatkowego. Zatrudnieni inkasujący pensję w wysokości 8637 zł netto miesięcznie stracą 13 zł, zaś w przypadku osób zarabiających 10 tys. zł netto jest to już 160 zł na minusie. Generalnie im wyższa pensja, tym trzeba liczyć się z większymi stratami. Zarobki 13 184 zł netto oznaczają -541 zł miesięcznie, natomiast przy wynagrodzeniu 16 440 zł netto jest to już -919 zł. Dziennik podaje, że nie bez wpływu na nasze zarobki będzie również składka zdrowotna
19.11.2021Damian KonkelCzwarta fala pandemii przyczynia się do małej ilości rezerwacji w hotelach . Według Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego 75% obiektów ma wypełnionych zaledwie 30% miejsc na grudzień. Styczeń pod tym względem kształtuje się jeszcze gorzej i to pomimo braku lockdownu, który obowiązywał w analogicznym okresie 2020 roku. Mało rezerwacji w hotelach. Po udanym październiku nastąpił spadek Jeszcze w październiku hotelarze nie mieli powodów do narzekań, ponieważ większość obiektów notowała obłożenie w przedziale 40-70%, a co czwarty z nich mógł pochwalić się jeszcze wyższą frekwencją. Niestety w kolejnym miesiącu nie jest już tak dobrze. W listopadzie tylko 29% obiektów zadeklarowało obłożenie powyżej 40%, zaś 19% z nich może pochwalić się 50-procentowym wypełnieniem. Jeszcze gorzej przedstawia się pod tym względem grudzień i styczeń, w miesiącach, kiedy hotele nie miały problemów z liczbą gości. W przypadku grudnia 3/4 obiektów notuje frekwencję na poziomie poniżej 30%. W styczniu z kolei w takiej sytuacji znajduje się już 82% miejsc. Jaki wpływ na taki stan rzeczy ma coraz większa liczba zakażonych osób na COVID-19? O to IGHP zapytało samych zainteresowanych: Zapytaliśmy hotelarzy o potencjalny wpływ wzrastającego w ostatnich tygodniach wskaźnika dziennych zakażeń na malejącą liczbę nowych rezerwacji w grudniu 2021 r. Ponad 3/4 z pytanych potwierdziło taką zależność, Czwarta fala pandemii przyczynia się do małej ilości rezerwacji w hotelach.Według Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego 75% obiektów ma wypełnionych zaledwie 30% miejsc na grudzień. Styczeń pod tym względem kształtuje się jeszcze gorzej i to pomimo braku lockdownu, który obowiązywał w analogicznym okresie 2020 roku. Mało rezerwacji w hotelach. Po udanym październiku nastąpił spadek Jeszcze w październiku hotelarze nie mieli powodów do narzekań, ponieważ większość obiektów notowała obłożenie w przedziale 40-70%, a co czwarty z nich mógł pochwalić się jeszcze wyższą frekwencją. Niestety w kolejnym miesiącu nie jest już tak dobrze. W listopadzie tylko 29% obiektów zadeklarowało obłożenie powyżej 40%, zaś 19% z nich może pochwalić się 50-procentowym wypełnieniem. Jeszcze gorzej przedstawia się pod tym względem grudzień i styczeń, w miesiącach, kiedy hotele nie miały problemów z liczbą gości. W przypadku grudnia 3/4 obiektów notuje frekwencję na poziomie poniżej 30%. W styczniu z kolei w takiej sytuacji znajduje się już 82% miejsc. Jaki wpływ na taki stan rzeczy ma coraz większa liczba zakażonych osób na COVID-19? O to IGHP zapytało samych zainteresowanych: Zapytaliśmy hotelarzy o potencjalny wpływ wzrastającego w ostatnich tygodniach wskaźnika dziennych zakażeń na malejącą liczbę nowych rezerwacji w grudniu 2021 r. Ponad 3/4 z pytanych potwierdziło taką zależność,
18.11.2021Damian KonkelOd 18 listopada do 31 grudnia br . firmy, które były zobowiązane do zawarcia umowy o zarządzanie Pracowniczymi Planami Kapitałowymi (PPK), ale do tej pory tego nie zrobiły, będą otrzymywać stosowne wezwania od Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR). W sumie takie pisma otrzyma prawie 650 tys. przedsiębiorstw. PPK: kto otrzyma wezwanie Wezwanie otrzymają ci pracodawcy, którzy mimo deklaracji o wspomnianych składkach za osoby zatrudnione, nadal nie widnieją w ewidencji PPK, prowadzonej przez PFR. W dedykowanym piśmie będzie zawarta prośba o wyjaśnienie tej sytuacji. Dokument może zostać wysłany w jednej z dwóch form. Pierwsza, to droga elektroniczna, gdzie w treści będzie widoczny odnośnik umożliwiający przejście do odpowiedniego formularza. Wypełniając go, pracodawca ma możliwość poinformowania PFR o zawarciu umowy o zarządzanie PPK albo o przyczynie braku tej umowy. Wszystko to znajdziemy w profilu informacyjnym ZUS (PUE). Jeśli dany podmiot nie posiada PUE, wówczas wezwanie zostanie przesłane pocztą. PPK: jakie podmioty są zwolnione z obowiązku Pracownicze Plany Kapitałowe nie obowiązują jedynie trzy poniższe grupy: mikroprzedsiębiorcy, ale wyłącznie wówczas, gdy wszystkie osoby zatrudnione złożyły deklarację o rezygnacji z dokonywania wpłat do PPK; osoby fizyczne zatrudniające osobę fizyczną – w zakresie niezwiązanym z jej działalnością gospodarczą; podmioty, które – w dniu objęcia ich przepisami ustawy o PPK Od 18 listopada do 31 grudnia br.firmy, które były zobowiązane do zawarcia umowy o zarządzanie Pracowniczymi Planami Kapitałowymi (PPK), ale do tej pory tego nie zrobiły, będą otrzymywać stosowne wezwania od Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR). W sumie takie pisma otrzyma prawie 650 tys. przedsiębiorstw. PPK: kto otrzyma wezwanie Wezwanie otrzymają ci pracodawcy, którzy mimo deklaracji o wspomnianych składkach za osoby zatrudnione, nadal nie widnieją w ewidencji PPK, prowadzonej przez PFR. W dedykowanym piśmie będzie zawarta prośba o wyjaśnienie tej sytuacji. Dokument może zostać wysłany w jednej z dwóch form. Pierwsza, to droga elektroniczna, gdzie w treści będzie widoczny odnośnik umożliwiający przejście do odpowiedniego formularza. Wypełniając go, pracodawca ma możliwość poinformowania PFR o zawarciu umowy o zarządzanie PPK albo o przyczynie braku tej umowy. Wszystko to znajdziemy w profilu informacyjnym ZUS (PUE). Jeśli dany podmiot nie posiada PUE, wówczas wezwanie zostanie przesłane pocztą. PPK: jakie podmioty są zwolnione z obowiązku Pracownicze Plany Kapitałowe nie obowiązują jedynie trzy poniższe grupy: mikroprzedsiębiorcy, ale wyłącznie wówczas, gdy wszystkie osoby zatrudnione złożyły deklarację o rezygnacji z dokonywania wpłat do PPK; osoby fizyczne zatrudniające osobę fizyczną – w zakresie niezwiązanym z jej działalnością gospodarczą; podmioty, które – w dniu objęcia ich przepisami ustawy o PPK
18.11.2021Damian KonkelPolski Ład . Konfederacja Lewiatan informuje, że program autorstwa PiS przyczyni się w przyszłym roku do najwyższych w historii podatków dla przedsiębiorców. Mimo ich sprzeciwu, prezydent RP, Andrzej Duda podpisał ustawę, dzięki której zmiany podatkowe w znacznej części zaczną obowiązywać od 1 stycznia 2022 roku. Polski Ład. Trudne miesiące dla przedsiębiorców i księgowych O negatywnych skutkach Polskiego Ładu mówi Przemysław Pruszyński, doradca podatkowy, ekspert Konfederacji Lewiatan: Od nowego roku pogorszą się warunki funkcjonowania firm, zwiększą się koszty prowadzenia działalności gospodarczej, wprowadzone zostaną nowe obowiązki związane z rozliczeniem podatkowym oraz zapłatą składek na ubezpieczenie zdrowotne. Przedsiębiorców czeka wiele problemów związanych z prawidłowym wypełnieniem obowiązków podatkowych oraz koniczność poniesienia bardzo wysokich kosztów przygotowania się do nowych zasad rozliczeń – wymienia Pruszyński. Nadchodzące miesiące będą również trudne dla księgowych i osób odpowiedzialnych w firmach za prawidłowe rozliczenie z ZUS i US. Komplikacje potęgują wątpliwości w kontekście interpretacji przepisów, są bardzo skomplikowane i nieprecyzyjne: Krótkie, 6-tygodniowe vacatio legis, nie pozwoli na właściwe przygotowanie systemów, procedur i pracowników. Polski Ład to kolejny przykład ustawy uchwalonej w ekspresowym tempie, bez szacunku i uwagi dla zastrzeżeń i postulatów przedsiębiorców. Wiele wskazuje na to, że objaśnianie Polskiego Ładu potrwa wiele miesięcy, niewykluczone że niebawem do Sejmu trafi kolejna nowelizacja Polski Ład.Konfederacja Lewiatan informuje, że program autorstwa PiS przyczyni się w przyszłym roku do najwyższych w historii podatków dla przedsiębiorców. Mimo ich sprzeciwu, prezydent RP, Andrzej Duda podpisał ustawę, dzięki której zmiany podatkowe w znacznej części zaczną obowiązywać od 1 stycznia 2022 roku. Polski Ład. Trudne miesiące dla przedsiębiorców i księgowych O negatywnych skutkach Polskiego Ładu mówi Przemysław Pruszyński, doradca podatkowy, ekspert Konfederacji Lewiatan: Od nowego roku pogorszą się warunki funkcjonowania firm, zwiększą się koszty prowadzenia działalności gospodarczej, wprowadzone zostaną nowe obowiązki związane z rozliczeniem podatkowym oraz zapłatą składek na ubezpieczenie zdrowotne. Przedsiębiorców czeka wiele problemów związanych z prawidłowym wypełnieniem obowiązków podatkowych oraz koniczność poniesienia bardzo wysokich kosztów przygotowania się do nowych zasad rozliczeń – wymienia Pruszyński. Nadchodzące miesiące będą również trudne dla księgowych i osób odpowiedzialnych w firmach za prawidłowe rozliczenie z ZUS i US. Komplikacje potęgują wątpliwości w kontekście interpretacji przepisów, są bardzo skomplikowane i nieprecyzyjne: Krótkie, 6-tygodniowe vacatio legis, nie pozwoli na właściwe przygotowanie systemów, procedur i pracowników. Polski Ład to kolejny przykład ustawy uchwalonej w ekspresowym tempie, bez szacunku i uwagi dla zastrzeżeń i postulatów przedsiębiorców. Wiele wskazuje na to, że objaśnianie Polskiego Ładu potrwa wiele miesięcy, niewykluczone że niebawem do Sejmu trafi kolejna nowelizacja
17.11.2021Damian KonkelPracodawca będzie mógł sprawdzić czy jego pracownicy są zaszczepieni przeciw COVID-19 ? Taki projekt ustawy zgłosi grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości – informuje w środę 17 listopada poseł Czesław Hoc (PiS). Brak szczepienia może poskutkować przeniesieniem takiej osoby na inne stanowisko, a nawet zwolnieniem z pracy. Pracodawca będzie mógł zwolnić pracownika Do Sejmu trafi projekt ustawy autorstwa posłów PiS dotyczącego zezwolenia ws. weryfikacji przez pracodawcę czy osoby zatrudnione są zaszczepione przeciw COVID-19: Przedsiębiorca będzie mógł poprosić o certyfikat zaszczepienia pracownika i jeśli nie będzie pracownik zaszczepiony, to będzie mógł zreorganizować pracę, np. przenieść takiego pracownika do działu tam, gdzie nie będzie miał styczności z klientami – powiedział w rozmowie z PAP poseł Czesław Hoc Większe konsekwencje obejmują pracowników podmiotów leczniczych. Jak wskazuje Hoc, jeśli zatrudniona osoba nie będzie chciała poddać się szczepieniu, wówczas „będzie mogło się to wiązać z restrykcjami w postaci zwolnienia z pracy”. Inną istotną kwestią jest możliwość uzyskania dodatkowych przywilejów dla przedsiębiorców: Jeśli przedsiębiorstwo wykaże certyfikat, że całe przedsiębiorstwo, wszyscy pracownicy są zaszczepieni, uzyska specjalny przywilej – nie będą go dotyczyć żadne restrykcje – tłumaczy Hoc. Pracodawca może sprawdzić czy pracownik jest zaszczepiony. W Łotwie takie przepisy już obowiązują Już kilka krajów zatwierdziło regulacje dotyczące szczepień przeciw koronawirusowi. Pracodawca będzie mógł sprawdzić czy jego pracownicy są zaszczepieni przeciw COVID-19?Taki projekt ustawy zgłosi grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości – informuje w środę 17 listopada poseł Czesław Hoc (PiS). Brak szczepienia może poskutkować przeniesieniem takiej osoby na inne stanowisko, a nawet zwolnieniem z pracy. Pracodawca będzie mógł zwolnić pracownika Do Sejmu trafi projekt ustawy autorstwa posłów PiS dotyczącego zezwolenia ws. weryfikacji przez pracodawcę czy osoby zatrudnione są zaszczepione przeciw COVID-19: Przedsiębiorca będzie mógł poprosić o certyfikat zaszczepienia pracownika i jeśli nie będzie pracownik zaszczepiony, to będzie mógł zreorganizować pracę, np. przenieść takiego pracownika do działu tam, gdzie nie będzie miał styczności z klientami – powiedział w rozmowie z PAP poseł Czesław Hoc Większe konsekwencje obejmują pracowników podmiotów leczniczych. Jak wskazuje Hoc, jeśli zatrudniona osoba nie będzie chciała poddać się szczepieniu, wówczas „będzie mogło się to wiązać z restrykcjami w postaci zwolnienia z pracy”. Inną istotną kwestią jest możliwość uzyskania dodatkowych przywilejów dla przedsiębiorców: Jeśli przedsiębiorstwo wykaże certyfikat, że całe przedsiębiorstwo, wszyscy pracownicy są zaszczepieni, uzyska specjalny przywilej – nie będą go dotyczyć żadne restrykcje – tłumaczy Hoc. Pracodawca może sprawdzić czy pracownik jest zaszczepiony. W Łotwie takie przepisy już obowiązują Już kilka krajów zatwierdziło regulacje dotyczące szczepień przeciw koronawirusowi.
