Damian Konkel - 2
Główny Inspektorat Sanitarny od 1 grudnia przeprowadził 7 326 kontroli i wystawił 1 309 mandatów – poinformowano na Twitterze . Wzmożone kontrole sklepów, hoteli i lokali gastronomicznych, to efekt nowych obostrzeń, które właśnie od wczoraj zaczęły obowiązywać na terenie całego kraju. GIS kontroluje w ramach nowo wprowadzonych obostrzeń Od 1 grudnia w Polsce panują nowe restrykcje, tzw. pakiet alertowy w związku z wariantem omikron koronawirusa SARS-CoV-2, zapowiedziany w poniedziałek 29 listopada przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Wprowadzone obostrzenia dotyczą przede wszystkim zmniejszenia limitu osób, które mogą przebywać m.in. w instytucjach kultury, kościołach, hotelach, lokalach gastronomicznych czy na weselach oraz zakazu lotów lotów z siedmiu krajów Afryki: Botswany, Eswatini, Lesotho, Mozambiku, Namibii, RPA i Zimbabwe. GIS: ponad 7,3 kontroli i 1,3 tys. mandatów Rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz poinformował, że od 1 grudnia rozpoczęły się wzmożone kontrole inspekcji sanitarnej w sklepach, hotelach i lokalach gastronomicznych. Z kolei kontrolą osób indywidualnych zajmuje się policja. Funkcjonariusze sprawdzają przestrzeganie obowiązku noszenia maseczek. Na efekty inspekcji nie trzeba było długo czekać. W czwartek 2 grudnia, GIS na swoim profilu na Twitterze podał, że w ciągu jednej doby dokonano w całej Polsce 7 326 kontroli, co przyczyniło się do wypisania 1 309 mandatów. Źródło: Business Insider Główny Inspektorat Sanitarny od 1 grudnia przeprowadził 7 326 kontroli i wystawił 1 309 mandatów – poinformowano na Twitterze.Wzmożone kontrole sklepów, hoteli i lokali gastronomicznych, to efekt nowych obostrzeń, które właśnie od wczoraj zaczęły obowiązywać na terenie całego kraju. GIS kontroluje w ramach nowo wprowadzonych obostrzeń Od 1 grudnia w Polsce panują nowe restrykcje, tzw. pakiet alertowy w związku z wariantem omikron koronawirusa SARS-CoV-2, zapowiedziany w poniedziałek 29 listopada przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Wprowadzone obostrzenia dotyczą przede wszystkim zmniejszenia limitu osób, które mogą przebywać m.in. w instytucjach kultury, kościołach, hotelach, lokalach gastronomicznych czy na weselach oraz zakazu lotów lotów z siedmiu krajów Afryki: Botswany, Eswatini, Lesotho, Mozambiku, Namibii, RPA i Zimbabwe. GIS: ponad 7,3 kontroli i 1,3 tys. mandatów Rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz poinformował, że od 1 grudnia rozpoczęły się wzmożone kontrole inspekcji sanitarnej w sklepach, hotelach i lokalach gastronomicznych. Z kolei kontrolą osób indywidualnych zajmuje się policja. Funkcjonariusze sprawdzają przestrzeganie obowiązku noszenia maseczek. Na efekty inspekcji nie trzeba było długo czekać. W czwartek 2 grudnia, GIS na swoim profilu na Twitterze podał, że w ciągu jednej doby dokonano w całej Polsce 7 326 kontroli, co przyczyniło się do wypisania 1 309 mandatów. Źródło: Business Insider
02.12.2021Damian KonkelKUKE (Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych) podała, że w październiku br . w Polsce 27 firm ogłosiło upadłość, co stanowi spadek o 12,9% w skali miesiąca oraz 25,6% w ujęciu rocznym. W raporcie przedstawiono również inne dane. Przykładowo liczba restrukturyzacji wyniosła 136, co oznacza spadek o 9,9 m/m i wzrost o 24,8 r/r, liczba niewypłacalności (postępowań upadłościowych i restrukturyzacyjnych) zatrzymała się na 161 przypadkach, czyli mniej o 9,5% niż miało to miejsce we wrześniu oraz o 14,2% więcej niż w październiku 2020 r. z kolei suma niewypłacalności z ostatnich 12 miesięcy zwiększyła się do 2 122 – tj. o 20 przypadków więcej (1%) niż miesiąc wcześniej. KUKE: liczba upadłości firm spadła. Jest lepiej niż przed rokiem Wiceprezes KUKE Tomasz Ślagórski omówił szczegóły październikowego raportu: Październik przyniósł kolejny spadek nie tylko liczby upadłości, ale także ogłoszeń firm o rozpoczęciu procesów restrukturyzacyjnych, przy czym zdecydowana większość z nich następowała w ramach procedury uproszczonej (ponad 85%). Wskaźniki upadłości i restrukturyzacji dla poszczególnych sektorów, obliczane przez KUKE i PFR na podstawie danych z Monitora Sądowego i Gospodarczego, cały czas wykazują nieznaczne wahania. W porównaniu z wrześniem wyraźnie mniej było bankructw w przemyśle (-5) i usługach (-4), przybyło ich za to w handlu (+4). Coraz mniejsza jest KUKE (Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych) podała, że w październiku br.w Polsce 27 firm ogłosiło upadłość, co stanowi spadek o 12,9% w skali miesiąca oraz 25,6% w ujęciu rocznym. W raporcie przedstawiono również inne dane. Przykładowo liczba restrukturyzacji wyniosła 136, co oznacza spadek o 9,9 m/m i wzrost o 24,8 r/r, liczba niewypłacalności (postępowań upadłościowych i restrukturyzacyjnych) zatrzymała się na 161 przypadkach, czyli mniej o 9,5% niż miało to miejsce we wrześniu oraz o 14,2% więcej niż w październiku 2020 r. z kolei suma niewypłacalności z ostatnich 12 miesięcy zwiększyła się do 2 122 – tj. o 20 przypadków więcej (1%) niż miesiąc wcześniej. KUKE: liczba upadłości firm spadła. Jest lepiej niż przed rokiem Wiceprezes KUKE Tomasz Ślagórski omówił szczegóły październikowego raportu: Październik przyniósł kolejny spadek nie tylko liczby upadłości, ale także ogłoszeń firm o rozpoczęciu procesów restrukturyzacyjnych, przy czym zdecydowana większość z nich następowała w ramach procedury uproszczonej (ponad 85%). Wskaźniki upadłości i restrukturyzacji dla poszczególnych sektorów, obliczane przez KUKE i PFR na podstawie danych z Monitora Sądowego i Gospodarczego, cały czas wykazują nieznaczne wahania. W porównaniu z wrześniem wyraźnie mniej było bankructw w przemyśle (-5) i usługach (-4), przybyło ich za to w handlu (+4). Coraz mniejsza jest