17.11.2021Damian KonkelBrak nowych samochodów na rynku poważnie się odbija na sprzedaży używanych pojazdów, których ceny poszły zdecydowanie w górę . Kryzys w branży jest spowodowany problemami z dostawami podzespołów, co przyczynia się nie tylko do wzrostu cen, ale również do opóźnień w produkcji oraz odwołania wyprzedaży roczników. Ponadto podaż nie może zaspokoić popytu co sprawia, że aut po prostu zaczyna brakować – również w autokomisach – zaznacza „Rzeczpospolita”. Platforma sprzedaży Carvago.com podaje z kolei, że w Europie dostępność używanych samochodów jest najniższa od 5 lat. Brak nowych samochodów. Ceny używanych aut nadal będą rosły „Rz” wskazuje, że średnia cena ofert w autokomisach, serwisach internetowych oraz u dilerów samochodów używanych zwiększyła się do 21,9 tys. zł. Jeszcze w sierpniu br. kwota ta wynosiła 20 tys. zł. Niestety nie zapowiada się aby sytuacja miałaby się szybko zmienić. Karolina Topolova, dyrektor generalna Aures Holdings, operatora sieci AAA Auto w rozmowie z dziennikiem powiedziała, że uwzględniając przyszłoroczne analizy, kwoty będą nadal rosły. Źródło: Money.pl Brak nowych samochodów na rynku poważnie się odbija na sprzedaży używanych pojazdów, których ceny poszły zdecydowanie w górę.Kryzys w branży jest spowodowany problemami z dostawami podzespołów, co przyczynia się nie tylko do wzrostu cen, ale również do opóźnień w produkcji oraz odwołania wyprzedaży roczników. Ponadto podaż nie może zaspokoić popytu co sprawia, że aut po prostu zaczyna brakować – również w autokomisach – zaznacza „Rzeczpospolita”. Platforma sprzedaży Carvago.com podaje z kolei, że w Europie dostępność używanych samochodów jest najniższa od 5 lat. Brak nowych samochodów. Ceny używanych aut nadal będą rosły „Rz” wskazuje, że średnia cena ofert w autokomisach, serwisach internetowych oraz u dilerów samochodów używanych zwiększyła się do 21,9 tys. zł. Jeszcze w sierpniu br. kwota ta wynosiła 20 tys. zł. Niestety nie zapowiada się aby sytuacja miałaby się szybko zmienić. Karolina Topolova, dyrektor generalna Aures Holdings, operatora sieci AAA Auto w rozmowie z dziennikiem powiedziała, że uwzględniając przyszłoroczne analizy, kwoty będą nadal rosły. Źródło: Money.pl
12.11.2021Damian KonkelTarcza antykryzysowa . Przedsiębiorcy, którym ZUS odmówił prawa do ulgi w ramach Tarczy Finansowej jeszcze mogą o nią zawalczyć – podaje „Rzeczpospolita”. Sprawa dotyczy ponad 90 tys. podmiotów, które wciąż mogą ubiegać się o wsparcie. Firmy mogą zyskać nawet do kilkunastu tysięcy złotych. Tarcza antykryzysowa: tylko 5 tys. apelacji Z danych ZUS wynika, że od marca 2020 r. wpłynęło około 2,7 mln wniosków od przedsiębiorców o zwolnienie z obowiązku zapłaty składek. Z odmową spotkało się blisko 92 tys. wnioskodawców, jednak zaledwie 5 tys. z nich złożyło apelację. Warto podkreślić, że kolejne firmy wygrywają sprawy w sądach i ostatecznie przysługuje im prawo do ulgi. „Rz” przypomina, że aby można było ubiegać się o taki przywilej, należało w wyznaczonym terminie złożyć deklaracje rozliczeniowe ZUS DRA: Później, gdy rząd zaproponował wsparcie dla poszczególnych branż, wielu przedsiębiorców spotkało się z odmową, gdy PKD ich działalności wynikające z rejestrów nie figurowało na ustawowej liście – zaznacza gazeta Tarcza antykryzysowa. Nadal istnieje szansa na uzyskanie ulgi Dziennika przypomina, że sądy administracyjne uznały wymóg złożenia deklaracji ZUS DRA za nieistotny, skoro dotychczasowe przepisy ubezpieczeniowe zwalniają przedsiębiorców z obowiązku jej składania. Z kolei w sprawach wynikających z tarcz branżowych „sądy stanęły na stanowisku, że kod PKD wpisany do rejestru Tarcza antykryzysowa.Przedsiębiorcy, którym ZUS odmówił prawa do ulgi w ramach Tarczy Finansowej jeszcze mogą o nią zawalczyć – podaje „Rzeczpospolita”. Sprawa dotyczy ponad 90 tys. podmiotów, które wciąż mogą ubiegać się o wsparcie. Firmy mogą zyskać nawet do kilkunastu tysięcy złotych. Tarcza antykryzysowa: tylko 5 tys. apelacji Z danych ZUS wynika, że od marca 2020 r. wpłynęło około 2,7 mln wniosków od przedsiębiorców o zwolnienie z obowiązku zapłaty składek. Z odmową spotkało się blisko 92 tys. wnioskodawców, jednak zaledwie 5 tys. z nich złożyło apelację. Warto podkreślić, że kolejne firmy wygrywają sprawy w sądach i ostatecznie przysługuje im prawo do ulgi. „Rz” przypomina, że aby można było ubiegać się o taki przywilej, należało w wyznaczonym terminie złożyć deklaracje rozliczeniowe ZUS DRA: Później, gdy rząd zaproponował wsparcie dla poszczególnych branż, wielu przedsiębiorców spotkało się z odmową, gdy PKD ich działalności wynikające z rejestrów nie figurowało na ustawowej liście – zaznacza gazeta Tarcza antykryzysowa. Nadal istnieje szansa na uzyskanie ulgi Dziennika przypomina, że sądy administracyjne uznały wymóg złożenia deklaracji ZUS DRA za nieistotny, skoro dotychczasowe przepisy ubezpieczeniowe zwalniają przedsiębiorców z obowiązku jej składania. Z kolei w sprawach wynikających z tarcz branżowych „sądy stanęły na stanowisku, że kod PKD wpisany do rejestru
12.11.2021Damian KonkelPodatek katastralny to temat, który od dłuższego czasu wzbudza w Polsce wielkie kontrowersje . Jeszcze w maju w rozmowie z Radiem Zet, wiceminister infrastruktury, Marcin Horała mówił, że takie rozwiązanie byłoby „niesprawiedliwie społecznie” i rząd nie zamierza katastru wprowadzać. Opozycja jednak była odmiennego zdania. Minęło kilka miesięcy i MRiT potwierdziło, że nie tylko jest rozważany podatek katastralny dla właścicieli więcej niż jednego mieszkania i/lub domu, ale również „podatek od pustostanów”, pobierany w przypadku, gdy w danym lokalu nikt nie mieszka, gdyż traktowany jest jako lokata kapitału. Podatek katastralny: Związek Przedsiębiorców i Pracodawców krytyczny wobec planów rządu Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wrogo skomentował działania rządzących, zarzucając im szukanie nowych wpływów budżetowych. Organizacja podkreśliła również, że na nowych regulacjach ucierpi szczególnie klasa średnia, która i tak jest już poszkodowana przez Polski Ład: Lokale mające być w posiadaniu inwestora dłuższy czas są przeznaczane na wynajem. Mieszkania te trafią do odbiorców końcowych bez względu na to, czy za pośrednictwem dewelopera, czy funduszu. Przy czym podkreślić należy, że jest to jedynie jedna z form działania funduszy, gdyż mieszkania nabywane przez nie są również przeznaczane do wynajęcia. (…) Następny z pomysłów Ministerstwa, to podatek katastralny od drugiego bądź trzeciego mieszkania ocenić należy jako kolejny cios w klasę Podatek katastralny to temat, który od dłuższego czasu wzbudza w Polsce wielkie kontrowersje.Jeszcze w maju w rozmowie z Radiem Zet, wiceminister infrastruktury, Marcin Horała mówił, że takie rozwiązanie byłoby „niesprawiedliwie społecznie” i rząd nie zamierza katastru wprowadzać. Opozycja jednak była odmiennego zdania. Minęło kilka miesięcy i MRiT potwierdziło, że nie tylko jest rozważany podatek katastralny dla właścicieli więcej niż jednego mieszkania i/lub domu, ale również „podatek od pustostanów”, pobierany w przypadku, gdy w danym lokalu nikt nie mieszka, gdyż traktowany jest jako lokata kapitału. Podatek katastralny: Związek Przedsiębiorców i Pracodawców krytyczny wobec planów rządu Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wrogo skomentował działania rządzących, zarzucając im szukanie nowych wpływów budżetowych. Organizacja podkreśliła również, że na nowych regulacjach ucierpi szczególnie klasa średnia, która i tak jest już poszkodowana przez Polski Ład: Lokale mające być w posiadaniu inwestora dłuższy czas są przeznaczane na wynajem. Mieszkania te trafią do odbiorców końcowych bez względu na to, czy za pośrednictwem dewelopera, czy funduszu. Przy czym podkreślić należy, że jest to jedynie jedna z form działania funduszy, gdyż mieszkania nabywane przez nie są również przeznaczane do wynajęcia. (…) Następny z pomysłów Ministerstwa, to podatek katastralny od drugiego bądź trzeciego mieszkania ocenić należy jako kolejny cios w klasę
10.11.2021Damian KonkelEwentualne sankcje na Białoruś nie muszą uderzyć w polskie firmy . Nie muszą, bowiem potencjalne konsekwencje może nałożyć Unia Europejska. Na ten temat wypowiedział się w rozmowie z Programem 3 Polskiego Radia Henryk Kowalczyk. Sam minister rolnictwa i rozwoju wsi jest zdania, że wymierzenie sankcji gospodarczych na Białoruś „to konieczność”, aczkolwiek podkreśla, że jeśli przedsiębiorca całość lub większość produkcji eksportuje do tego kraju, powinien uzyskać pomoc. Sankcje na Białoruś. Minister Rolnictwa: „Bezpieczeństwo jest ważniejsze” Kowalczyk w wywiadzie przeprowadzonym przez Program 3 Polskiego Radia zaznaczył, że Białoruś nie należy do czołowych eksporterów dla polskich przedsiębiorców: Będą pewne trudności, choć Białoruś nie jest eksportowym dominantem dla Polski. Kierunki potencjalnego eksportu trzeba będzie zmienić, ale udział Białorusi w eksporcie nie jest duży. Bezpieczeństwo jest ważniejsze – powiedział Kowalczyk, który zastrzegł, że w pojedynczych przypadkach można rozważyć udzielenie pomocy: Jeśli są pojedyncze firmy, które eksportują całość swoich produktów na Białoruś albo mają dominujący eksport na Białoruś i ucierpiałyby na sankcjach, to taka pomoc powinna im zostać udzielona, podobnie jak to jest w przypadku przedsiębiorców z pasa przygranicznego, objętego stanem wyjątkowym – wyjaśnia polityk Polska opowiada się za nałożeniem sankcji gospodarczych na Białoruś, co przełożyłoby się na całkowite zamknięcie granic między naszymi krajami i wiązałoby się z Ewentualne sankcje na Białoruś nie muszą uderzyć w polskie firmy.Nie muszą, bowiem potencjalne konsekwencje może nałożyć Unia Europejska. Na ten temat wypowiedział się w rozmowie z Programem 3 Polskiego Radia Henryk Kowalczyk. Sam minister rolnictwa i rozwoju wsi jest zdania, że wymierzenie sankcji gospodarczych na Białoruś „to konieczność”, aczkolwiek podkreśla, że jeśli przedsiębiorca całość lub większość produkcji eksportuje do tego kraju, powinien uzyskać pomoc. Sankcje na Białoruś. Minister Rolnictwa: „Bezpieczeństwo jest ważniejsze” Kowalczyk w wywiadzie przeprowadzonym przez Program 3 Polskiego Radia zaznaczył, że Białoruś nie należy do czołowych eksporterów dla polskich przedsiębiorców: Będą pewne trudności, choć Białoruś nie jest eksportowym dominantem dla Polski. Kierunki potencjalnego eksportu trzeba będzie zmienić, ale udział Białorusi w eksporcie nie jest duży. Bezpieczeństwo jest ważniejsze – powiedział Kowalczyk, który zastrzegł, że w pojedynczych przypadkach można rozważyć udzielenie pomocy: Jeśli są pojedyncze firmy, które eksportują całość swoich produktów na Białoruś albo mają dominujący eksport na Białoruś i ucierpiałyby na sankcjach, to taka pomoc powinna im zostać udzielona, podobnie jak to jest w przypadku przedsiębiorców z pasa przygranicznego, objętego stanem wyjątkowym – wyjaśnia polityk Polska opowiada się za nałożeniem sankcji gospodarczych na Białoruś, co przełożyłoby się na całkowite zamknięcie granic między naszymi krajami i wiązałoby się z
10.11.2021Damian KonkelFirmy domagały się odszkodowań za lockdown, jednak do Skarbu Państwa dotarło w sumie siedem pozwów, z czego zaledwie jeden przez ostatnie pół roku . Na początku bieżącego roku wnioski składali pojedynczy przedsiębiorcy. Później dołączyli do niej przedstawiciele poszczególnych segmentów. „Dziennik Gazeta Prawna” przypomina o jednym z branży gastronomicznej oraz dwóch z sektora eventowego. W żadnym z tych trzech przypadków nie została nawet wskazana kwota potencjalnego zadośćuczynienia. Odszkodowania za lockdown: z dużej chmury mały deszcz Coraz większe kontrowersje wynikające z coraz dłuższych obostrzeń miały być zapowiedzią fali wniosków, jakie miał otrzymać Skarb Państwa. Jeszcze w lutym, Marek Niedużak mówił jednak, że każdy może skorzystać z tego rozwiązania, aczkolwiek jakakolwiek rekompensata nie była w żadnym wypadku pewna. Czy to jeden z powodów, który zniechęcił przedsiębiorców? Każdy ma prawo iść do sądu, ale Skarb Państwa nie będzie pozbawiony ważkich argumentów – uprzedzał wiceszef Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii. Odszkodowania za lockdown. Procesy nawet się nie rozpoczęły „DGP” podaje, że Prokuratoria Generalna, która reprezentuje państwo w takich procesach, otrzymała cztery pozwy z żądaniami odszkodowawczymi związanymi z lockdownem. Pierwsze skargi z podaną konkretną sumą zadośćuczynienia, wpłynęły w poprzednim roku: Jeden z nich z żądaną kwotą odszkodowania w wysokości ok. 215 tys. zł został złożony przez właściciela Firmy domagały się odszkodowań za lockdown, jednak do Skarbu Państwa dotarło w sumie siedem pozwów, z czego zaledwie jeden przez ostatnie pół roku.Na początku bieżącego roku wnioski składali pojedynczy przedsiębiorcy. Później dołączyli do niej przedstawiciele poszczególnych segmentów. „Dziennik Gazeta Prawna” przypomina o jednym z branży gastronomicznej oraz dwóch z sektora eventowego. W żadnym z tych trzech przypadków nie została nawet wskazana kwota potencjalnego zadośćuczynienia. Odszkodowania za lockdown: z dużej chmury mały deszcz Coraz większe kontrowersje wynikające z coraz dłuższych obostrzeń miały być zapowiedzią fali wniosków, jakie miał otrzymać Skarb Państwa. Jeszcze w lutym, Marek Niedużak mówił jednak, że każdy może skorzystać z tego rozwiązania, aczkolwiek jakakolwiek rekompensata nie była w żadnym wypadku pewna. Czy to jeden z powodów, który zniechęcił przedsiębiorców? Każdy ma prawo iść do sądu, ale Skarb Państwa nie będzie pozbawiony ważkich argumentów – uprzedzał wiceszef Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii. Odszkodowania za lockdown. Procesy nawet się nie rozpoczęły „DGP” podaje, że Prokuratoria Generalna, która reprezentuje państwo w takich procesach, otrzymała cztery pozwy z żądaniami odszkodowawczymi związanymi z lockdownem. Pierwsze skargi z podaną konkretną sumą zadośćuczynienia, wpłynęły w poprzednim roku: Jeden z nich z żądaną kwotą odszkodowania w wysokości ok. 215 tys. zł został złożony przez właściciela
09.11.2021Damian KonkelPolska branża meblarska zmaga się z dużym kłopotem w postaci długu w wysokości 125,6 mln zł . Trudności pogłębia kryzys pandemiczny, który przyczynił się do zwiększenia zadłużenia polskich przedsiębiorstw o kolejne 18,5 mln zł, czyli 17%. Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej, najwięcej do spłaty mają firmy zarejestrowane w Wielkopolsce. Powodem tak wysokich zaległości jest podatność całego sektora na wahania koniunktury i zatory płatnicze. Branża meblarska z olbrzymimi długami: „rekordzista” ma do oddania ponad 3 mln zł Największe długi, zgodnie ze statystykami Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej, mają firmy zarejestrowane na terenie województwa wielkopolskiego. Niechlubnym rekordzistą jest jednak spółka jawna z województwa łódzkiego. Przedsiębiorstwo musi się rozliczyć z wierzycielami na prawie 3,3 mln zł. Średnia kwota długu przypadająca na jedną firmę działającą w branży meblarskiej wynosi niemal 37,6 tys. zł. Szczególnie cierpią jednoosobowe podmioty. W bazie KRD widnieje prawie 3 tys. firm z tego segmentu, które łącznie muszą oddać wierzycielom ponad 90 mln zł, co stanowi 70% łącznego zadłużenia branży. Branża meblarska z problemami choć do niedawna nic tego nie zwiastowało Branża meblarska do niedawna nie miała powodów do narzekań. Od 2016 r. r. sprzedaż mebli za granicę stale rośnie, natomiast uwzględniając 2020 r. polscy producenci Polska branża meblarska zmaga się z dużym kłopotem w postaci długu w wysokości 125,6 mln zł.Trudności pogłębia kryzys pandemiczny, który przyczynił się do zwiększenia zadłużenia polskich przedsiębiorstw o kolejne 18,5 mln zł, czyli 17%. Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej, najwięcej do spłaty mają firmy zarejestrowane w Wielkopolsce. Powodem tak wysokich zaległości jest podatność całego sektora na wahania koniunktury i zatory płatnicze. Branża meblarska z olbrzymimi długami: „rekordzista” ma do oddania ponad 3 mln zł Największe długi, zgodnie ze statystykami Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej, mają firmy zarejestrowane na terenie województwa wielkopolskiego. Niechlubnym rekordzistą jest jednak spółka jawna z województwa łódzkiego. Przedsiębiorstwo musi się rozliczyć z wierzycielami na prawie 3,3 mln zł. Średnia kwota długu przypadająca na jedną firmę działającą w branży meblarskiej wynosi niemal 37,6 tys. zł. Szczególnie cierpią jednoosobowe podmioty. W bazie KRD widnieje prawie 3 tys. firm z tego segmentu, które łącznie muszą oddać wierzycielom ponad 90 mln zł, co stanowi 70% łącznego zadłużenia branży. Branża meblarska z problemami choć do niedawna nic tego nie zwiastowało Branża meblarska do niedawna nie miała powodów do narzekań. Od 2016 r. r. sprzedaż mebli za granicę stale rośnie, natomiast uwzględniając 2020 r. polscy producenci
09.11.2021Damian KonkelWielki lockdown jest rozwiązaniem, które popiera zaledwie 1,5% ankietowanych z kolei 38% respondentów uważa, że wprowadzenie obowiązkowych szczepień jest jedyną możliwością, aby uporać się z pandemią – wynika z sondażu przeprowadzonego przez IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej” . Wielki lockdown nie zyskał wielkiej aprobaty 43% pytanych jest zdania, że panujące obecnie obostrzenia są wystarczające, natomiast 42% jest za wprowadzeniem regionalnych lockdownów. Nieco ponad 32% opowiedziało się za zastosowaniem limitów w restauracjach czy kinach. Polacy nie są za to zwolennikami rewolucyjnych zmian. Naukę zdalną popiera tylko 12% ankietowanych, zaś pomysł wprowadzenia ogólnokrajowego lockdownu spodobał się zaledwie 1,5% respondentów. Co ciekawe zabrakło pytań dotyczących otwierania restauracji czy obiektów kulturalnych dla osób zaszczepionych, gdzie takie normy panują w wielu europejskich krajach. Wielki lockdown popiera garstka, obowiązkowe szczepienia przedmiotem podziałów O ile stanowisko Polek i Polaków w sprawie wielkiego lockdownu jest oczywiste, o tyle inaczej przedstawia się kwestia obowiązkowych szczepień. 38% twierdzi, że takie rozwiązanie jest jedynym sposobem na pokonanie pandemii. 35% jest za tym, aby szczepienia pozostały dobrowolne, natomiast 13% jest zdania, że rząd powinien wprowadzić obowiązkowe szczepienia dla pracowników zawodów medycznych. Źródło: Rzeczpospolita/Businessinsider.com.pl Wielki lockdown jest rozwiązaniem, które popiera zaledwie 1,5% ankietowanych z kolei 38% respondentów uważa, że wprowadzenie obowiązkowych szczepień jest jedyną możliwością, aby uporać się z pandemią – wynika z sondażu przeprowadzonego przez IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej”.Wielki lockdown nie zyskał wielkiej aprobaty 43% pytanych jest zdania, że panujące obecnie obostrzenia są wystarczające, natomiast 42% jest za wprowadzeniem regionalnych lockdownów. Nieco ponad 32% opowiedziało się za zastosowaniem limitów w restauracjach czy kinach. Polacy nie są za to zwolennikami rewolucyjnych zmian. Naukę zdalną popiera tylko 12% ankietowanych, zaś pomysł wprowadzenia ogólnokrajowego lockdownu spodobał się zaledwie 1,5% respondentów. Co ciekawe zabrakło pytań dotyczących otwierania restauracji czy obiektów kulturalnych dla osób zaszczepionych, gdzie takie normy panują w wielu europejskich krajach. Wielki lockdown popiera garstka, obowiązkowe szczepienia przedmiotem podziałów O ile stanowisko Polek i Polaków w sprawie wielkiego lockdownu jest oczywiste, o tyle inaczej przedstawia się kwestia obowiązkowych szczepień. 38% twierdzi, że takie rozwiązanie jest jedynym sposobem na pokonanie pandemii. 35% jest za tym, aby szczepienia pozostały dobrowolne, natomiast 13% jest zdania, że rząd powinien wprowadzić obowiązkowe szczepienia dla pracowników zawodów medycznych. Źródło: Rzeczpospolita/Businessinsider.com.pl
08.11.2021Damian KonkelZUS chce zwrotu zasiłków dla matek, które w trakcie ciąży założyły działalność gospodarczą bądź zmieniły pracę w celu wyłudzenia świadczenia . „Rzeczpospolita” podaje przykład kobiety, która ma zwrócić instytucji 100 tys. zł, ponieważ pobierała wysoki zasiłek macierzyński na zmianę z zasiłkiem chorobowym i opiekuńczym, rodząc dwójkę dzieci. Sprawa trwa już od 2015 r. i w tym czasie doszło do trzech kontroli, jednak dopiero przy ostatniej zakwestionowano wysokość wypłaconych jej świadczeń. ZUS chce zwrotu zasiłków dla matek. Przepisy uległy zmianie kilka lat temu, a sprawa nadal nie jest rozstrzygnięta Wątpliwości miały zostać rozwiane przez Sąd Najwyższy, jednak ostatecznie do tego nie doszło. Sprawy utknęły w martwym punkcie, ponieważ nadal nie wiadomo, czy ZUS ma w ogóle prawo kwestionować wysokość zasiłku dla osoby prowadzącej działalność gospodarczą. Według przepisów obowiązujących do 2015 r., kobieta prowadząca działalność gospodarczą mogła otrzymywać nawet do 8 tys. zł zasiłku macierzyńskiego jeżeli odprowadzi przynajmniej trzy wysokie składki na ubezpieczenie społeczne. Przytoczona przez „Rzeczpospolitą” kobieta wykorzystała z panujących wówczas regulacji w ostatniej chwili. Mimo, że od zmian w kodeksie minęło sześć lat, to kobiety do dzisiaj muszą się tłumaczyć. Problem w tym, że ustawodawca nie dopatrzył, że sam umożliwił im takie działanie, a teraz ZUS domaga się zwrotu świadczeń, które zostały wypłacone zgodnie z prawem. ZUS chce zwrotu zasiłków dla matek, które w trakcie ciąży założyły działalność gospodarczą bądź zmieniły pracę w celu wyłudzenia świadczenia.„Rzeczpospolita” podaje przykład kobiety, która ma zwrócić instytucji 100 tys. zł, ponieważ pobierała wysoki zasiłek macierzyński na zmianę z zasiłkiem chorobowym i opiekuńczym, rodząc dwójkę dzieci. Sprawa trwa już od 2015 r. i w tym czasie doszło do trzech kontroli, jednak dopiero przy ostatniej zakwestionowano wysokość wypłaconych jej świadczeń. ZUS chce zwrotu zasiłków dla matek. Przepisy uległy zmianie kilka lat temu, a sprawa nadal nie jest rozstrzygnięta Wątpliwości miały zostać rozwiane przez Sąd Najwyższy, jednak ostatecznie do tego nie doszło. Sprawy utknęły w martwym punkcie, ponieważ nadal nie wiadomo, czy ZUS ma w ogóle prawo kwestionować wysokość zasiłku dla osoby prowadzącej działalność gospodarczą. Według przepisów obowiązujących do 2015 r., kobieta prowadząca działalność gospodarczą mogła otrzymywać nawet do 8 tys. zł zasiłku macierzyńskiego jeżeli odprowadzi przynajmniej trzy wysokie składki na ubezpieczenie społeczne. Przytoczona przez „Rzeczpospolitą” kobieta wykorzystała z panujących wówczas regulacji w ostatniej chwili. Mimo, że od zmian w kodeksie minęło sześć lat, to kobiety do dzisiaj muszą się tłumaczyć. Problem w tym, że ustawodawca nie dopatrzył, że sam umożliwił im takie działanie, a teraz ZUS domaga się zwrotu świadczeń, które zostały wypłacone zgodnie z prawem.