02.12.2021Damian KonkelPandemia koronawirusa . 1 grudnia ruszają kontrole inspekcji sanitarnej w sklepach, hotelach i lokalach gastronomicznych. Taką wiadomość podał w środę rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Oględziny mają ścisły związek z przestrzeganiem norm sanitarnych przez ww. podmioty. Kontrole będą tym bardziej wzmożone, ponieważ właśnie dzisiaj na terenie całego kraju zaczęły obowiązywać nowe obostrzenia z powodu dużej liczby osób zakażonych COVID-19 oraz wykrytego nowego wariantu koronawirusa – omikron. Pandemia koronawirusa. Ruszają kontrole mające na celu przestrzeganie norm sanitarnych przez firmy Na briefingu Wojciech Andrusiewicz poruszył kwestie kontroli inspekcji sanitarnych w związku z przestrzeganiem norm sanitarnych przez przedsiębiorstwa: Rano główny inspektor sanitarny miał odprawę z wojewódzkimi inspektoratami sanitarnymi i tutaj kategoryczne wskazanie, że od dzisiaj będą również bardziej wzmożone kontrole inspekcji sanitarnej na terenie całego kraju – powiedział rzecznik resortu zdrowia i kontynuuje: To nie są kontrole dotyczące indywidualnych osób, bo tym zajmuje się policja, czy przestrzegamy obowiązku noszenia maseczek, zachowania dystansu. To są kontrole podmiotów gospodarczych, to są kontrole sklepów, hoteli, lokali gastronomicznych – wyjaśnia Andrusiewicz. Pandemia koronawirusa. Ruszają kontrole: od 1 grudnia nowe obostrzenia w Polsce Od 1 grudnia na terenie całego kraju zaczęły obowiązywać nowe obostrzenia sanitarne, przepisy tzw. pakietu alertowego w związku z wariantem omikron koronawirusa SARS-CoV-2, zapowiedziane w poniedziałek Pandemia koronawirusa.1 grudnia ruszają kontrole inspekcji sanitarnej w sklepach, hotelach i lokalach gastronomicznych. Taką wiadomość podał w środę rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Oględziny mają ścisły związek z przestrzeganiem norm sanitarnych przez ww. podmioty. Kontrole będą tym bardziej wzmożone, ponieważ właśnie dzisiaj na terenie całego kraju zaczęły obowiązywać nowe obostrzenia z powodu dużej liczby osób zakażonych COVID-19 oraz wykrytego nowego wariantu koronawirusa – omikron. Pandemia koronawirusa. Ruszają kontrole mające na celu przestrzeganie norm sanitarnych przez firmy Na briefingu Wojciech Andrusiewicz poruszył kwestie kontroli inspekcji sanitarnych w związku z przestrzeganiem norm sanitarnych przez przedsiębiorstwa: Rano główny inspektor sanitarny miał odprawę z wojewódzkimi inspektoratami sanitarnymi i tutaj kategoryczne wskazanie, że od dzisiaj będą również bardziej wzmożone kontrole inspekcji sanitarnej na terenie całego kraju – powiedział rzecznik resortu zdrowia i kontynuuje: To nie są kontrole dotyczące indywidualnych osób, bo tym zajmuje się policja, czy przestrzegamy obowiązku noszenia maseczek, zachowania dystansu. To są kontrole podmiotów gospodarczych, to są kontrole sklepów, hoteli, lokali gastronomicznych – wyjaśnia Andrusiewicz. Pandemia koronawirusa. Ruszają kontrole: od 1 grudnia nowe obostrzenia w Polsce Od 1 grudnia na terenie całego kraju zaczęły obowiązywać nowe obostrzenia sanitarne, przepisy tzw. pakietu alertowego w związku z wariantem omikron koronawirusa SARS-CoV-2, zapowiedziane w poniedziałek
01.12.2021Damian KonkelWypłaty 14-stek dobiegły końca . W sumie ze świadczenia skorzystało niemal 7,8 mln emerytów i rencistów, w tym ponad 6,3 mln w pełnej wysokości, czyli 1250,88 zł brutto. Łączna kwota przeznaczona na wypłatę czternastek wyniosła prawie 9 mld zł. Takie dane przedstawiła dzisiaj 1 grudnia PAP prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska. Wypłaty 14-stek: komu zostało przyznane świadczenie 1 grudnia została zlecona wypłata ostatniej transzy czternastej emerytury, wypłacanej z urzędu. Na dodatkową daninę mogły liczyć osoby, które na dzień 31 października 2021 r. miały prawo do jednego ze świadczeń długoterminowych wymienionych w ustawie, m.in. emerytury, renty, renty socjalnej, świadczenia przedemerytalnego. Czternastki nie otrzymały osoby, których prawo do świadczeń zostało zawieszone. Wypłaty 14-stek: wypłaty na zasadzie „złotówka za złotówkę” Pełną kwotę w wysokości 1250,88 zł brutto otrzymali ci emeryci, których podstawowe świadczenie nie przekraczało 2900 zł brutto. W innych przypadkach wdrożona została zasada „złotówka za złotówkę”. Przykładowo jeśli emerytura danej osoby wynosi 3000 zł brutto, wówczas czternastka została pomniejszona o 100 zł z podstawowej sumy. Warto podkreślić, że czternasta emerytura podlega opodatkowaniu i oskładkowaniu na ogólnych zasadach, niezależnie od tego, czy jest wypłacana w zbiegu ze świadczeniem opodatkowanym lub zwolnionym z podatku. Z kwoty kolejnego dodatkowego rocznego świadczenia pieniężnego nie są dokonywane potrącenia Wypłaty 14-stek dobiegły końca.W sumie ze świadczenia skorzystało niemal 7,8 mln emerytów i rencistów, w tym ponad 6,3 mln w pełnej wysokości, czyli 1250,88 zł brutto. Łączna kwota przeznaczona na wypłatę czternastek wyniosła prawie 9 mld zł. Takie dane przedstawiła dzisiaj 1 grudnia PAP prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska. Wypłaty 14-stek: komu zostało przyznane świadczenie 1 grudnia została zlecona wypłata ostatniej transzy czternastej emerytury, wypłacanej z urzędu. Na dodatkową daninę mogły liczyć osoby, które na dzień 31 października 2021 r. miały prawo do jednego ze świadczeń długoterminowych wymienionych w ustawie, m.in. emerytury, renty, renty socjalnej, świadczenia przedemerytalnego. Czternastki nie otrzymały osoby, których prawo do świadczeń zostało zawieszone. Wypłaty 14-stek: wypłaty na zasadzie „złotówka za złotówkę” Pełną kwotę w wysokości 1250,88 zł brutto otrzymali ci emeryci, których podstawowe świadczenie nie przekraczało 2900 zł brutto. W innych przypadkach wdrożona została zasada „złotówka za złotówkę”. Przykładowo jeśli emerytura danej osoby wynosi 3000 zł brutto, wówczas czternastka została pomniejszona o 100 zł z podstawowej sumy. Warto podkreślić, że czternasta emerytura podlega opodatkowaniu i oskładkowaniu na ogólnych zasadach, niezależnie od tego, czy jest wypłacana w zbiegu ze świadczeniem opodatkowanym lub zwolnionym z podatku. Z kwoty kolejnego dodatkowego rocznego świadczenia pieniężnego nie są dokonywane potrącenia
01.12.2021Damian KonkelGUS poinformował dzisiaj (tj . 30 listopada), że inflacja w Polsce w listopadzie br. wyniosła 7,7%. To najwyższy rezultat od grudnia 2000 r., kiedy to wówczas mieliśmy do czynienia ze wzrostem cen na poziomie 8,5%. W porównaniu z październikiem br. odnotowano zaś wzrost w skali 0,9%. Rezultat ten przebił nawet oczekiwania analityków. Ci prognozowali 7,4% rok do roku. Od ubiegłego miesiąca najszybciej podrożały ceny prądu i gazu. GUS. Inflacja w Polsce – co najbardziej podrożało Porównując ceny w skali roku najbardziej podrożały paliwa samochodowe (36,6%), nośniki energii, czyli prąd i gaz (13,4%) oraz żywność i napoje (6,4%). Jeśli jednak zestawimy dane z październikiem br. najszybciej wzrosły opłaty za: nośniki energii (2,7%), paliwa samochodowe (2,2%) i żywności (1,3%). Ekonomiści z mBank Research twierdzą, że po ostatnich spadkach na rynku ropy naftowej w grudniu raczej nie dojdzie do przebicia poziomu 8%. W skali ostatniego miesiąca europejska ropa Brent spadła o prawie 18%, a w skali tylko tygodnia obniżyła się o ponad 13% do 68 dol. za baryłkę. Z kolei Tomasz Wyłuda, dyrektor Biura Doradztwa Inwestycyjnego w Credit Agricole zauważa, że tempo wzrostu cen jest wyższe od przyszłorocznej płacy minimalnej, która wzrośnie o 7,5%. Co za tym idzie minimum płacowe realnie spadnie. Ekspert Instytutu GUS poinformował dzisiaj (tj.30 listopada), że inflacja w Polsce w listopadzie br. wyniosła 7,7%. To najwyższy rezultat od grudnia 2000 r., kiedy to wówczas mieliśmy do czynienia ze wzrostem cen na