08.11.2021Damian KonkelStopa bezrobocia w Polsce wyniosła w październiku 5,5% . To spadek o 0,1% w porównaniu z poprzednim miesiącem – poinformowała w piątek w Boguchwale (woj. podkarpackie) minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg. Szefowa resortu podkreśla, że jest to lepszy wynik niż miało to miejsce przed pandemią COVID-19. Bezrobocie w Polsce: ponad 22 tys. mniej osób zarejestrowanych w Powiatowych Urzędach Pracy Według danych przekazanych przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, na koniec października w urzędach pracy zarejestrowanych było 912,3 tys. bezrobotnych. Miesiąc wcześniej liczba była większa o 22,4 tys. osób, czyli 2,4%. To oznacza, że tempo spadku nieco zmalało w porównaniu z wrześniem, aczkolwiek zestawiając to z liczbami z października 2020 r. mamy do czynienia z pięciokrotnym wzrostem. Bezrobocie w Polsce: najniższy wskaźnik w wielkopolskim, najwyższy w warmińsko-mazurskim Stopa bezrobocia z podziałem na województwa kształtuje się w przedziale od 3,2% w woj. wielkopolskim do 8,6% w woj. warmińsko-mazurskim. We wszystkich województwach odnotowano spadek na poziomie 0,1%-0,2% niż w ubiegłym miesiącu. Źródło: PAP Stopa bezrobocia w Polsce wyniosła w październiku 5,5%.To spadek o 0,1% w porównaniu z poprzednim miesiącem – poinformowała w piątek w Boguchwale (woj. podkarpackie) minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg. Szefowa resortu podkreśla, że jest to lepszy wynik niż miało to miejsce przed pandemią COVID-19. Bezrobocie w Polsce: ponad 22 tys. mniej osób zarejestrowanych w Powiatowych Urzędach Pracy Według danych przekazanych przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, na koniec października w urzędach pracy zarejestrowanych było 912,3 tys. bezrobotnych. Miesiąc wcześniej liczba była większa o 22,4 tys. osób, czyli 2,4%. To oznacza, że tempo spadku nieco zmalało w porównaniu z wrześniem, aczkolwiek zestawiając to z liczbami z października 2020 r. mamy do czynienia z pięciokrotnym wzrostem. Bezrobocie w Polsce: najniższy wskaźnik w wielkopolskim, najwyższy w warmińsko-mazurskim Stopa bezrobocia z podziałem na województwa kształtuje się w przedziale od 3,2% w woj. wielkopolskim do 8,6% w woj. warmińsko-mazurskim. We wszystkich województwach odnotowano spadek na poziomie 0,1%-0,2% niż w ubiegłym miesiącu. Źródło: PAP
05.11.2021Damian Konkel„Mój elektryk” . Od 22 listopada rusza nowy nabór do programu. Wśród beneficjentów wymienia się również przedsiębiorców, którzy mogą ubiegać się o dopłaty do pojazdów elektrycznych w wysokości 18 750 zł lub 27 tys. zł. Warunkiem jest roczny przebieg na poziomie co najmniej 15 tys. km. Program będzie obowiązywał do 30 września 2025 r. lub do wyczerpania budżetu. Ten wynosi obecnie 700 mln zł dzięki dofinansowaniu przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. „Mój elektryk” wpłynie na upowszechnienie „zielonego” transportu Minister klimatu i środowiska Anna Moskwy jest zdania, że w Polsce sektor komunikacyjny odpowiada za około 15 procent emisji gazów cieplarnianych, a także hałas i wyrzucanie do atmosfery szkodliwych związków chemicznych, przy czym największy w tym udział ma transport drogowy, dlatego konsekwentnie dążymy do obniżenia zużycia paliw emisyjnych w tym obszarze: Dotacje do zakupu pojazdów zeroemisyjnych udzielane przedsiębiorcom i instytucjom wydatnie wpłyną na upowszechnienie w naszym kraju „zielonego” transportu, gdyż wedle statystyk właśnie biznes i podmioty instytucjonalne są głównymi nabywcami nowych pojazdów dla swoich flot – podkreśliła polityk „Mój elektryk” przewiduje wyższe dotacje dla samochodów dostawczych Wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Artur Lorkowski przekazał, że dotacja dla osobowych elektryków wynosi 18 750 zł lub 27 tys. zł, „Mój elektryk”.Od 22 listopada rusza nowy nabór do programu. Wśród beneficjentów wymienia się również przedsiębiorców, którzy mogą ubiegać się o dopłaty do pojazdów elektrycznych w wysokości 18 750 zł lub 27 tys. zł. Warunkiem jest roczny przebieg na poziomie co najmniej 15 tys. km. Program będzie obowiązywał do 30 września 2025 r. lub do wyczerpania budżetu. Ten wynosi obecnie 700 mln zł dzięki dofinansowaniu przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. „Mój elektryk” wpłynie na upowszechnienie „zielonego” transportu Minister klimatu i środowiska Anna Moskwy jest zdania, że w Polsce sektor komunikacyjny odpowiada za około 15 procent emisji gazów cieplarnianych, a także hałas i wyrzucanie do atmosfery szkodliwych związków chemicznych, przy czym największy w tym udział ma transport drogowy, dlatego konsekwentnie dążymy do obniżenia zużycia paliw emisyjnych w tym obszarze: Dotacje do zakupu pojazdów zeroemisyjnych udzielane przedsiębiorcom i instytucjom wydatnie wpłyną na upowszechnienie w naszym kraju „zielonego” transportu, gdyż wedle statystyk właśnie biznes i podmioty instytucjonalne są głównymi nabywcami nowych pojazdów dla swoich flot – podkreśliła polityk „Mój elektryk” przewiduje wyższe dotacje dla samochodów dostawczych Wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Artur Lorkowski przekazał, że dotacja dla osobowych elektryków wynosi 18 750 zł lub 27 tys. zł,
05.11.2021Damian KonkelMarlena Maląg przestrzega przed oszustami podszywającymi się pod pracowników ZUS i oferują pomoc przy wypełnieniu wniosku o czternastą emeryturę . Jak podkreśliła Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Polski w rozmowie z TVP Info, środki są przyznawane z urzędu i nie jest konieczne wypełnianie żadnych dokumentów. Marlena Maląg: oszuści podszywają się pod ZUS. Żaden wniosek nie jest potrzebny do otrzymania świadczenia Pierwsze wypłaty z tytułu czternastej emerytury, emeryci i renciści otrzymali w miniony piątek (tj. 29 października). Pełna kwota w wysokości 1250,88 zł brutto trafi do tych osób, których podstawowe świadczenie nie przekracza 2,9 tys. brutto. Pozostali otrzymają czternastkę pomniejszoną zgodnie z zasadą „złotówka za złotówkę”. Panujące okoliczności postanowili wykorzystać oszuści, którzy pod pretekstem pomocy w wypełnieniu wniosku, naciągają seniorów. Jak przypomina polityk, dodatkowe środki są przyznawane z urzędu i żadna pomoc w uzupełnianiu rzekomych wniosków nie jest potrzebna: Zakład Ubezpieczeń Społecznych (…) w terminie pobierania renty, czy emerytury wypłaca czternastą emeryturę – podkreśliła minister Marlena Maląg przypomniała, że do świadczenia uprawnionych jest blisko 8 mln emerytów. Tzw. czternastka przysługuje osobom, które na dzień 31 października 2021 r. miały prawo do jednego ze świadczeń długoterminowych wymienionych w ustawie, m.in. emerytury, renty, renty socjalnej, świadczenia przedemerytalnego. Czternastki nie otrzymają osoby, których prawo do Marlena Maląg przestrzega przed oszustami podszywającymi się pod pracowników ZUS i oferują pomoc przy wypełnieniu wniosku o czternastą emeryturę.Jak podkreśliła Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Polski w rozmowie z TVP Info, środki są przyznawane z urzędu i nie jest konieczne wypełnianie żadnych dokumentów. Marlena Maląg: oszuści podszywają się pod ZUS. Żaden wniosek nie jest potrzebny do otrzymania świadczenia Pierwsze wypłaty z tytułu czternastej emerytury, emeryci i renciści otrzymali w miniony piątek (tj. 29 października). Pełna kwota w wysokości 1250,88 zł brutto trafi do tych osób, których podstawowe świadczenie nie przekracza 2,9 tys. brutto. Pozostali otrzymają czternastkę pomniejszoną zgodnie z zasadą „złotówka za złotówkę”. Panujące okoliczności postanowili wykorzystać oszuści, którzy pod pretekstem pomocy w wypełnieniu wniosku, naciągają seniorów. Jak przypomina polityk, dodatkowe środki są przyznawane z urzędu i żadna pomoc w uzupełnianiu rzekomych wniosków nie jest potrzebna: Zakład Ubezpieczeń Społecznych (…) w terminie pobierania renty, czy emerytury wypłaca czternastą emeryturę – podkreśliła minister Marlena Maląg przypomniała, że do świadczenia uprawnionych jest blisko 8 mln emerytów. Tzw. czternastka przysługuje osobom, które na dzień 31 października 2021 r. miały prawo do jednego ze świadczeń długoterminowych wymienionych w ustawie, m.in. emerytury, renty, renty socjalnej, świadczenia przedemerytalnego. Czternastki nie otrzymają osoby, których prawo do
04.11.2021Damian KonkelRząd rozważa wprowadzenie wyższego lub nowego podatku za niewynajęte mieszkania . Wyższe koszty mają być rozwiązaniem wobec nieuczciwych spekulantów i funduszy inwestycyjnych, które masowo wykupują mieszkania. Potencjalna decyzja to pokłosie pewnej kontrowersyjnej sprawy. Przypomnijmy, że nie tak dawno doszło do głośnej transakcji o wartości 100 mln euro. Właśnie za tę cenę skandynawski fundusz inwestycyjny zakupił 1000 polskich mieszkań. Nowy podatek od mieszkań ma zniechęcać nieuczciwych inwestorów Na ten temat, ze stacją RMF FM rozmawiał Piotr Uściński, wiceminister w Ministerstwie Rozwoju i Technologii: Mamy bardzo dużą podaż na rynku mieszkaniowym, bo jest większa o ponad 50 proc. w porównaniu z rokiem 2015. Ale mamy też duży popyt, wynagrodzenia rosną, bezrobocie maleje, wobec czego Polaków coraz częściej stać na własne cztery kąty, chcą kupować mieszkania, chcą budować domy. My to widzimy i chcemy, żeby ta duża podaż trafiała do polskich rodzin. Jeśli ktoś kupuje mieszkania tylko po to, żeby spekulować i nie przeznacza tego mieszkania na wynajem, tylko mieszkanie stoi puste po to, żeby zyskało na wartości, i żeby można było na nim zarobić, to tu jest pole do interwencji. Tutaj powinna nastąpić interwencja. Szykujemy rozwiązania dotyczące takich pustostanów – powiedział polityk W tym celu rząd analizuje m.in. opodatkowanie pustych, niewynajętych mieszkań. Ministerstwo Rząd rozważa wprowadzenie wyższego lub nowego podatku za niewynajęte mieszkania.Wyższe koszty mają być rozwiązaniem wobec nieuczciwych spekulantów i funduszy inwestycyjnych, które masowo wykupują mieszkania. Potencjalna decyzja to pokłosie pewnej kontrowersyjnej sprawy. Przypomnijmy, że nie tak dawno doszło do głośnej transakcji o wartości 100 mln euro. Właśnie za tę cenę skandynawski fundusz inwestycyjny zakupił 1000 polskich mieszkań. Nowy podatek od mieszkań ma zniechęcać nieuczciwych inwestorów Na ten temat, ze stacją RMF FM rozmawiał Piotr Uściński, wiceminister w Ministerstwie Rozwoju i Technologii: Mamy bardzo dużą podaż na rynku mieszkaniowym, bo jest większa o ponad 50 proc. w porównaniu z rokiem 2015. Ale mamy też duży popyt, wynagrodzenia rosną, bezrobocie maleje, wobec czego Polaków coraz częściej stać na własne cztery kąty, chcą kupować mieszkania, chcą budować domy. My to widzimy i chcemy, żeby ta duża podaż trafiała do polskich rodzin. Jeśli ktoś kupuje mieszkania tylko po to, żeby spekulować i nie przeznacza tego mieszkania na wynajem, tylko mieszkanie stoi puste po to, żeby zyskało na wartości, i żeby można było na nim zarobić, to tu jest pole do interwencji. Tutaj powinna nastąpić interwencja. Szykujemy rozwiązania dotyczące takich pustostanów – powiedział polityk W tym celu rząd analizuje m.in. opodatkowanie pustych, niewynajętych mieszkań. Ministerstwo
04.11.2021Damian KonkelEkonomiści zgodnie twierdzą, że dojdzie do podwyżki stóp procentowych o 50 pkt . bazowych. Rada Polityki Pieniężnej na dzisiejszym (tj. 3 listopada) posiedzeniu ma ustalić o ile procent wzrośnie główna stopa procentowa. Specjaliści są tak przekonani o wzroście, że nie zadają pytania „czy” tylko „o ile”. Podwyżka stóp procentowych: opinie ekonomistów Specjaliści są zdania, że na dzisiejszym spotkaniu, Rada Polityki Pieniężnej ustali wzrost stóp procentowych na poziomie 50 pkt. bazowych. Tak przewiduje ekonomista Banku Pekao Adam Antoniak, ekonomistka PKO BP Marta Petka-Zagajewska i Agata Filipowicz-Rybicka, główna ekonomistka Alior Banku. Jak widać w tej kwestii opinie ekspertów są podobne, aczkolwiek dalsze prognozy specjalistów są już odmienne: RPP będzie chciała jak najszybciej wrócić ze stopami do 1,5 proc. i ten poziom zostanie osiągnięty już na początku przyszłego roku. Dlatego nie wykluczamy, że do kolejnej podwyżki dojdzie już w grudniu i wyniesie ona 25 pkt. bazowych, a w styczniu będzie kolejna podwyżka, właśnie do 1,5 proc. Sekwencja więc będzie dynamiczna. Dalsze podwyżki wydają się przesądzone, a ich skala będzie zależeć od tego, jakie będą perspektywy inflacji – powiedział Adam Antoniak z Banku Pekao. Natomiast ekonomiści PKO BP i analitycy Alior Banku rokują, że w kolejnych miesiącach RPP zwolni tempo podwyżek stóp procentowych, a nawet Ekonomiści zgodnie twierdzą, że dojdzie do podwyżki stóp procentowych o 50 pkt.bazowych. Rada Polityki Pieniężnej na dzisiejszym (tj. 3 listopada) posiedzeniu ma ustalić o ile procent wzrośnie główna stopa procentowa. Specjaliści są tak przekonani o wzroście, że nie zadają pytania „czy” tylko „o ile”. Podwyżka stóp procentowych: opinie ekonomistów Specjaliści są zdania, że na dzisiejszym spotkaniu, Rada Polityki Pieniężnej ustali wzrost stóp procentowych na poziomie 50 pkt. bazowych. Tak przewiduje ekonomista Banku Pekao Adam Antoniak, ekonomistka PKO BP Marta Petka-Zagajewska i Agata Filipowicz-Rybicka, główna ekonomistka Alior Banku. Jak widać w tej kwestii opinie ekspertów są podobne, aczkolwiek dalsze prognozy specjalistów są już odmienne: RPP będzie chciała jak najszybciej wrócić ze stopami do 1,5 proc. i ten poziom zostanie osiągnięty już na początku przyszłego roku. Dlatego nie wykluczamy, że do kolejnej podwyżki dojdzie już w grudniu i wyniesie ona 25 pkt. bazowych, a w styczniu będzie kolejna podwyżka, właśnie do 1,5 proc. Sekwencja więc będzie dynamiczna. Dalsze podwyżki wydają się przesądzone, a ich skala będzie zależeć od tego, jakie będą perspektywy inflacji – powiedział Adam Antoniak z Banku Pekao. Natomiast ekonomiści PKO BP i analitycy Alior Banku rokują, że w kolejnych miesiącach RPP zwolni tempo podwyżek stóp procentowych, a nawet
03.11.2021Damian KonkelPolski Ład . „Dziennik Gazeta Prawna” podaje, że przez uchwalone przepisy w programie autorstwa PiS, niektórzy nie zapłacą zarówno podatku dochodowego, jak i składki zdrowotnej. Taka luka w przepisach jest spowodowana tzw. PIT-em zero, którym objęte są duże rodziny (z co najmniej czwórką dzieci), obywatele powracający z zagranicy oraz emeryci nie pobierający świadczeń, którzy pozostają aktywni zawodowo. Polski Ład z dużymi lukami w przepisach. Opozycja uprzedzała Z podobnych preferencji mogą obecnie korzystać jedynie młodzi podatnicy do 26. roku życia: Od przyszłego roku wszyscy beneficjenci zerowego PIT rozliczający się według skali podatkowej nie zapłacą podatku od przychodów do 115 528 zł (limit przychodów zwolnionych od podatku, wynoszący 85 528 zł plus kwota wolna 30 tys. zł). Co więcej, rodzice w dużych rodzinach, seniorzy, którzy nie przejdą na emeryturę, oraz powracający z zagranicy będą płacić 0 zł składki zdrowotnej tak długo, jak długo nie wystąpi obowiązek naliczenia zaliczki na podatek. Co innego podatnicy do 26. roku życia; oni składkę płacą i nadal będą płacić – podkreśla dziennik „DGP” zauważa, że opozycja w Sejmie i Senacie, wielokrotnie zwracała uwagę, że szybkie tempo prac nad tak dużą nowelizacją przyczyni się do licznych błędów. Zdaniem Małgorzaty Samborskiej, doradcy podatkowego i partnera w Grant Thornton, Ministerstwo Finansów Polski Ład.„Dziennik Gazeta Prawna” podaje, że przez uchwalone przepisy w programie autorstwa PiS, niektórzy nie zapłacą zarówno podatku dochodowego, jak i składki zdrowotnej. Taka luka w przepisach jest spowodowana tzw. PIT-em zero, którym objęte są duże rodziny (z co najmniej czwórką dzieci), obywatele powracający z zagranicy oraz emeryci nie pobierający świadczeń, którzy pozostają aktywni zawodowo. Polski Ład z dużymi lukami w przepisach. Opozycja uprzedzała Z podobnych preferencji mogą obecnie korzystać jedynie młodzi podatnicy do 26. roku życia: Od przyszłego roku wszyscy beneficjenci zerowego PIT rozliczający się według skali podatkowej nie zapłacą podatku od przychodów do 115 528 zł (limit przychodów zwolnionych od podatku, wynoszący 85 528 zł plus kwota wolna 30 tys. zł). Co więcej, rodzice w dużych rodzinach, seniorzy, którzy nie przejdą na emeryturę, oraz powracający z zagranicy będą płacić 0 zł składki zdrowotnej tak długo, jak długo nie wystąpi obowiązek naliczenia zaliczki na podatek. Co innego podatnicy do 26. roku życia; oni składkę płacą i nadal będą płacić – podkreśla dziennik „DGP” zauważa, że opozycja w Sejmie i Senacie, wielokrotnie zwracała uwagę, że szybkie tempo prac nad tak dużą nowelizacją przyczyni się do licznych błędów. Zdaniem Małgorzaty Samborskiej, doradcy podatkowego i partnera w Grant Thornton, Ministerstwo Finansów
03.11.2021Damian KonkelAdam Niedzielski zapowiedział, że podczas najbliższego posiedzenia Sejmu będzie omawiany projekt ustawy dot . weryfikacji szczepień pracowników. Taką deklarację minister zdrowia złożył podczas wczorajszej (tj. 1 listopada) rozmowy z Polsat News. Niedzielski: projekt ustawy dot. weryfikacji szczepień jako jedno z rozwiązań w walce z pandemią Szefowi resortu zadano pytanie dotyczące działań rządu w kwestii rozpędzającej się czwartej fali pandemii COVID-19. Niedzielski odpowiedział, że w zanadrzu jest „co najmniej jedno rozwiązanie” mając na myśli umożliwienie pracodawcom weryfikację czy dany pracownik został zaszczepiony. Sam projekt został przygotowany, aczkolwiek „nic się z nim nie dzieje”. To ma się jednak zmienić, bowiem koncepcja ma być przedmiotem obrad podczas najbliższego posiedzenia Sejmu. Niedzielski: projekt ustawy dot. weryfikacji szczepień nie zmusi pracowników do pójścia na bezpłatny urlop Minister podkreślił, że projekt wzbudzał duże kontrowersje dlatego postanowiono wprowadzić zmiany w regulacjach, które podlegały największym dyskusjom. Niedzielski zaznaczył również, że nie ma możliwości aby niezaszczepiony pracownik został oddelegowany na bezpłatny urlop: absolutnie nie ma możliwości, żeby pracownik otrzymał bezpłatny urlop ze względu na to, że jest niezaszczepiony – uspokaja minister zdrowia Szef resortu w rozmowie nie potrafił odpowiedzieć czy projekt otrzyma większość głosów. Pytanie dziennikarza Polsat News określił mianem „bardzo trudnego”, lecz jak później dodał: Sytuacja jest już taka, Adam Niedzielski zapowiedział, że podczas najbliższego posiedzenia Sejmu będzie omawiany projekt ustawy dot.weryfikacji szczepień pracowników. Taką deklarację minister zdrowia złożył podczas wczorajszej (tj. 1 listopada) rozmowy z Polsat News. Niedzielski: projekt ustawy dot. weryfikacji szczepień jako jedno z rozwiązań w walce z pandemią Szefowi resortu zadano pytanie dotyczące działań rządu w kwestii rozpędzającej się czwartej fali pandemii COVID-19. Niedzielski odpowiedział, że w zanadrzu jest „co najmniej jedno rozwiązanie” mając na myśli umożliwienie pracodawcom weryfikację czy dany pracownik został zaszczepiony. Sam projekt został przygotowany, aczkolwiek „nic się z nim nie dzieje”. To ma się jednak zmienić, bowiem koncepcja ma być przedmiotem obrad podczas najbliższego posiedzenia Sejmu. Niedzielski: projekt ustawy dot. weryfikacji szczepień nie zmusi pracowników do pójścia na bezpłatny urlop Minister podkreślił, że projekt wzbudzał duże kontrowersje dlatego postanowiono wprowadzić zmiany w regulacjach, które podlegały największym dyskusjom. Niedzielski zaznaczył również, że nie ma możliwości aby niezaszczepiony pracownik został oddelegowany na bezpłatny urlop: absolutnie nie ma możliwości, żeby pracownik otrzymał bezpłatny urlop ze względu na to, że jest niezaszczepiony – uspokaja minister zdrowia Szef resortu w rozmowie nie potrafił odpowiedzieć czy projekt otrzyma większość głosów. Pytanie dziennikarza Polsat News określił mianem „bardzo trudnego”, lecz jak później dodał: Sytuacja jest już taka,
02.11.2021Damian KonkelCzternastki już w piątek (tj . 29 października) dotrą na konta pierwszych emerytów. Pełna kwota w wysokości 1250,88 zł brutto otrzymają ci emeryci i renciści, których świadczenie podstawowe wynosi poniżej 2,9 tys. brutto. Dla pozostałych seniorów danina zostanie pomniejszona na zasadzie „złotówka za złotówkę”. Czternasta emerytura: komu się należy Czternastka przysługuje osobom, które na dzień 31 października 2021 r. będą miały prawo do jednego ze świadczeń długoterminowych wymienionych w ustawie, m.in. emerytury, renty, renty socjalnej, świadczenia przedemerytalnego. Czternastki nie otrzymają osoby, których prawo do świadczeń będzie zawieszone. Pełna kwota daniny jest przeznaczona dla seniorów, których emerytura nie przekracza 2900 zł brutto. W przypadku jeśli ktoś ma wyższe świadczenie, wówczas obowiązuje zasada „złotówka za złotówkę”. Na czym polega ta reguła? Przykładowo jeśli pobierana emerytura wynosi 3000 zł, wówczas czternastka będzie przysługiwać w kwocie mniejszej o 100 zł (1250,88 – 100 zł = 1150,88 zł). Czternastki teraz, w kwietniu była trzynastka Obliczono, że czternastą emeryturę otrzyma w sumie ok. 9,1 mln emerytów i rencistów. W pełnej wysokości będzie przysługiwać ok. 7,9 mln świadczeniobiorców. To kolejne dodatkowe świadczenie, którzy otrzymają seniorzy, ponieważ w kwietniu wypłacane były tzw. trzynastki w kwocie 1250,88 zł brutto. Trzynasta emerytura przysługiwała w pełnej wysokości, bez względu na wysokość renty Czternastki już w piątek (tj.29 października) dotrą na konta pierwszych emerytów. Pełna kwota w wysokości 1250,88 zł brutto otrzymają ci emeryci i renciści, których świadczenie podstawowe wynosi poniżej 2,9 tys. brutto. Dla pozostałych seniorów danina zostanie pomniejszona na zasadzie „złotówka za złotówkę”. Czternasta emerytura: komu się należy Czternastka przysługuje osobom, które na dzień 31 października 2021 r. będą miały prawo do jednego ze świadczeń długoterminowych wymienionych w ustawie, m.in. emerytury, renty, renty socjalnej, świadczenia przedemerytalnego. Czternastki nie otrzymają osoby, których prawo do świadczeń będzie zawieszone. Pełna kwota daniny jest przeznaczona dla seniorów, których emerytura nie przekracza 2900 zł brutto. W przypadku jeśli ktoś ma wyższe świadczenie, wówczas obowiązuje zasada „złotówka za złotówkę”. Na czym polega ta reguła? Przykładowo jeśli pobierana emerytura wynosi 3000 zł, wówczas czternastka będzie przysługiwać w kwocie mniejszej o 100 zł (1250,88 – 100 zł = 1150,88 zł). Czternastki teraz, w kwietniu była trzynastka Obliczono, że czternastą emeryturę otrzyma w sumie ok. 9,1 mln emerytów i rencistów. W pełnej wysokości będzie przysługiwać ok. 7,9 mln świadczeniobiorców. To kolejne dodatkowe świadczenie, którzy otrzymają seniorzy, ponieważ w kwietniu wypłacane były tzw. trzynastki w kwocie 1250,88 zł brutto. Trzynasta emerytura przysługiwała w pełnej wysokości, bez względu na wysokość renty
29.10.2021Damian KonkelPolski Ład . Senat przyjął wczoraj (tj. 27 października) 70 z 90 poprawek do programu PiS. Przewodniczący senackiej Komisji Finansów i Budżetu, senator Kazimierz Kleina twierdzi, że regulacji nie da się poprawić i sugeruje przesunięcie wszelkich zmian podatkowych o kolejny rok. Polski Ład: absurd goni absurd Zamieszanie wokół Polskiego Ładu nie ma końca. Program PiS ma wejść w życie już w styczniu, jednak Kazimierz Kleina deklaruje, że olbrzymia liczba błędów zawarta w przepisach, pozbawia Senat na ich poprawienie w odpowiednim czasie: Nie mamy odpowiednich narzędzi w Senacie, by poprawić przepisy, które zmienią aż 26 ustaw. Wycofaliśmy się z niektórych poprawek, bo nie wiemy, jakie mogą one przynieść skutki w przyszłości dla podatników. Zbyt wiele jest tu niewiadomych. Poprawimy na pewno w pierwszej kolejności to, co jest w naszym przekonaniu niezgodne z Konstytucją RP – oświadczył senator Kleina podkreśla również, że wiele rządowych rozwiązań podatkowych nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. Tak jest w przypadku fikcyjnego samozatrudnienia, które w perspektywie niższych stawek ma być rzekomo bardziej opłacalne niż pozostanie na etacie. Innym absurdem jest chociażby rezygnacja osób ze świadczeń ZUS wraz z osiągnięciem wieku emerytalnego. W zamian proponowana jest im dalsza aktywność zawodowa. Polski Ład jak Scrabble: liczy się każde słowo Uwagę na absurdalne Polski Ład.Senat przyjął wczoraj (tj. 27 października) 70 z 90 poprawek do programu PiS. Przewodniczący senackiej Komisji Finansów i Budżetu, senator Kazimierz Kleina twierdzi, że regulacji nie da się poprawić i sugeruje przesunięcie wszelkich zmian podatkowych o kolejny rok. Polski Ład: absurd goni absurd Zamieszanie wokół Polskiego Ładu nie ma końca. Program PiS ma wejść w życie już w styczniu, jednak Kazimierz Kleina deklaruje, że olbrzymia liczba błędów zawarta w przepisach, pozbawia Senat na ich poprawienie w odpowiednim czasie: Nie mamy odpowiednich narzędzi w Senacie, by poprawić przepisy, które zmienią aż 26 ustaw. Wycofaliśmy się z niektórych poprawek, bo nie wiemy, jakie mogą one przynieść skutki w przyszłości dla podatników. Zbyt wiele jest tu niewiadomych. Poprawimy na pewno w pierwszej kolejności to, co jest w naszym przekonaniu niezgodne z Konstytucją RP – oświadczył senator Kleina podkreśla również, że wiele rządowych rozwiązań podatkowych nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. Tak jest w przypadku fikcyjnego samozatrudnienia, które w perspektywie niższych stawek ma być rzekomo bardziej opłacalne niż pozostanie na etacie. Innym absurdem jest chociażby rezygnacja osób ze świadczeń ZUS wraz z osiągnięciem wieku emerytalnego. W zamian proponowana jest im dalsza aktywność zawodowa. Polski Ład jak Scrabble: liczy się każde słowo Uwagę na absurdalne
28.10.2021Damian KonkelZasiłek opiekuńczy a COVID-19 . Osoby z ubezpieczeniem chorobowym mają prawo do zasiłku w sytuacji, kiedy dziecko zostało objęte izolacją bądź kwarantanną. Z przywileju mogą skorzystać także ci rodzice, którzy muszą zaopiekować się dzieckiem do 8 lat z powodu niespodziewanego zamknięcia placówki, do której dziecko uczęszcza. Zasiłek opiekuńczy nie jest uzależniony od liczby dzieci i członków rodziny, którzy wymagają opieki oraz liczby osób uprawnionych do tego zasiłku. Zasiłek opiekuńczy a COVID-19: liczba dni uzależniona jest od wieku dziecka W przypadku jeśli zachodzi konieczność opieki nad chorym dzieckiem, które otrzymało od lekarza zaświadczenie lekarskie, rodzic może ubiegać się o zasiłek opiekuńczy. Liczba dni, za które przysługuje ten zasiłek zależy od wieku i niepełnosprawności dziecka. Zasiłek opiekuńczy można otrzymać maksymalnie przez: 60 dni w roku kalendarzowym – jeśli opieki wymaga chore dziecko (także z niepełnosprawnością) w wieku do 14 lat; 14 dni w roku kalendarzowym – jeśli opieki wymaga chore dziecko w wieku powyżej 14 lat; 30 dni w roku kalendarzowym – jeśli opieki wymaga chore dziecko z niepełnosprawnością w wieku 14-18 lat. Zasiłek opiekuńczy a COVID-19: kwarantanna lub izolacja dziecka Zasiłek opiekuńczy obejmuje także tych rodziców, których dzieci zostały poddane kwarantannie lub izolacji domowej (na podstawie ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń Zasiłek opiekuńczy a COVID-19.Osoby z ubezpieczeniem chorobowym mają prawo do zasiłku w sytuacji, kiedy dziecko zostało objęte izolacją bądź kwarantanną. Z przywileju mogą skorzystać także ci rodzice, którzy muszą zaopiekować się dzieckiem do 8 lat z powodu niespodziewanego zamknięcia placówki, do której dziecko uczęszcza. Zasiłek opiekuńczy nie jest uzależniony od liczby dzieci i członków rodziny, którzy wymagają opieki oraz liczby osób uprawnionych do tego zasiłku. Zasiłek opiekuńczy a COVID-19: liczba dni uzależniona jest od wieku dziecka W przypadku jeśli zachodzi konieczność opieki nad chorym dzieckiem, które otrzymało od lekarza zaświadczenie lekarskie, rodzic może ubiegać się o zasiłek opiekuńczy. Liczba dni, za które przysługuje ten zasiłek zależy od wieku i niepełnosprawności dziecka. Zasiłek opiekuńczy można otrzymać maksymalnie przez: 60 dni w roku kalendarzowym – jeśli opieki wymaga chore dziecko (także z niepełnosprawnością) w wieku do 14 lat; 14 dni w roku kalendarzowym – jeśli opieki wymaga chore dziecko w wieku powyżej 14 lat; 30 dni w roku kalendarzowym – jeśli opieki wymaga chore dziecko z niepełnosprawnością w wieku 14-18 lat. Zasiłek opiekuńczy a COVID-19: kwarantanna lub izolacja dziecka Zasiłek opiekuńczy obejmuje także tych rodziców, których dzieci zostały poddane kwarantannie lub izolacji domowej (na podstawie ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń
27.10.2021Damian KonkelObostrzenia w Polsce niebawem powrócą ? Rząd po tym tygodniu ma ustalić dalsze kroki związane z pandemią Covid-19. Według ministra zdrowia najbliższy tydzień ma zdecydować jakie decyzje zostaną podjęte. Reprezentująca przedsiębiorców Konfederacja Lewiatan wątpi w ogólnokrajowy lockdown. Jeremi Mordasewicz z Lewiatana zaznacza jednak, że warto poruszyć kwestię obowiązkowych szczepień. Obostrzenia w Polsce: Konfederacja Lewiatan oczekuje zdecydowanych ruchów ze strony rządu Jeśli będziemy na koniec października na średnim poziomie powyżej 7 tys. zachorowań w ciągu doby, to trzeba będzie zastanowić się, czy nie podjąć jakichś bardziej restrykcyjnych kroków – powiedział w poniedziałek minister zdrowia w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Wspomniane restrykcyjne kroki nie muszą wiązać się z koniecznym lockdownem, ponieważ – według Adama Niedzielskiego – Polska nie może sobie na to pozwolić. Przedsiębiorcy czekają z niepokojem na ostateczne decyzje. Widmo kolejnego zamknięcia zwiastuje powrót traumatycznych miesięcy, a w większości przypadków wiązać się to będzie z zamknięciem firm. Nie oznacza to jednak, że pracodawcy nie oczekują żadnych ruchów ze strony rządu. Przeciwnie. Konfederacja Lewiatan liczy na zdecydowane ruchy, które mogłyby zapanować nad aktualną sytuacją epidemiologiczną. Obostrzenia w Polsce: Mordasiewicz oczekuje wglądu do szczepień pracowników Pierwsza sprawa dotyczy informacji od pracowników, które pozwolą dowiedzieć się czy dana osoba jest zaszczepiona czy nie: Od Obostrzenia w Polsce niebawem powrócą?Rząd po tym tygodniu ma ustalić dalsze kroki związane z pandemią Covid-19. Według ministra zdrowia najbliższy tydzień ma zdecydować jakie decyzje zostaną podjęte. Reprezentująca przedsiębiorców Konfederacja Lewiatan wątpi w ogólnokrajowy lockdown. Jeremi Mordasewicz z Lewiatana zaznacza jednak, że warto poruszyć kwestię obowiązkowych szczepień. Obostrzenia w Polsce: Konfederacja Lewiatan oczekuje zdecydowanych ruchów ze strony rządu Jeśli będziemy na koniec października na średnim poziomie powyżej 7 tys. zachorowań w ciągu doby, to trzeba będzie zastanowić się, czy nie podjąć jakichś bardziej restrykcyjnych kroków – powiedział w poniedziałek minister zdrowia w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Wspomniane restrykcyjne kroki nie muszą wiązać się z koniecznym lockdownem, ponieważ – według Adama Niedzielskiego – Polska nie może sobie na to pozwolić. Przedsiębiorcy czekają z niepokojem na ostateczne decyzje. Widmo kolejnego zamknięcia zwiastuje powrót traumatycznych miesięcy, a w większości przypadków wiązać się to będzie z zamknięciem firm. Nie oznacza to jednak, że pracodawcy nie oczekują żadnych ruchów ze strony rządu. Przeciwnie. Konfederacja Lewiatan liczy na zdecydowane ruchy, które mogłyby zapanować nad aktualną sytuacją epidemiologiczną. Obostrzenia w Polsce: Mordasiewicz oczekuje wglądu do szczepień pracowników Pierwsza sprawa dotyczy informacji od pracowników, które pozwolą dowiedzieć się czy dana osoba jest zaszczepiona czy nie: Od
26.10.2021Damian KonkelGłówny Urząd Statystyczny podał, że stopa bezrobocia na koniec września br . wyniosła 5,6%, co stanowi spadek o 0,2% uwzględniając dane z sierpnia br. We wrześniu 2020 r. natomiast bezrobocie było na poziomie 6,1%. Łącznie w ubiegłym miesiącu odnotowano 114,1 tys. nowych bezrobotnych. W analogicznym okresie 2020 r. było to 131,4 tys. osób. GUS: stopa bezrobocia najniższa w wielkopolskim, najwyższa w warmińsko-mazurskim Główny Urząd Statystyczny poinformował, że liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła we wrześniu 934,7 tys. wobec 960,8 tys. osób w sierpniu. To także wynik niższy niż przed rokiem – o 89,1 tys., czyli o 8,7%. Najniższe bezrobocie zanotowano w województwie wielkopolskim (3,3%), najwyższe zaś w warmińsko mazurskim (8,7%). W porównaniu z sierpniem br. stopa bezrobocia spadła najbardziej w województwach lubuskim i świętokrzyskim (0,3%), natomiast w skali roku w województwie warmińsko-mazurskim (1,2%). Wśród osób bezrobotnych, większość stanowią kobiet (54,3%) co stanowi wzrost o 0,3% niż miało do miejsce rok wcześniej. W całym trzecim kwartale 2021 r. w urzędach pracy zarejestrowano 306,5 tys. nowych bezrobotnych. GUS: spadek stopy bezrobocia „nie można przypisać jedynie czynnikom sezonowym” Wydajność pracy w przemyśle w okresie styczeń-wrzesień 2021 r. wzrosła o 15,0% rok do roku, przy zatrudnieniu wyższym o 0,4 proc. i wzroście przeciętnego miesięcznego Główny Urząd Statystyczny podał, że stopa bezrobocia na koniec września br.wyniosła 5,6%, co stanowi spadek o 0,2% uwzględniając dane z sierpnia br. We wrześniu 2020 r. natomiast bezrobocie było na poziomie 6,1%. Łącznie w ubiegłym miesiącu odnotowano 114,1 tys. nowych bezrobotnych. W analogicznym okresie 2020 r. było to 131,4 tys. osób. GUS: stopa bezrobocia najniższa w wielkopolskim, najwyższa w warmińsko-mazurskim Główny Urząd Statystyczny poinformował, że liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła we wrześniu 934,7 tys. wobec 960,8 tys. osób w sierpniu. To także wynik niższy niż przed rokiem – o 89,1 tys., czyli o 8,7%. Najniższe bezrobocie zanotowano w województwie wielkopolskim (3,3%), najwyższe zaś w warmińsko mazurskim (8,7%). W porównaniu z sierpniem br. stopa bezrobocia spadła najbardziej w województwach lubuskim i świętokrzyskim (0,3%), natomiast w skali roku w województwie warmińsko-mazurskim (1,2%). Wśród osób bezrobotnych, większość stanowią kobiet (54,3%) co stanowi wzrost o 0,3% niż miało do miejsce rok wcześniej. W całym trzecim kwartale 2021 r. w urzędach pracy zarejestrowano 306,5 tys. nowych bezrobotnych. GUS: spadek stopy bezrobocia „nie można przypisać jedynie czynnikom sezonowym” Wydajność pracy w przemyśle w okresie styczeń-wrzesień 2021 r. wzrosła o 15,0% rok do roku, przy zatrudnieniu wyższym o 0,4 proc. i wzroście przeciętnego miesięcznego
25.10.2021Damian KonkelPandemia zmieniła rynek pracy mimo, że 85% osób nie zmieniło formy zatrudnienia . Pozostali jednak pracują na innych, lepszych warunkach – podaje „Rzeczpospolita”. Dane pochodzą z październikowego sondażu agencji zatrudnienia Personnel Service. Pandemia i zawirowania na rynku pracy Jak możemy przeczytać, co piąty młody pracownik w ciągu minionych półtora roku zmienił formę zatrudnienia, natomiast uwzględniając wszystkie grupy wiekowe, 11% ankietowanych pracuje na innych warunkach niż pandemią. Omnibusowe badanie przeprowadzone na panelu Ariadna wykazało, że spośród 1,1 tys. osób, łącznie 15% pracowników przeszło w tym czasie zmiany formy albo miejsca zatrudnienia (co mogło się też wiązać z innym rodzajem umowy). Pandemia zwiększyła znaczenie umowy o pracę Gazeta podkreśla, że co czwarty badany odczuwa większą stabilność zatrudnienia dzięki przejściu z tzw. umowy śmieciowej (umowa zlecenie lub umowa o dzieło) na umowę o pracę. „Rzeczpospolita” powołuje się na Krzysztofa Inglota, prezesa Personnel Service, który wyjaśnia, że olbrzymie zamieszanie jakie wywołała pandemia, zwiększyła znaczenie umowy o pracę wśród pracowników; To oczywiście było związane z działaniem tarcz antykryzysowych, które premiowały utrzymywanie miejsc pracy i zatrudnienie w tej formie. Wiele osób mierzyło się jednak z przejściem z umowy o pracę na umowę zlecenia, umowę o dzieło czy B2B – zwraca uwagę Inglot. Źródło: PAP Pandemia zmieniła rynek pracy mimo, że 85% osób nie zmieniło formy zatrudnienia.Pozostali jednak pracują na innych, lepszych warunkach – podaje „Rzeczpospolita”. Dane pochodzą z październikowego sondażu agencji zatrudnienia Personnel Service. Pandemia i zawirowania na rynku pracy Jak możemy przeczytać, co piąty młody pracownik w ciągu minionych półtora roku zmienił formę zatrudnienia, natomiast uwzględniając wszystkie grupy wiekowe, 11% ankietowanych pracuje na innych warunkach niż pandemią. Omnibusowe badanie przeprowadzone na panelu Ariadna wykazało, że spośród 1,1 tys. osób, łącznie 15% pracowników przeszło w tym czasie zmiany formy albo miejsca zatrudnienia (co mogło się też wiązać z innym rodzajem umowy). Pandemia zwiększyła znaczenie umowy o pracę Gazeta podkreśla, że co czwarty badany odczuwa większą stabilność zatrudnienia dzięki przejściu z tzw. umowy śmieciowej (umowa zlecenie lub umowa o dzieło) na umowę o pracę. „Rzeczpospolita” powołuje się na Krzysztofa Inglota, prezesa Personnel Service, który wyjaśnia, że olbrzymie zamieszanie jakie wywołała pandemia, zwiększyła znaczenie umowy o pracę wśród pracowników; To oczywiście było związane z działaniem tarcz antykryzysowych, które premiowały utrzymywanie miejsc pracy i zatrudnienie w tej formie. Wiele osób mierzyło się jednak z przejściem z umowy o pracę na umowę zlecenia, umowę o dzieło czy B2B – zwraca uwagę Inglot. Źródło: PAP
22.10.2021Damian KonkelPolski Ład . Ministerstwo Finansów startuje z ulgą sponsoringową. Zapisy ją wprowadzające mają znaleźć się w podatkowej części Polskiego Ładu. Przedsiębiorstwa, które zdecydują się na wsparcie szkół wyższych, instytucje kultury czy kluby sportowe mogą wiele na tym zyskać. Według wiceministra finansów, Jana Sarnowskiego kwota ta może sięgać nawet 100 mln zł. Sarnowski w rozmowie z Polską Agencją Prasową powiedział, że takie rozwiązanie ma zachęcić firmy do współpracy z powyższymi podmiotami, aby ułatwić im pozyskiwanie dodatkowych środków na działalność. Polski Ład: „ulga sponsoringowa to wsparcie” Tzw. ulga sponsoringowa została uchwalona na początku października przez Sejm, teraz zajmuje się nimi Senat. Jan Sarnowski w wywiadzie dla PAP powiedział: „Ulga sponsoringowa to wsparcie społecznej odpowiedzialności biznesu. To jest standard w krajach Europy Zachodniej i Ameryki Północnej, natomiast w Polsce nigdy tego typu wsparcie nie występowało” – mówi wiceminister i dodaje: „Bardzo wiele podmiotów działających w Polsce firm angażuje się w działalność sponsoringową, podpisuje specjalne kontrakty reklamowe np. z klubami sportowymi, organizatorami imprez kulturalnych, placówkami kultury czy uczelniami wyższymi. Na Zachodzie Europy trudno znaleźć uniwersytet, w którym nie byłoby pracowni wyposażonej przez lokalnego przedsiębiorcę czy auli albo sali imienia sławnego absolwenta, dalej zaangażowanego w życie uczelni, w której zaczynał swoją naukową karierę. Nie ma też Polski Ład.Ministerstwo Finansów startuje z ulgą sponsoringową. Zapisy ją wprowadzające mają znaleźć się w podatkowej części Polskiego Ładu. Przedsiębiorstwa, które zdecydują się na wsparcie szkół wyższych, instytucje kultury czy kluby sportowe mogą wiele na tym zyskać. Według wiceministra finansów, Jana Sarnowskiego kwota ta może sięgać nawet 100 mln zł. Sarnowski w rozmowie z Polską Agencją Prasową powiedział, że takie rozwiązanie ma zachęcić firmy do współpracy z powyższymi podmiotami, aby ułatwić im pozyskiwanie dodatkowych środków na działalność. Polski Ład: „ulga sponsoringowa to wsparcie” Tzw. ulga sponsoringowa została uchwalona na początku października przez Sejm, teraz zajmuje się nimi Senat. Jan Sarnowski w wywiadzie dla PAP powiedział: „Ulga sponsoringowa to wsparcie społecznej odpowiedzialności biznesu. To jest standard w krajach Europy Zachodniej i Ameryki Północnej, natomiast w Polsce nigdy tego typu wsparcie nie występowało” – mówi wiceminister i dodaje: „Bardzo wiele podmiotów działających w Polsce firm angażuje się w działalność sponsoringową, podpisuje specjalne kontrakty reklamowe np. z klubami sportowymi, organizatorami imprez kulturalnych, placówkami kultury czy uczelniami wyższymi. Na Zachodzie Europy trudno znaleźć uniwersytet, w którym nie byłoby pracowni wyposażonej przez lokalnego przedsiębiorcę czy auli albo sali imienia sławnego absolwenta, dalej zaangażowanego w życie uczelni, w której zaczynał swoją naukową karierę. Nie ma też
21.10.2021Damian KonkelAgrounia dzisiaj (tj . 20 października) protestowała przed siedzibą Ministerstwa Rolnictwa. Powodem demonstracji był sprzeciw dotyczący likwidacji tradycyjnych polskich hodowli świń. Rolnicy wraz z liderem grupy, Michałem Kołodziejczakiem, przybyli na miejsce ze zwierzętami. Agrounia strajkuje: kłopoty finansowe i załamanie psychiczne potencjalnymi konsekwencjami dla hodowców Na początku manifestacji odbyła się konferenecja prasowa, na której głos zabrał Michał Kołodziejczyk: „Problemy, o których mówimy, są trudne do zrozumienia przez społeczeństwo, które nie ma do czynienia z rolnictwem” – powiedział lider Agrounii i kontynuował: „W Polsce tradycyjna hodowla świń umiera. Jest zabijana bezczynnością urzędników i chorymi przepisami. Codziennie w Polsce zamykanych jest prawie 300 gospodarstw. W czasie 20 lat zamknięto ponad 700 tys. gospodarstw”. Kołodziejczak podkreślił, że rolnicy zmagają się nie tylko z przepisami, ale także z niskimi cenami, co w konsekwencji ma wpłynąć zarówno na problemy finansowe, jak również na załamanie psychiczne hodowców. W tej kwestii udzielił się też Jarosław Wojtaszak, hodowca z Lubelszczyzny: „Ogromny wzrost kosztów powoduje, że do każdej sztuki dopłacamy 160 zł”. Agrounia przed budynkiem Ministerstwa Rolnictwa. Interweniowała policja Rolnicy przywieźli ze sobą koryto, które – jak stwierdził lider Agrounii – uwielbiają politycy. Protestującym towarzyszyły prosięta, z którymi próbowali wprowadzić do budynku resortu. Interweniowała policja. Agrounia dzisiaj (tj.20 października) protestowała przed siedzibą Ministerstwa Rolnictwa. Powodem demonstracji był sprzeciw dotyczący likwidacji tradycyjnych polskich hodowli świń. Rolnicy wraz z liderem grupy, Michałem Kołodziejczakiem, przybyli na miejsce ze zwierzętami. Agrounia strajkuje: kłopoty finansowe i załamanie psychiczne potencjalnymi konsekwencjami dla hodowców Na początku manifestacji odbyła się konferenecja prasowa, na której głos zabrał Michał Kołodziejczyk: „Problemy, o których mówimy, są trudne do zrozumienia przez społeczeństwo, które nie ma do czynienia z rolnictwem” – powiedział lider Agrounii i kontynuował: „W Polsce tradycyjna hodowla świń umiera. Jest zabijana bezczynnością urzędników i chorymi przepisami. Codziennie w Polsce zamykanych jest prawie 300 gospodarstw. W czasie 20 lat zamknięto ponad 700 tys. gospodarstw”. Kołodziejczak podkreślił, że rolnicy zmagają się nie tylko z przepisami, ale także z niskimi cenami, co w konsekwencji ma wpłynąć zarówno na problemy finansowe, jak również na załamanie psychiczne hodowców. W tej kwestii udzielił się też Jarosław Wojtaszak, hodowca z Lubelszczyzny: „Ogromny wzrost kosztów powoduje, że do każdej sztuki dopłacamy 160 zł”. Agrounia przed budynkiem Ministerstwa Rolnictwa. Interweniowała policja Rolnicy przywieźli ze sobą koryto, które – jak stwierdził lider Agrounii – uwielbiają politycy. Protestującym towarzyszyły prosięta, z którymi próbowali wprowadzić do budynku resortu. Interweniowała policja.