poziomie 8,5%. W porównaniu z październikiem br. odnotowano zaś wzrost w skali 0,9%. Rezultat ten przebił nawet oczekiwania analityków. Ci prognozowali 7,4% rok do roku. Od ubiegłego miesiąca najszybciej podrożały ceny prądu i gazu. GUS. Inflacja w Polsce – co najbardziej podrożało Porównując ceny w skali roku najbardziej podrożały paliwa samochodowe (36,6%), nośniki energii, czyli prąd i gaz (13,4%) oraz żywność i napoje (6,4%). Jeśli jednak zestawimy dane z październikiem br. najszybciej wzrosły opłaty za: nośniki energii (2,7%), paliwa samochodowe (2,2%) i żywności (1,3%). Ekonomiści z mBank Research twierdzą, że po ostatnich spadkach na rynku ropy naftowej w grudniu raczej nie dojdzie do przebicia poziomu 8%. W skali ostatniego miesiąca europejska ropa Brent spadła o prawie 18%, a w skali tylko tygodnia obniżyła się o ponad 13% do 68 dol. za baryłkę. Z kolei Tomasz Wyłuda, dyrektor Biura Doradztwa Inwestycyjnego w Credit Agricole zauważa, że tempo wzrostu cen jest wyższe od przyszłorocznej płacy minimalnej, która wzrośnie o 7,5%. Co za tym idzie minimum płacowe realnie spadnie. Ekspert Instytutu
30.11.2021Damian KonkelGUS . Przeciętne wynagrodzenie miesięczne w gospodarce narodowej w 2020 roku wyniosło 5226 złotych brutto, czyli 3773 zł netto przy zatrudnieniu na umowę o pracę. To wzrost o 6,2% (307,83 zł) w porównaniu z 2019 r. Jak wynika ze statystyk najmniej zarabiały osoby z sektora hotelarsko-gastronomicznej. Na przeciwnym biegunie są pracownicy z branży informatycznej. GUS. Przeciętne wynagrodzenie w 2020 r. – w jakich branżach płacono najwięcej Średnie wynagrodzenie jest obliczane na podstawie danych ze wszystkich branż i sektorów. Główny Urząd Statystyczny wskazuje jednak, że w zależności od wykonywanej pracy, pensje mogą mocno od siebie się różnić. Przykładowo na najwyższą płacę mogli liczyć pracownicy z sekcji informacja i komunikacja, gdzie pensja wyniosła średnio 9053,21 zł brutto (6473 zł netto). To aż o 73% więcej niż wynosi przeciętne wynagrodzenie brutto w Polsce. Średnie wynagrodzenie na poziomie powyżej 8 tys. zł brutto odnotowano jeszcze w trzech sektorach: górnictwo i wydobywanie, działalność finansowa i ubezpieczeniowa oraz wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę. Na drugim krańcu natomiast znajdują się pracownicy zatrudnieni w sektorze hotelarsko-gastronomicznej. Średnia miesięczna pensja brutto wyniosła tam 3324,35 zł (2431 zł netto). To mniej o 36,4% od przeciętnego średniego wynagrodzenia brutto w Polsce. GUS. Przeciętne wynagrodzenie w GUS.Przeciętne wynagrodzenie miesięczne w gospodarce narodowej w 2020 roku wyniosło 5226 złotych brutto, czyli 3773 zł netto przy zatrudnieniu na umowę o pracę. To wzrost o 6,2% (307,83 zł) w porównaniu z 2019 r. Jak wynika ze statystyk najmniej zarabiały osoby z sektora hotelarsko-gastronomicznej. Na przeciwnym biegunie są pracownicy z branży informatycznej. GUS. Przeciętne wynagrodzenie w 2020 r. – w jakich branżach płacono najwięcej Średnie wynagrodzenie jest obliczane na podstawie danych ze wszystkich branż i sektorów. Główny Urząd Statystyczny wskazuje jednak, że w zależności od wykonywanej pracy, pensje mogą mocno od siebie się różnić. Przykładowo na najwyższą płacę mogli liczyć pracownicy z sekcji informacja i komunikacja, gdzie pensja wyniosła średnio 9053,21 zł brutto (6473 zł netto). To aż o 73% więcej niż wynosi przeciętne wynagrodzenie brutto w Polsce. Średnie wynagrodzenie na poziomie powyżej 8 tys. zł brutto odnotowano jeszcze w trzech sektorach: górnictwo i wydobywanie, działalność finansowa i ubezpieczeniowa oraz wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę. Na drugim krańcu natomiast znajdują się pracownicy zatrudnieni w sektorze hotelarsko-gastronomicznej. Średnia miesięczna pensja brutto wyniosła tam 3324,35 zł (2431 zł netto). To mniej o 36,4% od przeciętnego średniego wynagrodzenia brutto w Polsce. GUS. Przeciętne wynagrodzenie w
30.11.2021Damian KonkelWariant Omikron przyczynił się do nowych obostrzeń w Polsce, które będą obowiązywać od 1 do 17 grudnia . Nowe restrykcje ogłosił podczas dzisiejszej (tj. 29 listopada) konferencji prasowej minister zdrowia, Adam Niedzielski. W myśl nowych przepisów zmniejszono limit osób mogących przebywać m.in. w restauracjach, kinach czy kościołach. Do limitów nie są wliczane osoby zaszczepione. Omikron: nowe obostrzenia w Polsce. Jakie limity zaczną obowiązywać od 1 grudnia Wraz z wykrytym nowym wariantem koronawirusa, w Polsce zostaje wprowadzony pakiet alertowy obostrzeń: Po pierwsze we wszystkich tych obiektach, w których do tej pory mieliśmy limit zapełnienia 75% – przypominam, że w tym limicie nie mieszczą się osoby zaszczepione – limit zostanie zmieniony, zmniejszony do 50%. To dotyczy gastronomi, hoteli, kultury, czyli kin, teatrów, opery, filharmonii, domów i ośrodków kultury, koncertów, widowisk cyrkowych, kościołów i obiektów sportowych, takich jak baseny, aquaparki – poinformował szef resortu. Ponadto limity obejmują także zgromadzenia i uroczystości typu komunie, wesela czy dyskoteki. Nowe przepisy przewidują zmniejszenie górnego pułapu ze 150 do 100 osób. Z 500 do 250 osób zmniejszono natomiast limit osób, które mogą przebywać na wydarzeniach sportowych organizowanych poza dedykowanymi obiektami. Nowe restrykcje wprowadzone zostaną również w kasynach, siłowniach, klubach czy muzeach. W tych miejscach wprowadzono limit jednej osoby Wariant Omikron przyczynił się do nowych obostrzeń w Polsce, które będą obowiązywać od 1 do 17 grudnia.Nowe restrykcje ogłosił podczas dzisiejszej (tj. 29 listopada) konferencji prasowej minister zdrowia, Adam Niedzielski. W myśl nowych przepisów zmniejszono limit osób mogących przebywać m.in. w restauracjach, kinach czy kościołach. Do limitów nie są wliczane osoby zaszczepione. Omikron: nowe obostrzenia w Polsce. Jakie limity zaczną obowiązywać od 1 grudnia Wraz z wykrytym nowym wariantem koronawirusa, w Polsce zostaje wprowadzony pakiet alertowy obostrzeń: Po pierwsze we wszystkich tych obiektach, w których do tej pory mieliśmy limit zapełnienia 75% – przypominam, że w tym limicie nie mieszczą się osoby zaszczepione – limit zostanie zmieniony, zmniejszony do 50%. To dotyczy gastronomi, hoteli, kultury, czyli kin, teatrów, opery, filharmonii, domów i ośrodków kultury, koncertów, widowisk cyrkowych, kościołów i obiektów sportowych, takich jak baseny, aquaparki – poinformował szef resortu. Ponadto limity obejmują także zgromadzenia i uroczystości typu komunie, wesela czy dyskoteki. Nowe przepisy przewidują zmniejszenie górnego pułapu ze 150 do 100 osób. Z 500 do 250 osób zmniejszono natomiast limit osób, które mogą przebywać na wydarzeniach sportowych organizowanych poza dedykowanymi obiektami. Nowe restrykcje wprowadzone zostaną również w kasynach, siłowniach, klubach czy muzeach. W tych miejscach wprowadzono limit jednej osoby