20.10.2021Damian KonkelStraż Miejska w Warszawie domaga się między innymi podwyżek . Prezydentowi Rafałowi Trzaskowskiemu zagrożono strajkiem, jeśli postulaty nie zostaną spełnione. Informacje na temat możliwego strajku udało się uzyskać dziennikarzowi Radia ZET. Na żądaniu podwyżek jednak się nie kończy. Warszawscy strażnicy chcą również odwołania Komendanta Straży Miejskiej. Straż Miejska w Warszawie grozi strajkiem Pismo w tej prawie Związek Zawodowy Funkcjonariuszy oraz Pracowników Straży Miejskich i Gminnych przesłał już do prezydenta Rafała Trzaskowskiego. To właśnie do tego dokumentu udało się dotrzeć dziennikarzowi. Funkcjonariusze piszą o „katastrofalnej” sytuacji finansowej i kadrowej. W piśmie podkreślono, że wcześniej wśród całej załogi przeprowadzono konsultacje, których wynikiem są postulaty, jakie zostały przesłane do warszawskiego ratusza. Straż Miejska domaga się podniesienia wynagrodzenia zasadniczego o 1700 złotych miesięcznie i wyrównanie od września 2019 roku. Straż Miejska będzie strajkować? Ratusz odpowiada To nie jedyny postulat pracowników. Chcą oni również dymisji koemndanta straży w Warszawie, którego obarczają winą za sytuację, w jakiej znajduje się Straż Miejska. Na spełnienie tych żądań dali Trzaskowskiemu miesiąc. Alternatywą jest akcja protestacyjna. Na list zdążył już odpowiedzieć ratusz. Zapowiedziano, że podjęte zostaną rozmowy w celu wyjaśnienia sytuacji dotyczącej Straży Miejskiej w Warszawie. Za: wiadomosci.radiozet.pl Straż Miejska w Warszawie domaga się między innymi podwyżek.Prezydentowi Rafałowi Trzaskowskiemu zagrożono strajkiem, jeśli postulaty nie zostaną spełnione. Informacje na temat możliwego strajku udało się uzyskać dziennikarzowi Radia ZET. Na żądaniu podwyżek jednak się nie kończy. Warszawscy strażnicy chcą również odwołania Komendanta Straży Miejskiej. Straż Miejska w Warszawie grozi strajkiem Pismo w tej prawie Związek Zawodowy Funkcjonariuszy oraz Pracowników Straży Miejskich i Gminnych przesłał już do prezydenta Rafała Trzaskowskiego. To właśnie do tego dokumentu udało się dotrzeć dziennikarzowi. Funkcjonariusze piszą o „katastrofalnej” sytuacji finansowej i kadrowej. W piśmie podkreślono, że wcześniej wśród całej załogi przeprowadzono konsultacje, których wynikiem są postulaty, jakie zostały przesłane do warszawskiego ratusza. Straż Miejska domaga się podniesienia wynagrodzenia zasadniczego o 1700 złotych miesięcznie i wyrównanie od września 2019 roku. Straż Miejska będzie strajkować? Ratusz odpowiada To nie jedyny postulat pracowników. Chcą oni również dymisji koemndanta straży w Warszawie, którego obarczają winą za sytuację, w jakiej znajduje się Straż Miejska. Na spełnienie tych żądań dali Trzaskowskiemu miesiąc. Alternatywą jest akcja protestacyjna. Na list zdążył już odpowiedzieć ratusz. Zapowiedziano, że podjęte zostaną rozmowy w celu wyjaśnienia sytuacji dotyczącej Straży Miejskiej w Warszawie. Za: wiadomosci.radiozet.pl
19.10.2021Adam NawrockiPraca Zdalna w Kodeksie Pracy ? Taka możliwość jest bardzo prawdopodobna, bowiem proces ten znajduje się na zaawansowanym poziomie – informuje minister rodziny i pracy Marlena Maląg. Polityk we wtorek 19 października była gościem w Polskim Radiu 24. W wywiadzie mówiła o spotkaniu ministrów pracy państw Grupy Wyszehradzkiej (V4), na którym podsumowano sytuację po pandemii koronawirusa oraz omówiono plan działań na przyszłość. Praca zdalna w Kodeksie Pracy? Maląg: „proces prac jest zaawansowany” Minister wskazała, że na mocy ustawy covidowej, w Polsce obowiązuje przepis o pracy zdalnej, który obowiązuje do dzisiaj: „Pracodawcy mogą nadal jak najbardziej je stosować. Dziś funkcjonuje ona na takiej zasadzie, że pracodawca może ją zlecić w związku z sytuacją epidemiczną swojemu pracownikowi” – mówi Maląg, która podkreśla, że obecnie trwają prace nad wpisaniem pracy zdalnej na stałe do Kodeksu Pracy. Jak zaznacza minister rodziny „proces prac jest zaawansowany”. „Chcemy uporządkować, wprowadzić na stałe pracę zdalną do Kodeksu Pracy. Toczyły się prace legislacyjne, wypracowane zostały rozwiązania wspólne ze stroną społeczną, ze stroną pracodawców. I ten proces legislacyjny (…) teraz intensywnie ruszy i do Kodeksu Pracy praca zdalna zostanie wpisana” – podała Maląg. „My zakładamy, że wpisanie do Kodeksu Pracy będzie obowiązywało po zakończeniu epidemii plus trzy miesiące. Będzie dłuższe Praca Zdalna w Kodeksie Pracy?Taka możliwość jest bardzo prawdopodobna, bowiem proces ten znajduje się na zaawansowanym poziomie – informuje minister rodziny i pracy Marlena Maląg. Polityk we wtorek 19 października była gościem w Polskim Radiu 24. W wywiadzie mówiła o spotkaniu ministrów pracy państw Grupy Wyszehradzkiej (V4), na którym podsumowano sytuację po pandemii koronawirusa oraz omówiono plan działań na przyszłość. Praca zdalna w Kodeksie Pracy? Maląg: „proces prac jest zaawansowany” Minister wskazała, że na mocy ustawy covidowej, w Polsce obowiązuje przepis o pracy zdalnej, który obowiązuje do dzisiaj: „Pracodawcy mogą nadal jak najbardziej je stosować. Dziś funkcjonuje ona na takiej zasadzie, że pracodawca może ją zlecić w związku z sytuacją epidemiczną swojemu pracownikowi” – mówi Maląg, która podkreśla, że obecnie trwają prace nad wpisaniem pracy zdalnej na stałe do Kodeksu Pracy. Jak zaznacza minister rodziny „proces prac jest zaawansowany”. „Chcemy uporządkować, wprowadzić na stałe pracę zdalną do Kodeksu Pracy. Toczyły się prace legislacyjne, wypracowane zostały rozwiązania wspólne ze stroną społeczną, ze stroną pracodawców. I ten proces legislacyjny (…) teraz intensywnie ruszy i do Kodeksu Pracy praca zdalna zostanie wpisana” – podała Maląg. „My zakładamy, że wpisanie do Kodeksu Pracy będzie obowiązywało po zakończeniu epidemii plus trzy miesiące. Będzie dłuższe
19.10.2021Damian KonkelEmerytury 2022 . Od przyszłego roku wysokość świadczeń dla emerytów ulegną zmianie. Przyczyną jest Polski Ład, który zacznie obowiązywać od stycznia. Reforma podatkowa sprawi, że większość seniorów może liczyć na więcej pieniędzy, a wszystko to z powodu podwyższenia kwoty wolnej od podatku do 2500 tys. zł brutto w przypadku emerytur. Emerytury 2022 – jakie będą podwyżki Emerytura brutto – 600 zł Obecna emerytura – 592,50 zł Emerytura po reformie – 592,50 zł zysk – 0 zł Emerytura brutto – 900 zł Obecna emerytura – 810 zł Emerytura po reformie – 819 zł zysk – 9 zł Emerytura brutto – 1000 zł Obecna emerytura – 875 zł Emerytura po reformie – 910 zł zysk – 35 zł Emerytura brutto – 1100 zł Obecna emerytura – 943,25 zł Emerytura po reformie – 1001 zł zysk – 57,75 zł Emerytura brutto – 1200 zł Obecna emerytura – 1025 zł Emerytura po reformie – 1092 zł zysk – 67 zł Emerytura brutto – 1300 zł Obecna emerytura – 1106,75 zł Emerytura po reformie – 1182 zł zysk – 75,25 zł Emerytura brutto – 1400 zł Obecna emerytura – 1188,50 zł Emerytura po reformie – 1274 zł zysk – 85,50 zł Emerytura brutto – 1500 zł Emerytury 2022.Od przyszłego roku wysokość świadczeń dla emerytów ulegną zmianie. Przyczyną jest Polski Ład, który zacznie obowiązywać od stycznia. Reforma podatkowa sprawi, że większość seniorów może liczyć na więcej pieniędzy, a wszystko to z powodu podwyższenia kwoty wolnej od podatku do 2500 tys. zł brutto w przypadku emerytur. Emerytury 2022 – jakie będą podwyżki Emerytura brutto – 600 zł Obecna emerytura – 592,50 zł Emerytura po reformie – 592,50 zł zysk – 0 zł Emerytura brutto – 900 zł Obecna emerytura – 810 zł Emerytura po reformie – 819 zł zysk – 9 zł Emerytura brutto – 1000 zł Obecna emerytura – 875 zł Emerytura po reformie – 910 zł zysk – 35 zł Emerytura brutto – 1100 zł Obecna emerytura – 943,25 zł Emerytura po reformie – 1001 zł zysk – 57,75 zł Emerytura brutto – 1200 zł Obecna emerytura – 1025 zł Emerytura po reformie – 1092 zł zysk – 67 zł Emerytura brutto – 1300 zł Obecna emerytura – 1106,75 zł Emerytura po reformie – 1182 zł zysk – 75,25 zł Emerytura brutto – 1400 zł Obecna emerytura – 1188,50 zł Emerytura po reformie – 1274 zł zysk – 85,50 zł Emerytura brutto – 1500 zł
18.10.2021Damian KonkelPolski Ład przewiduje ulgę dla klasy średniej . Program autorstwa PiS zakłada ulgę podatkową, która miałaby na celu rekompensatę strat w wyniku strat w odliczeniach składki zdrowotnej. Niestety niedoprecyzowane przepisy mogą przyczynić się do tego, że z tego przywileju skorzysta niewiele osób. Polski Ład: ulga dla klasy średniej ma stanowić rekompensatę Polski Ład uwzględnia wiele korzyści jak m.in. podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł czy podwyższenie drugiego progu podatkowego do poziomu 120 tys. złotych. Mimo tego nie brakuje w nim również tych mniej korzystnych rozwiązań dla podatnika. W przypadku osób prowadzących działalność gospodarczą, składka zdrowotna płacona w stałej, ryczałtowej kwocie utrzymana zostanie jedynie w przypadku przedsiębiorców rozliczających się kartą podatkową i ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych (mają być 3 możliwości w zależności od wysokości przychodów). Taki zapis sprawił, że w pierwotnej wersji Polskiego Ładu, zawarta została propozycja tzw. ulgi dla klasy średniej, która ma rekompensować stratę z powodu zmiany w odliczeniach składki zdrowotnej. Polski Ład: ulga dla klasy średniej, czyli kto do nich się zalicza Z ulgi – zgodnie z definicją ustaloną przez rząd – będą mogli skorzystać podatnicy, których roczny przychód mieści się w przedziale od 68 412 do 133 692 zł rocznie, tj. 5700 – 11 140 Polski Ład przewiduje ulgę dla klasy średniej.Program autorstwa PiS zakłada ulgę podatkową, która miałaby na celu rekompensatę strat w wyniku strat w odliczeniach składki zdrowotnej. Niestety niedoprecyzowane przepisy mogą przyczynić się do tego, że z tego przywileju skorzysta niewiele osób. Polski Ład: ulga dla klasy średniej ma stanowić rekompensatę Polski Ład uwzględnia wiele korzyści jak m.in. podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł czy podwyższenie drugiego progu podatkowego do poziomu 120 tys. złotych. Mimo tego nie brakuje w nim również tych mniej korzystnych rozwiązań dla podatnika. W przypadku osób prowadzących działalność gospodarczą, składka zdrowotna płacona w stałej, ryczałtowej kwocie utrzymana zostanie jedynie w przypadku przedsiębiorców rozliczających się kartą podatkową i ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych (mają być 3 możliwości w zależności od wysokości przychodów). Taki zapis sprawił, że w pierwotnej wersji Polskiego Ładu, zawarta została propozycja tzw. ulgi dla klasy średniej, która ma rekompensować stratę z powodu zmiany w odliczeniach składki zdrowotnej. Polski Ład: ulga dla klasy średniej, czyli kto do nich się zalicza Z ulgi – zgodnie z definicją ustaloną przez rząd – będą mogli skorzystać podatnicy, których roczny przychód mieści się w przedziale od 68 412 do 133 692 zł rocznie, tj. 5700 – 11 140