29.11.2021Damian KonkelEmeryci od 1 grudnia muszą uważać, by nie przekroczyć określonych ustawowo przychodów . W innym przypadku grozi im utrata emerytury. Nowe regulacje dotyczą osób, które skorzystały z prawa do wcześniejszego przejścia na emeryturę lub rentę. Ograniczenia nie obejmują kobiet powyżej 60 lat oraz mężczyzn po 65. urodzinach. Emeryci i renciści: nowe limity dotyczące przeciętnego wynagrodzenia Według kryteriów Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, emeryt bądź rencista może dorabiać sobie do świadczenia, aczkolwiek nie może otrzymywać 70% przeciętnego wynagrodzenia. W innym wypadku ZUS zmniejsza emeryturę bądź rentę, natomiast jeśli pensja przekracza 130% przeciętnego wynagrodzenia, wówczas agencja rządowa zawiesza wypłatę świadczenia. Wysokość przeciętnego wynagrodzenia zmienia się co kwartał, dlatego co trzy miesiące limity te są aktualizowane. Od 1 grudnia próg 70% wynosi dokładnie 3960,20 zł brutto. To o prawie 100 zł więcej niż do tej pory: Na nowe kwoty limitów muszą uważać szczególnie osoby pobierające renty socjalne, bo ich dotyczą nieco inne zasady dorabiania. Jeśli ich dodatkowy przychód od grudnia będzie wyższy niż pierwszy próg czyli 3960,20 zł, to wypłata renty socjalnej za miesiąc, w którym doszło do przekroczenia, nie przysługuje w całości – przestrzega na łamach serwisu prawo.pl Iwona Kowalska-Matis regionalny rzecznik prasowy ZUS na Dolnym Śląsku. Źródło: Business Insider Emeryci od 1 grudnia muszą uważać, by nie przekroczyć określonych ustawowo przychodów.W innym przypadku grozi im utrata emerytury. Nowe regulacje dotyczą osób, które skorzystały z prawa do wcześniejszego przejścia na emeryturę lub rentę. Ograniczenia nie obejmują kobiet powyżej 60 lat oraz mężczyzn po 65. urodzinach. Emeryci i renciści: nowe limity dotyczące przeciętnego wynagrodzenia Według kryteriów Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, emeryt bądź rencista może dorabiać sobie do świadczenia, aczkolwiek nie może otrzymywać 70% przeciętnego wynagrodzenia. W innym wypadku ZUS zmniejsza emeryturę bądź rentę, natomiast jeśli pensja przekracza 130% przeciętnego wynagrodzenia, wówczas agencja rządowa zawiesza wypłatę świadczenia. Wysokość przeciętnego wynagrodzenia zmienia się co kwartał, dlatego co trzy miesiące limity te są aktualizowane. Od 1 grudnia próg 70% wynosi dokładnie 3960,20 zł brutto. To o prawie 100 zł więcej niż do tej pory: Na nowe kwoty limitów muszą uważać szczególnie osoby pobierające renty socjalne, bo ich dotyczą nieco inne zasady dorabiania. Jeśli ich dodatkowy przychód od grudnia będzie wyższy niż pierwszy próg czyli 3960,20 zł, to wypłata renty socjalnej za miesiąc, w którym doszło do przekroczenia, nie przysługuje w całości – przestrzega na łamach serwisu prawo.pl Iwona Kowalska-Matis regionalny rzecznik prasowy ZUS na Dolnym Śląsku. Źródło: Business Insider
29.11.2021Damian KonkelSenat 26 listopada nie wprowadził zmian do ustawy o ułatwieniach w handlu dla rolników . Nowe regulacje mają na celu zachęcić rolników do sprzedaży własnych produktów w wyznaczonych miejscach, co ma zwiększyć dochody gospodarstw rolnych. Za podjęciem uchwały w tej sprawie opowiedziało się 97 senatorów, nikt nie był przeciw, zaś jedna osoba wstrzymała się od głosu. Teraz ustawa o o ułatwieniach w prowadzeniu handlu w piątki i soboty przez rolników i ich domowników trafi do podpisu prezydenta. Handel dla rolników możliwy również w niedzielę Inicjatorem ustawy byli posłowie partii Kukiz-15. Nowe przepisy mają umożliwić rozpowszechnienie sprzedaży bezpośredniej w miastach m.in. poprzez wprowadzanie przez władze gmin dnia sprzedaży bezpośredniej, kiedy samorząd udostępniałaby miejsca dla rolników chcących sprzedawać swoje produkty. To oznacza, że miejsce do prowadzenia handlu w piątki i soboty przez rolników i ich domowników wyznaczy rada gminy w drodze uchwały. Dodatkowo rolników miałoby obejmować zwolnienie od opłaty targowej. Co więcej ustawa nie wyklucza handlu także w niedzielę. Takie zapewnienia wystosował Wiceminister rolnictwa Norbert Kaczmarczyk. Źródło: PAP Senat 26 listopada nie wprowadził zmian do ustawy o ułatwieniach w handlu dla rolników.Nowe regulacje mają na celu zachęcić rolników do sprzedaży własnych produktów w wyznaczonych miejscach, co ma zwiększyć dochody gospodarstw rolnych. Za podjęciem uchwały w tej sprawie opowiedziało się 97 senatorów, nikt nie był przeciw, zaś jedna osoba wstrzymała się od głosu. Teraz ustawa o o ułatwieniach w prowadzeniu handlu w piątki i soboty przez rolników i ich domowników trafi do podpisu prezydenta. Handel dla rolników możliwy również w niedzielę Inicjatorem ustawy byli posłowie partii Kukiz-15. Nowe przepisy mają umożliwić rozpowszechnienie sprzedaży bezpośredniej w miastach m.in. poprzez wprowadzanie przez władze gmin dnia sprzedaży bezpośredniej, kiedy samorząd udostępniałaby miejsca dla rolników chcących sprzedawać swoje produkty. To oznacza, że miejsce do prowadzenia handlu w piątki i soboty przez rolników i ich domowników wyznaczy rada gminy w drodze uchwały. Dodatkowo rolników miałoby obejmować zwolnienie od opłaty targowej. Co więcej ustawa nie wyklucza handlu także w niedzielę. Takie zapewnienia wystosował Wiceminister rolnictwa Norbert Kaczmarczyk. Źródło: PAP
26.11.2021Damian KonkelPolski Ład . Składka zdrowotna jest powodem, dla którego wszyscy przedsiębiorcy będą zmuszeni co miesiąc informować ZUS o swoich dochodach (w przypadku ryczałtowców mowa o przychodzie) z prowadzonej działalności gospodarczej. Jak czytamy w „Rzeczpospolitej” to właśnie na jego podstawie wyliczymy bowiem wysokość składki zdrowotnej. ZUS wskazuje też, że w deklaracjach należy podać informacje o swojej formie opodatkowania. Od stycznia 2022 r. pracodawcy opłacą składkę zdrowotną w wysokości 9 proc. dochodu, firmy korzystające z liniowego PIT 4,9%, natomiast u ryczałtowców kwota składki jest uzależniona od wysokości przychodu. Polski Ład. Składka zdrowotna: do kiedy przedsiębiorcy muszą ją opłacić Wraz z nowymi regulacjami zmieniają się także terminy rozliczenia. Jak podaje Zakład Ubezpieczeń Społecznych w swoich materiałach, od stycznia 2022 r. poszczególne podmioty muszą przestrzegać następujących terminów: 5. dzień następnego miesiąca – jednostki i zakłady budżetowe; 15. dzień następnego miesiąca – płatnicy posiadający osobowość prawną, chodzi m.in. o spółki kapitałowe (z o.o. i akcyjne), spółdzielnie, stowarzyszenia, fundacje, jednostki samorządu terytorialnego (urzędy gminy, miasta), uczelnie wyższe; 20. dzień następnego miesiąca – pozostali płatnicy składek, czyli opłacający wyłącznie składki na własne ubezpieczenia, a także przedsiębiorcy i inne podmioty nieposiadające osobowości prawnej zatrudniający innych ubezpieczonych, w tym spółki osobowe (jawna, partnerska, komandytowa, komandytowo-akcyjna). ZUS podkreśla również, że składki Polski Ład.Składka zdrowotna jest powodem, dla którego wszyscy przedsiębiorcy będą zmuszeni co miesiąc informować ZUS o swoich dochodach (w przypadku ryczałtowców mowa o przychodzie) z prowadzonej działalności gospodarczej. Jak czytamy w „Rzeczpospolitej” to właśnie na jego podstawie wyliczymy bowiem wysokość składki zdrowotnej. ZUS wskazuje też, że w deklaracjach należy podać informacje o swojej formie opodatkowania. Od stycznia 2022 r. pracodawcy opłacą składkę zdrowotną w wysokości 9 proc. dochodu, firmy korzystające z liniowego PIT 4,9%, natomiast u ryczałtowców kwota składki jest uzależniona od wysokości przychodu. Polski Ład. Składka zdrowotna: do kiedy przedsiębiorcy muszą ją opłacić Wraz z nowymi regulacjami zmieniają się także terminy rozliczenia. Jak podaje Zakład Ubezpieczeń Społecznych w swoich materiałach, od stycznia 2022 r. poszczególne podmioty muszą przestrzegać następujących terminów: 5. dzień następnego miesiąca – jednostki i zakłady budżetowe; 15. dzień następnego miesiąca – płatnicy posiadający osobowość prawną, chodzi m.in. o spółki kapitałowe (z o.o. i akcyjne), spółdzielnie, stowarzyszenia, fundacje, jednostki samorządu terytorialnego (urzędy gminy, miasta), uczelnie wyższe; 20. dzień następnego miesiąca – pozostali płatnicy składek, czyli opłacający wyłącznie składki na własne ubezpieczenia, a także przedsiębiorcy i inne podmioty nieposiadające osobowości prawnej zatrudniający innych ubezpieczonych, w tym spółki osobowe (jawna, partnerska, komandytowa, komandytowo-akcyjna). ZUS podkreśla również, że składki
26.11.2021Damian KonkelBezrobocie w Polsce w październiku 2021 r . wyniosło 5,5% – informuje w czwartek 25 listopada Główny Urząd Statystyczny. To spadek o 0,1% w porównaniu z wrześniem br. Jak się okazało rezultat jest zgodny z oczekiwaniami analityków, którzy prognozowali taki odczyt. Polski rynek pracy jednak całkowicie nie otrząsnął się z pandemii, a skala bezrobocia pomiędzy regionami jest mocno zróżnicowana. Bezrobocie w Polsce. Duża dysproporcja pomiędzy województwami GUS podał, że w poprzednim miesiącu odnotowano 5,5% wskaźnik zarejestrowanego bezrobocia, czyli 910,9 tys. osób. To niemal 24 tys. mniej bezrobotnych w zestawieniu z wrześniem br. Pomimo kolejnego spadku, aktualny odczyt jest nadal większy niż przed pandemią. Rekordowy wynik w tym obszarze padł w październiku 2019 r., kiedy to odnotowano bezrobocie na poziomie 5%. Eksperci są jednak zgodni od kilku miesięcy, że perspektywy dla rynku pracy są optymistyczne. Obecna stopa bezrobocia nie oznacza jednak, że w Polsce nie ma problemu z pracą. Wręcz przeciwnie, istnieją regiony, które borykają się z dużymi trudnościami w tej materii. Przykładowo powiat szydłowiecki notuje skalę bezrobocia na poziomie 22,1% i jest najwyższe w naszym kraju. W porównaniu z Katowicami (1,8%) czy Warszawą (1,9%) to wręcz przepaść. Duże różnice panują również jeśli zestawimy między sobą województwa. Tutaj wyróżnia się wielkopolska (3,2%). Bezrobocie w Polsce w październiku 2021 r.wyniosło 5,5% – informuje w czwartek 25 listopada Główny Urząd Statystyczny. To spadek o 0,1% w porównaniu z wrześniem br. Jak się okazało rezultat jest zgodny z oczekiwaniami analityków, którzy prognozowali taki odczyt. Polski rynek pracy jednak całkowicie nie otrząsnął się z pandemii, a skala bezrobocia pomiędzy regionami jest mocno zróżnicowana. Bezrobocie w Polsce. Duża dysproporcja pomiędzy województwami GUS podał, że w poprzednim miesiącu odnotowano 5,5% wskaźnik zarejestrowanego bezrobocia, czyli 910,9 tys. osób. To niemal 24 tys. mniej bezrobotnych w zestawieniu z wrześniem br. Pomimo kolejnego spadku, aktualny odczyt jest nadal większy niż przed pandemią. Rekordowy wynik w tym obszarze padł w październiku 2019 r., kiedy to odnotowano bezrobocie na poziomie 5%. Eksperci są jednak zgodni od kilku miesięcy, że perspektywy dla rynku pracy są optymistyczne. Obecna stopa bezrobocia nie oznacza jednak, że w Polsce nie ma problemu z pracą. Wręcz przeciwnie, istnieją regiony, które borykają się z dużymi trudnościami w tej materii. Przykładowo powiat szydłowiecki notuje skalę bezrobocia na poziomie 22,1% i jest najwyższe w naszym kraju. W porównaniu z Katowicami (1,8%) czy Warszawą (1,9%) to wręcz przepaść. Duże różnice panują również jeśli zestawimy między sobą województwa. Tutaj wyróżnia się wielkopolska (3,2%).
25.11.2021Damian KonkelTarcza antyinflacyjna . Premier Mateusz Morawiecki w czwartek 25 listopada zapowiedział pakiet obniżek podatków. Projekt zakłada niższe ceny za paliwo, gaz, energię elektryczną, a także przewiduje dodatek osłonowy dla 5 mln gospodarstw domowych. Jak dodał Prezes Rady Ministrów podczas dzisiejszej konferencji to „pierwsza seria działań”. Podkreślił również, że za podwyżkami cen gazu, a tym samym nawozów i dalej żywności – stoi Gazprom. Tarcza antyinflacyjna. Akcyza za paliwo obniżona do minimalnego dozwolonego poziomu Mateusz Morawiecki zapowiedział, że jeszcze w tym roku mają zacząć obowiązywać niższe ceny paliw: Już od 20 grudnia na pięć miesięcy wdrażamy obniżkę cen paliw poprzez to, na co państwo ma wpływ: po pierwsze wysokość akcyzy zostanie obniżona do minimalnego poziomu dopuszczalnego w UE. Po drugie, od 1 stycznia 2022 r. do 31 maja 2022 r., też na pięć miesięcy, paliwa zostaną zwolnione z podatku od sprzedaży detalicznej. I także wdrożymy rozwiązania dotyczące opłaty emisyjnej. Zwolnimy z opłaty emisyjnej, także na pięć miesięcy – deklaruje premier i dodaje: Te wszystkie działania razem, po stronie państwa – bo nie ingerujemy bezpośrednio w to, co robią koncerny paliwowe, koncerny naftowe – doprowadzą do obniżki cen paliw w najbliższych kilku tygodniach – mam nadzieję, że ok. 20 nawet do 28-30 gr – Tarcza antyinflacyjna.Premier Mateusz Morawiecki w czwartek 25 listopada zapowiedział pakiet obniżek podatków. Projekt zakłada niższe ceny za paliwo, gaz, energię elektryczną, a także przewiduje dodatek osłonowy dla 5 mln gospodarstw domowych. Jak dodał Prezes Rady Ministrów podczas dzisiejszej konferencji to „pierwsza seria działań”. Podkreślił również, że za podwyżkami cen gazu, a tym samym nawozów i dalej żywności – stoi Gazprom. Tarcza antyinflacyjna. Akcyza za paliwo obniżona do minimalnego dozwolonego poziomu Mateusz Morawiecki zapowiedział, że jeszcze w tym roku mają zacząć obowiązywać niższe ceny paliw: Już od 20 grudnia na pięć miesięcy wdrażamy obniżkę cen paliw poprzez to, na co państwo ma wpływ: po pierwsze wysokość akcyzy zostanie obniżona do minimalnego poziomu dopuszczalnego w UE. Po drugie, od 1 stycznia 2022 r. do 31 maja 2022 r., też na pięć miesięcy, paliwa zostaną zwolnione z podatku od sprzedaży detalicznej. I także wdrożymy rozwiązania dotyczące opłaty emisyjnej. Zwolnimy z opłaty emisyjnej, także na pięć miesięcy – deklaruje premier i dodaje: Te wszystkie działania razem, po stronie państwa – bo nie ingerujemy bezpośrednio w to, co robią koncerny paliwowe, koncerny naftowe – doprowadzą do obniżki cen paliw w najbliższych kilku tygodniach – mam nadzieję, że ok. 20 nawet do 28-30 gr –