15.10.2021Damian KonkelE-Faktury staną się w Polsce obowiązkowe ? Taki scenariusz od 2023 r. zakłada Ministerstwo Finansów. Na razie wiadomo, że od stycznia przyszłego roku z takiego rozwiązania przedsiębiorcy będą mogli korzystać dobrowolnie. Magdalena Raczkowska, szefowa Krajowej Administracji Skarbowej, poinformowała w minioną środę o prowadzonym obecnie pilotażu tego wariantu. E-Faktury. Szefowa KAS: „rozpoczął się pilotaż tego rozwiązania” Komisja Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii wraz z Komisją Finansów Publicznych zorganizowały posiedzenie sejmowe, które dotyczyło Informacji Ministra Finansów, Funduszy i Polityki Regionalnej w kwestii stanu przygotowania merytorycznego administracji skarbowej do przeprowadzania kontroli w firmach działających w sektorze nowych technologii. Mówiono także o planach Ministra Finansów, Funduszy i Polityki Regionalnej w sprawie podnoszenia kwalifikacji kadr aparatu skarbowego w tym zakresie, którą przedstawiała wiceminister finansów i zarazem szefowa Krajowej Administracji Skarbowej Magdalena Rzeczkowska. Przewodnicząca KAS odniosła się m.in. do tematu wdrożenia systemu e-faktur: „Jeśli chodzi o Krajowy System e-Faktur, rozpoczął się się pilotaż tego rozwiązania – fakultatywny – który będzie trwał do końca roku. Rozwiązanie zgodnie z przyjętymi przepisami przez dwa lata ma charakter fakultatywny. Wynika to m.in. z tego, że dla rozwiązania obligatoryjnego konieczne jest uzyskanie pozytywnej decyzji Komisji Europejskiej, czyli derogacji. Wniosek derogacyjny został skierowany i zgodnie z planem po dwóch latach obowiązywania rozwiązania fakultatywnego E-Faktury staną się w Polsce obowiązkowe?Taki scenariusz od 2023 r. zakłada Ministerstwo Finansów. Na razie wiadomo, że od stycznia przyszłego roku z takiego rozwiązania przedsiębiorcy będą mogli korzystać dobrowolnie. Magdalena Raczkowska, szefowa Krajowej Administracji Skarbowej, poinformowała w minioną środę o prowadzonym obecnie pilotażu tego wariantu. E-Faktury. Szefowa KAS: „rozpoczął się pilotaż tego rozwiązania” Komisja Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii wraz z Komisją Finansów Publicznych zorganizowały posiedzenie sejmowe, które dotyczyło Informacji Ministra Finansów, Funduszy i Polityki Regionalnej w kwestii stanu przygotowania merytorycznego administracji skarbowej do przeprowadzania kontroli w firmach działających w sektorze nowych technologii. Mówiono także o planach Ministra Finansów, Funduszy i Polityki Regionalnej w sprawie podnoszenia kwalifikacji kadr aparatu skarbowego w tym zakresie, którą przedstawiała wiceminister finansów i zarazem szefowa Krajowej Administracji Skarbowej Magdalena Rzeczkowska. Przewodnicząca KAS odniosła się m.in. do tematu wdrożenia systemu e-faktur: „Jeśli chodzi o Krajowy System e-Faktur, rozpoczął się się pilotaż tego rozwiązania – fakultatywny – który będzie trwał do końca roku. Rozwiązanie zgodnie z przyjętymi przepisami przez dwa lata ma charakter fakultatywny. Wynika to m.in. z tego, że dla rozwiązania obligatoryjnego konieczne jest uzyskanie pozytywnej decyzji Komisji Europejskiej, czyli derogacji. Wniosek derogacyjny został skierowany i zgodnie z planem po dwóch latach obowiązywania rozwiązania fakultatywnego
14.10.2021Damian KonkelOd poniedziałku trwa protest pracowników sądów . Zatrudnieni nie przychodzą do pracy i biorą zwolnienia lekarskie. Wtorkowe wydanie „Gazety Wyborczej” mówi już od „setkach, a może już tysiącach pracowników”, którzy rozpoczęli oddolny protest. Przyczyną buntu są niskie pensje oraz mała liczba etatów. Protest pracowników sądów – nawet 80% osób nie przychodzi do pracy Justyna Przybylska, szefowa Krajowego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Ad Rem” w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” podała, że w miniony poniedziałek w sądzie rejonowym dla Łodzi Śródmieścia znajdowało się ok. 60 osób spośród ok. 480 zatrudnionych. Z kolei do sądu okręgowego, gdzie pracuje ok. 400 osób, frekwencja oscyluje w granicach 50%. Jeszcze gorzej jest w Nowym Dworze Mazowieckim i Garwolinie. Tam do pracy nie przychodzi ok. 80% pracowników. „Gazeta Wyborcza” podaje, że nieorzekających pracowników sądów – asystentów, protokolantów i innych urzędników – jest ok. 40 tys. Aż 80% z nich zarabia dokładnie 3260 zł. Są jednak tacy, którzy otrzymują niewiele więcej niż wynosi najniższa krajowa. Protest pracowników sądów – postulaty Pracownicy sądownictwa i prokuratury przed gmachem Ministerstwa Sprawiedliwości stworzyli czerwone miasteczko namiotowe: „Kolejne setki akt do przerobienia”, „nacisk na statystykę”, „redukcja etatów”, „dramatyczne pensje” – wylicza wspomniana Justyna Przybylska, tym razem dla Polskiej Agencji Prasowej i dodaje: „Jesteśmy już Od poniedziałku trwa protest pracowników sądów.Zatrudnieni nie przychodzą do pracy i biorą zwolnienia lekarskie. Wtorkowe wydanie „Gazety Wyborczej” mówi już od „setkach, a może już tysiącach pracowników”, którzy rozpoczęli oddolny protest. Przyczyną buntu są niskie pensje oraz mała liczba etatów. Protest pracowników sądów – nawet 80% osób nie przychodzi do pracy Justyna Przybylska, szefowa Krajowego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Ad Rem” w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” podała, że w miniony poniedziałek w sądzie rejonowym dla Łodzi Śródmieścia znajdowało się ok. 60 osób spośród ok. 480 zatrudnionych. Z kolei do sądu okręgowego, gdzie pracuje ok. 400 osób, frekwencja oscyluje w granicach 50%. Jeszcze gorzej jest w Nowym Dworze Mazowieckim i Garwolinie. Tam do pracy nie przychodzi ok. 80% pracowników. „Gazeta Wyborcza” podaje, że nieorzekających pracowników sądów – asystentów, protokolantów i innych urzędników – jest ok. 40 tys. Aż 80% z nich zarabia dokładnie 3260 zł. Są jednak tacy, którzy otrzymują niewiele więcej niż wynosi najniższa krajowa. Protest pracowników sądów – postulaty Pracownicy sądownictwa i prokuratury przed gmachem Ministerstwa Sprawiedliwości stworzyli czerwone miasteczko namiotowe: „Kolejne setki akt do przerobienia”, „nacisk na statystykę”, „redukcja etatów”, „dramatyczne pensje” – wylicza wspomniana Justyna Przybylska, tym razem dla Polskiej Agencji Prasowej i dodaje: „Jesteśmy już
13.10.2021Damian KonkelPrezes ZUS, prof . Gertruda Uścińska podała dane, z których wynika, że we wrześniu 2021 r. osób zatrudnionych było o 55 tys. więcej niż miesiąc wcześniej oraz o 212, 2 tys. więcej w porównaniu z lutym 2020 r. Składki ZUS z kolei płaci niemal 15,7 mln osób. Prezes ZUS: więcej osób prowadzących działalność gospodarczą, mniejsza liczba bezrobotnych Zaobserwowano wzrost liczby osób zatrudnionych z tytułu umowy agencyjnej i umowy zlecenia o 130,1 tys. (wzrost o 16,1 tys. w porównaniu z sierpniem br.). O 96,4 tys. osób wzrosła także liczba osób prowadzących działalność gospodarczą (więcej o 1,4 tys. w porównaniu z sierpniem br.). Z drugiej strony mamy do czynienia ze spadkiem liczby osób bezrobotnych z prawem do zasiłku o 50,3 tys. (spadek o 11,3 tys. w porównaniu z sierpniem br.). Prezes ZUS: wzrasta liczba ubezpieczonych cudzoziemców Warto podkreślić również liczbę ubezpieczonych cudzoziemców, która we wrześniu br. wyniosła 846,4 tys. i wzrosła w stosunku do lutego ub. r. o 176,2 tys., a w stosunku do sierpnia br. – o 13,4 tys. Największy wzrost zestawiając dane z sierpniem br. odnotowano wobec obywateli – Ukrainy (o 7,6 tys.), Białorusi (o 2,3 tys.) i Gruzji (o 1 tys.). Powyższe dane zadowalają prof. Uścińską, która powiedziała: „Stopniowe znoszenie Prezes ZUS, prof.Gertruda Uścińska podała dane, z których wynika, że we wrześniu 2021 r. osób zatrudnionych było o 55 tys. więcej niż miesiąc wcześniej oraz o 212, 2 tys. więcej w porównaniu z lutym 2020 r. Składki ZUS z kolei płaci niemal 15,7 mln osób. Prezes ZUS: więcej osób prowadzących działalność gospodarczą, mniejsza liczba bezrobotnych Zaobserwowano wzrost liczby osób zatrudnionych z tytułu umowy agencyjnej i umowy zlecenia o 130,1 tys. (wzrost o 16,1 tys. w porównaniu z sierpniem br.). O 96,4 tys. osób wzrosła także liczba osób prowadzących działalność gospodarczą (więcej o 1,4 tys. w porównaniu z sierpniem br.). Z drugiej strony mamy do czynienia ze spadkiem liczby osób bezrobotnych z prawem do zasiłku o 50,3 tys. (spadek o 11,3 tys. w porównaniu z sierpniem br.). Prezes ZUS: wzrasta liczba ubezpieczonych cudzoziemców Warto podkreślić również liczbę ubezpieczonych cudzoziemców, która we wrześniu br. wyniosła 846,4 tys. i wzrosła w stosunku do lutego ub. r. o 176,2 tys., a w stosunku do sierpnia br. – o 13,4 tys. Największy wzrost zestawiając dane z sierpniem br. odnotowano wobec obywateli – Ukrainy (o 7,6 tys.), Białorusi (o 2,3 tys.) i Gruzji (o 1 tys.). Powyższe dane zadowalają prof. Uścińską, która powiedziała: „Stopniowe znoszenie
13.10.2021Damian KonkelPolski Ład wprowadzi istną rewolucję w prawie podatkowym . Z tego też powodu od nowego roku warto przeanalizować różne rodzaje zarobkowania. Kwoty wolne od podatku, ulgi dla klasy średniej bądź seniorów czy wszelkie zmiany sposobu naliczania składki na ubezpieczenie zdrowotne – to tylko niektóre ze zmian, które obejmą także formy zatrudnienia. Wprowadzone modyfikacje mogą doprowadzić do tego, że lepiej zarabiającym pracownikom bardziej opłaci się przejście na samozatrudnienie niż pozostanie na etacie. Polski Ład: samozatrudnienie najkorzystniejszą opcją dla pracowników Ministerstwo Finansów podaje, że około 470 tys. osób będących na etacie straci finansowo z powodu Polskiego Ładu. Z drugiej strony korzystniej wygląda kwestia samozatrudnienia co może przyczynić się do zmiany formy umowy przez pracowników zatrudnionych na etacie. Szczególnie jeśli taka osoba ma wyższe zarobki. Reforma autorstwa PiS zmusi etatowców do weryfikacji jaka opcja będzie dla nich najkorzystniejsza: umowa o pracę czy kontrakt B2B (Business to Business). Polski Ład: umowa o pracę a B2B Istotną zmianą pomiędzy umową o pracę a kontraktem B2B jest to, że w pierwszej opcji pracowników obowiązują m.in. przepisy zawarte w Ustawie z dnia 26 czerwca 1974 r. Kodeks pracy, natomiast drugi wariant powoduje, że osoby są traktowani przez pracodawców jako partnerzy biznesowi. Taka alternatywa może wydawać się interesująca, aczkolwiek Polski Ład wprowadzi istną rewolucję w prawie podatkowym.Z tego też powodu od nowego roku warto przeanalizować różne rodzaje zarobkowania. Kwoty wolne od podatku, ulgi dla klasy średniej bądź seniorów czy wszelkie zmiany sposobu naliczania składki na ubezpieczenie zdrowotne – to tylko niektóre ze zmian, które obejmą także formy zatrudnienia. Wprowadzone modyfikacje mogą doprowadzić do tego, że lepiej zarabiającym pracownikom bardziej opłaci się przejście na samozatrudnienie niż pozostanie na etacie. Polski Ład: samozatrudnienie najkorzystniejszą opcją dla pracowników Ministerstwo Finansów podaje, że około 470 tys. osób będących na etacie straci finansowo z powodu Polskiego Ładu. Z drugiej strony korzystniej wygląda kwestia samozatrudnienia co może przyczynić się do zmiany formy umowy przez pracowników zatrudnionych na etacie. Szczególnie jeśli taka osoba ma wyższe zarobki. Reforma autorstwa PiS zmusi etatowców do weryfikacji jaka opcja będzie dla nich najkorzystniejsza: umowa o pracę czy kontrakt B2B (Business to Business). Polski Ład: umowa o pracę a B2B Istotną zmianą pomiędzy umową o pracę a kontraktem B2B jest to, że w pierwszej opcji pracowników obowiązują m.in. przepisy zawarte w Ustawie z dnia 26 czerwca 1974 r. Kodeks pracy, natomiast drugi wariant powoduje, że osoby są traktowani przez pracodawców jako partnerzy biznesowi. Taka alternatywa może wydawać się interesująca, aczkolwiek
12.10.2021Damian Konkel