25.11.2021Damian KonkelPolska w UE . CBM Indicator na zlecenie Konfederacji Lewiatan przeprowadził w drugiej połowie października br. badania, z których wynika, że 100% polskich przedsiębiorców opowiada się za pozostaniem naszego kraju w europejskiej wspólnocie. Ponadto 95% jest zdania, że rząd powinien załagodzić konflikt z UE i doprowadzić do porozumienia. 3% jest przeciwnego zdania, natomiast pozostałe 2% nie ma stanowiska w tej sprawie. Polska w UE. Konflikt ze wspólnotą nie jest sprzyjającą okolicznością dla biznesu Jak wskazano, 87% polskich przedsiębiorców jest przekonanych, że konflikt z UE i obrona suwerenności Polski nie przyniosą korzyści ich biznesom. Tak uważa 90% średnich firm, 86% małych i 80% dużych. Nie brakuje pracodawców, którzy twierdzą, że w ciągu najbliższych pięciu lat dojdzie do polexitu. Taką możliwość wskazało 41% respondentów, natomiast 55% ma odmienną opinię. Pozostałe 4% nie ma zdania w tej kwestii. Źródło: PAP Polska w UE.CBM Indicator na zlecenie Konfederacji Lewiatan przeprowadził w drugiej połowie października br. badania, z których wynika, że 100% polskich przedsiębiorców opowiada się za pozostaniem naszego kraju w europejskiej wspólnocie. Ponadto 95% jest zdania, że rząd powinien załagodzić konflikt z UE i doprowadzić do porozumienia. 3% jest przeciwnego zdania, natomiast pozostałe 2% nie ma stanowiska w tej sprawie. Polska w UE. Konflikt ze wspólnotą nie jest sprzyjającą okolicznością dla biznesu Jak wskazano, 87% polskich przedsiębiorców jest przekonanych, że konflikt z UE i obrona suwerenności Polski nie przyniosą korzyści ich biznesom. Tak uważa 90% średnich firm, 86% małych i 80% dużych. Nie brakuje pracodawców, którzy twierdzą, że w ciągu najbliższych pięciu lat dojdzie do polexitu. Taką możliwość wskazało 41% respondentów, natomiast 55% ma odmienną opinię. Pozostałe 4% nie ma zdania w tej kwestii. Źródło: PAP
24.11.2021Damian KonkelCzterodniowy tydzień pracy zacznie obowiązywać w Polsce ? Serwis wiadomoscihandlowe.pl opublikował raport autorstwa Hays Poland, z którego wynika, że 96% specjalistów i menedżerów mogłoby pracować 4 dni w tygodniu po 8 godzin dziennie, a 52% 4 dni w tygodniu po 10 godzin dziennie. Pracownicy jednak zastrzegają, że chcieliby zachować dotychczasowe pensje. W badaniach uczestniczyło ponad 2200 specjalistów i menedżerów, w okresie od lipca do września br. Celem ankiety było poznanie opinii zatrudnionych na temat takiego systemu pracy. Czterodniowy tydzień pracy. Co dziesiąty specjalista ma doświadczenie w takim modelu pracy Jak wskazuje Hays, respondenci deklarowali gotowość do pracy w trzech wariantach: 4 dni w tygodniu po 8 godzin dziennie (z pełnym wynagrodzeniem), pracy 4 dni w tygodniu po 10 godzin dziennie (z pełnym wynagrodzeniem) oraz pracy 4 dni w tygodniu po 8 godzin dziennie (z 80% wynagrodzenia). Z badań wynika, że niemal co dziesiąty specjalista (9%) pracuje już w takiej formie. Najczęściej spotykanym (37%) jest model 4 dni/8h dziennie z pełnym wynagrodzeniem. Kolejne 30% realizuje normę 40 godzin w 4 dni, pracując po 10 h dziennie, co pozwala zyskać zatrudnionym dodatkowy dzień wolnego w tygodniu. Czterodniowy tydzień pracy. Grzeszczyk: „kluczowe jest zachowanie zdrowej równowagi” Jak wskazuje dyrektor wykonawczy w Hays Poland, Łukasz Czterodniowy tydzień pracy zacznie obowiązywać w Polsce?Serwis wiadomoscihandlowe.pl opublikował raport autorstwa Hays Poland, z którego wynika, że 96% specjalistów i menedżerów mogłoby pracować 4 dni w tygodniu po 8 godzin dziennie, a 52% 4 dni w tygodniu po 10 godzin dziennie. Pracownicy jednak zastrzegają, że chcieliby zachować dotychczasowe pensje. W badaniach uczestniczyło ponad 2200 specjalistów i menedżerów, w okresie od lipca do września br. Celem ankiety było poznanie opinii zatrudnionych na temat takiego systemu pracy. Czterodniowy tydzień pracy. Co dziesiąty specjalista ma doświadczenie w takim modelu pracy Jak wskazuje Hays, respondenci deklarowali gotowość do pracy w trzech wariantach: 4 dni w tygodniu po 8 godzin dziennie (z pełnym wynagrodzeniem), pracy 4 dni w tygodniu po 10 godzin dziennie (z pełnym wynagrodzeniem) oraz pracy 4 dni w tygodniu po 8 godzin dziennie (z 80% wynagrodzenia). Z badań wynika, że niemal co dziesiąty specjalista (9%) pracuje już w takiej formie. Najczęściej spotykanym (37%) jest model 4 dni/8h dziennie z pełnym wynagrodzeniem. Kolejne 30% realizuje normę 40 godzin w 4 dni, pracując po 10 h dziennie, co pozwala zyskać zatrudnionym dodatkowy dzień wolnego w tygodniu. Czterodniowy tydzień pracy. Grzeszczyk: „kluczowe jest zachowanie zdrowej równowagi” Jak wskazuje dyrektor wykonawczy w Hays Poland, Łukasz
24.11.2021Damian KonkelPaństwowa Inspekcja Pracy dokona w 2022 roku kontroli 52 tys . podmiotów. Organ zweryfikuje przede wszystkim takie aspekty jak: wypłaty wynagrodzeń, przestrzeganie regulacji dotyczących czasu pracy, przepisów sanitarnych czy dostosowania zakładów pracy do obowiązujących przepisów prawnych. PIP chce sprawdzić jak przedsiębiorstwa respektują rozporządzenia w kontekście ochrony praw pracowniczych i wypełniania obowiązków płynących ze stosunku pracy, bezpieczeństwie i higienie pracy oraz legalności zatrudnienia. PIP ustaliło już priorytety Aktualnie plan zadań kontrolnych i prewencyjno-promocyjnych realizowanych przez PIP zarówno w 2022 r., jak i w latach 2022-2024 jest w fazie przygotowania. Dokument zanim zostanie uznany oficjalnie dla wszystkich Okręgowych Inspektoratów Pracy, musi zostać przyjęty najpierw przez Radę Ochrony Pracy i Komisję do Spraw Kontroli Państwowej. Pomimo, że pismo nie zostało jeszcze zaakceptowane, to wiadomo w jakich obszarach głównie będzie działać organ: Bazując na wieloletnich doświadczeniach kontrolnych oraz wnioskach płynących z realizacji zadań ustawowych, wsłuchując się w głos strony społecznej – związków zawodowych i przedstawicieli związków pracodawców – oraz uwzględniając oczekiwania poszczególnych resortów, praktycznie ukończony jest zakres merytoryczny zadań, które zamierzamy zrealizować we wskazanym okresie, w tym w 2022 roku – informuje rzecznik prasowy Głównego Inspektora Pracy Juliusz Głuski. PIP skupi się na najbardziej niebezpiecznych profesjach W trzech głównych obszarach kompetencyjnych – ochronie praw pracowniczych Państwowa Inspekcja Pracy dokona w 2022 roku kontroli 52 tys.podmiotów. Organ zweryfikuje przede wszystkim takie aspekty jak: wypłaty wynagrodzeń, przestrzeganie regulacji dotyczących czasu pracy, przepisów sanitarnych czy dostosowania zakładów pracy do obowiązujących przepisów prawnych. PIP chce sprawdzić jak przedsiębiorstwa respektują rozporządzenia w kontekście ochrony praw pracowniczych i wypełniania obowiązków płynących ze stosunku pracy, bezpieczeństwie i higienie pracy oraz legalności zatrudnienia. PIP ustaliło już priorytety Aktualnie plan zadań kontrolnych i prewencyjno-promocyjnych realizowanych przez PIP zarówno w 2022 r., jak i w latach 2022-2024 jest w fazie przygotowania. Dokument zanim zostanie uznany oficjalnie dla wszystkich Okręgowych Inspektoratów Pracy, musi zostać przyjęty najpierw przez Radę Ochrony Pracy i Komisję do Spraw Kontroli Państwowej. Pomimo, że pismo nie zostało jeszcze zaakceptowane, to wiadomo w jakich obszarach głównie będzie działać organ: Bazując na wieloletnich doświadczeniach kontrolnych oraz wnioskach płynących z realizacji zadań ustawowych, wsłuchując się w głos strony społecznej – związków zawodowych i przedstawicieli związków pracodawców – oraz uwzględniając oczekiwania poszczególnych resortów, praktycznie ukończony jest zakres merytoryczny zadań, które zamierzamy zrealizować we wskazanym okresie, w tym w 2022 roku – informuje rzecznik prasowy Głównego Inspektora Pracy Juliusz Głuski. PIP skupi się na najbardziej niebezpiecznych profesjach W trzech głównych obszarach kompetencyjnych – ochronie praw pracowniczych
24.11.2021Damian KonkelKoronawirus w Polsce . Z nieoficjalnych informacji przekazanych przez serwis Interia.pl wynika, że rząd rozpatruje możliwość wprowadzenia ewentualnych obostrzeń, które miałyby zacząć obowiązywać od 1 grudnia. Restrykcje dotyczyłyby głównie ograniczenia liczby klientów w sklepach, restauracjach, kinach czy teatrach. Powodem takich rozważań jest rosnąca liczba zakażeń i zgonów czwartej fali COVID-19. Dotychczasowe rozporządzenia zostały przedłużone do 30 listopada. Koronawirus w Polsce. Limity nie dotyczyłyby osób zaszczepionych Za wprowadzeniem dodatkowych obostrzeń opowiada się minister zdrowia Adam Niedzielski, a także Rada Medyczna przy premierze. Decyzja nie została jeszcze podjęta, aczkolwiek nie jest wykluczone, że wraz z 1 grudnia zaczną obowiązywać limity osób mogących przebywać w zamkniętych pomieszczeniach. Jak dowiedziała się Interia, do kina czy restauracji wejdzie mniej osób niż ma to miejsce obecnie. Aktualna granica wynosi 75% miejsc lub 1 os. na 10 m2. Do limitów nie byłyby wliczane osoby zaszczepione przeciw COVID-19. Wiele będzie zależeć od najbliższych dni i liczby zakażeń wirusem. Sanepid we wzmożony sposób kontroluje lokale gastronomiczne oraz punkty handlowe, natomiast sam rząd dysponuje dwiema prognozami. Jedna mówi o tym, że Polska w tej chwili znajduje się na szczycie czwartej fali koronawirusa, druga z kolei wskazuje ten szczyt za dwa tygodnie. Jeżeli liczba chorych zacznie spadać, wówczas nikłe są szanse na Koronawirus w Polsce.Z nieoficjalnych informacji przekazanych przez serwis Interia.pl wynika, że rząd rozpatruje możliwość wprowadzenia ewentualnych obostrzeń, które miałyby zacząć obowiązywać od 1 grudnia. Restrykcje dotyczyłyby głównie ograniczenia liczby klientów w sklepach, restauracjach, kinach czy teatrach. Powodem takich rozważań jest rosnąca liczba zakażeń i zgonów czwartej fali COVID-19. Dotychczasowe rozporządzenia zostały przedłużone do 30 listopada. Koronawirus w Polsce. Limity nie dotyczyłyby osób zaszczepionych Za wprowadzeniem dodatkowych obostrzeń opowiada się minister zdrowia Adam Niedzielski, a także Rada Medyczna przy premierze. Decyzja nie została jeszcze podjęta, aczkolwiek nie jest wykluczone, że wraz z 1 grudnia zaczną obowiązywać limity osób mogących przebywać w zamkniętych pomieszczeniach. Jak dowiedziała się Interia, do kina czy restauracji wejdzie mniej osób niż ma to miejsce obecnie. Aktualna granica wynosi 75% miejsc lub 1 os. na 10 m2. Do limitów nie byłyby wliczane osoby zaszczepione przeciw COVID-19. Wiele będzie zależeć od najbliższych dni i liczby zakażeń wirusem. Sanepid we wzmożony sposób kontroluje lokale gastronomiczne oraz punkty handlowe, natomiast sam rząd dysponuje dwiema prognozami. Jedna mówi o tym, że Polska w tej chwili znajduje się na szczycie czwartej fali koronawirusa, druga z kolei wskazuje ten szczyt za dwa tygodnie. Jeżeli liczba chorych zacznie spadać, wówczas nikłe są szanse na
23.11.2021Damian KonkelPolski Ład . Emeryci od przyszłego roku będą otrzymywać wyższe świadczenia. Zakład Ubezpieczeń Społecznych wylicza, że seniorzy otrzymujący obecnie 2088 zł netto, w 2022 r. mogą liczyć na kwotę 2275 zł, czyli o 187 zł więcej miesięcznie. Wzrost jest możliwy dzięki podniesieniu kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł, co przekłada się na zwolnienie z podatku dochodowego emerytur i rent do sumy 2500 zł brutto miesięcznie. Będzie potrącana jedynie, tak jak dotąd, składka zdrowotna 9%. W rezultacie świadczenie „na rękę” wzrośnie. Polski Ład: przeciętna emerytura w 2021 r. Emeryt ze świadczeniem 2500 zł brutto otrzymuje dzisiaj na rękę 2088 zł. Dzięki zmianom jego świadczenie na rękę wzrośnie do 2275 zł, ponieważ nie zapłaci podatku 187 zł miesięcznie. To 2244 zł rocznie – wylicza rzecznik ZUS Paweł Żebrowski. Ogólnie świadczenie w wysokości do 2500 zł miesięcznie dotyczy 3,7 mln emerytów (62% ogółu) oraz 1,4 mln rencistów (75% ogółu). Uwzględniając marzec br. (po waloryzacji), przeciętna emerytura wypłacana przez ZUS wyniosła 2544,54 zł brutto. Suma ta jest jednak mocno uzależniona od płci. W przypadku mężczyzn jest to kwota 3184,20 zł, z kolei kobiet 2127,81 zł. Źródło: PAP Polski Ład.Emeryci od przyszłego roku będą otrzymywać wyższe świadczenia. Zakład Ubezpieczeń Społecznych wylicza, że seniorzy otrzymujący obecnie 2088 zł netto, w 2022 r. mogą liczyć na kwotę 2275 zł, czyli o 187 zł więcej miesięcznie. Wzrost jest możliwy dzięki podniesieniu kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł, co przekłada się na zwolnienie z podatku dochodowego emerytur i rent do sumy 2500 zł brutto miesięcznie. Będzie potrącana jedynie, tak jak dotąd, składka zdrowotna 9%. W rezultacie świadczenie „na rękę” wzrośnie. Polski Ład: przeciętna emerytura w 2021 r. Emeryt ze świadczeniem 2500 zł brutto otrzymuje dzisiaj na rękę 2088 zł. Dzięki zmianom jego świadczenie na rękę wzrośnie do 2275 zł, ponieważ nie zapłaci podatku 187 zł miesięcznie. To 2244 zł rocznie – wylicza rzecznik ZUS Paweł Żebrowski. Ogólnie świadczenie w wysokości do 2500 zł miesięcznie dotyczy 3,7 mln emerytów (62% ogółu) oraz 1,4 mln rencistów (75% ogółu). Uwzględniając marzec br. (po waloryzacji), przeciętna emerytura wypłacana przez ZUS wyniosła 2544,54 zł brutto. Suma ta jest jednak mocno uzależniona od płci. W przypadku mężczyzn jest to kwota 3184,20 zł, z kolei kobiet 2127,81 zł. Źródło: PAP
23.11.2021Damian KonkelPraca na czarno dotyczy ok . 1,5 mln osób w Polsce, co przekłada się na straty dla budżetu, NFZ, JST i ZUS w wysokości 17 mld zł – szacuje wiceminister finansów Jan Sarnowski. Polityk na poniedziałkowej (tj. 22 listopada) konferencji prasowej stwierdził, że to skala porównywalna z luką VAT lub CIT. Sarnowski oświadczył również, że Polski Ład ma ograniczyć tzw. szarą strefę. Program autorstwa PiS ma chronić uczciwych przedsiębiorców, którzy konkurują z innymi podmiotami m.in. jakością swoich produktów i efektywnością, a nie nieuczciwym oszczędzaniem na podatkach – wyjaśnił. Praca na czarno. Od 1 stycznia 2022 r. nowe przepisy wobec nieuczciwych przedsiębiorców Sarnowski przypomniał, że od 1 stycznia 2022 roku ulegną zmianie regulacje dotyczące kar dla pracodawców zatrudniających pracowników na czarno lub wypłacających część wynagrodzeń pod stołem. W myśl nowych przepisów od początku przyszłego roku pracodawca będzie zobowiązany do płacenia podatków i składek w sytuacji, kiedy zostanie potwierdzone, że zatrudnia pracowników na czarno lub część wynagrodzenia wypłaci poza oficjalną ewidencją (wcześniej taki obowiązek spoczywał na pracownikach). Przewidziano także dodatkowe konsekwencje, ponieważ za każdy wykazany miesiąc zatrudniania pracownika na czarno będzie mu do przychodu doliczana kwota w wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę. Jak wskazuje wiceminister finansów, problem obejmuje głównie mikroprzedsiębiorców: Około 6% wynagrodzeń Praca na czarno dotyczy ok.1,5 mln osób w Polsce, co przekłada się na straty dla budżetu, NFZ, JST i ZUS w wysokości 17 mld zł – szacuje wiceminister finansów Jan Sarnowski. Polityk na poniedziałkowej (tj. 22 listopada) konferencji prasowej stwierdził, że to skala porównywalna z luką VAT lub CIT. Sarnowski oświadczył również, że Polski Ład ma ograniczyć tzw. szarą strefę. Program autorstwa PiS ma chronić uczciwych przedsiębiorców, którzy konkurują z innymi podmiotami m.in. jakością swoich produktów i efektywnością, a nie nieuczciwym oszczędzaniem na podatkach – wyjaśnił. Praca na czarno. Od 1 stycznia 2022 r. nowe przepisy wobec nieuczciwych przedsiębiorców Sarnowski przypomniał, że od 1 stycznia 2022 roku ulegną zmianie regulacje dotyczące kar dla pracodawców zatrudniających pracowników na czarno lub wypłacających część wynagrodzeń pod stołem. W myśl nowych przepisów od początku przyszłego roku pracodawca będzie zobowiązany do płacenia podatków i składek w sytuacji, kiedy zostanie potwierdzone, że zatrudnia pracowników na czarno lub część wynagrodzenia wypłaci poza oficjalną ewidencją (wcześniej taki obowiązek spoczywał na pracownikach). Przewidziano także dodatkowe konsekwencje, ponieważ za każdy wykazany miesiąc zatrudniania pracownika na czarno będzie mu do przychodu doliczana kwota w wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę. Jak wskazuje wiceminister finansów, problem obejmuje głównie mikroprzedsiębiorców: Około 6% wynagrodzeń
22.11.2021Damian KonkelGłówny Urząd Statystyczny podał w poniedziałek 22 listopada, że inflacja producencka (PPI), czyli taka, z którą muszą się borykać krajowe firmy, urosła do 11,8%, przebijając tym samym przewidywania ekonomistów . To najwyższy wskaźnik od… grudnia 1997 roku. Portfele Polek i Polaków niebawem mocno odczują to na zakupach towarów. PPI bowiem uzależnione jest od kwot, które producent otrzymuje za dostarczone produkty, co ma bezpośrednie przełożenie na fazę sprzedaży, określaną jako CPI. Ta w październiku wyniosła 6,8% i była najwyższa od 20 lat. Na tym jednak nie koniec, ponieważ ekonomiści zgodnie twierdzą, że jeszcze gorzej będzie na przełomie roku. Mówi się nawet o dwucyfrowych odczytach. GUS: inflacja producencka rośnie z miesiąca na miesiąc Od kilku miesięcy inflacja producencka stale rośnie. We wrześniu br. była na poziomie 10,3%, co było najwyższym rezultatem od 1998 roku. W październiku było jeszcze gorzej, ponieważ PPI wyniosło 11,8%, choć rynek zakładał wzrost do 10,8%. Ostatnio tak duża dynamika inflacji producenckiej była w grudniu 1997 roku, kiedy to wskaźnik zatrzymał się na 12,1%. GUS: inflacja producencka pozostanie na podobnym poziomie do końca roku GUS informuje, że według danych za październik 2021 r. ceny produkcji sprzedanej przemysłu wzrosła w porównaniu z poprzednim miesiącem o 1,8%. Urząd przypomina też o podniesieniu Główny Urząd Statystyczny podał w poniedziałek 22 listopada, że inflacja producencka (PPI), czyli taka, z którą muszą się borykać krajowe firmy, urosła do 11,8%, przebijając tym samym przewidywania ekonomistów.To najwyższy wskaźnik od… grudnia 1997 roku. Portfele Polek i Polaków niebawem mocno odczują to na zakupach towarów. PPI bowiem uzależnione jest od kwot, które producent otrzymuje za dostarczone produkty, co ma bezpośrednie przełożenie na fazę sprzedaży, określaną jako CPI. Ta w październiku wyniosła 6,8% i była najwyższa od 20 lat. Na tym jednak nie koniec, ponieważ ekonomiści zgodnie twierdzą, że jeszcze gorzej będzie na przełomie roku. Mówi się nawet o dwucyfrowych odczytach. GUS: inflacja producencka rośnie z miesiąca na miesiąc Od kilku miesięcy inflacja producencka stale rośnie. We wrześniu br. była na poziomie 10,3%, co było najwyższym rezultatem od 1998 roku. W październiku było jeszcze gorzej, ponieważ PPI wyniosło 11,8%, choć rynek zakładał wzrost do 10,8%. Ostatnio tak duża dynamika inflacji producenckiej była w grudniu 1997 roku, kiedy to wskaźnik zatrzymał się na 12,1%. GUS: inflacja producencka pozostanie na podobnym poziomie do końca roku GUS informuje, że według danych za październik 2021 r. ceny produkcji sprzedanej przemysłu wzrosła w porównaniu z poprzednim miesiącem o 1,8%. Urząd przypomina też o podniesieniu
22.11.2021Damian KonkelCertyfikaty szczepień według Roberta Flisiaka, członka Rady Medycznej przy premierze, powinny stanowić alternatywę wobec potencjalnego zamknięcia gospodarki powołując za przykład inne europejskie kraje: Skoro cała Europa wprowadza wykorzystanie w jakieś formie certyfikatów szczepień, to dlaczego my tego nie wdrażamy, zwłaszcza tam, gdzie są miejsca publiczne z dużą liczbą ludzi – pyta profesor Certyfikaty szczepień sposobem na lockdown Zdaniem prof . Flisiaka oprócz szczepień, powinny być egzekwowane podstawowe środki bezpieczeństwa takie jak: noszenie maseczek w miejscach publicznych zamkniętych, zachowywanie dystansu czy dezynfekcja. Członek Rady Medycznej przy premierze podkreślił również, że panująca obecnie sytuacja epidemiczna nie jest powodem do zamykania gospodarki. Ekspert zapowiada również powstawanie nowych ognisk zachorowań w innych częściach kraju: W tej chwili już widzimy, że te zachorowania przesuwają się ze wschodniej Polski do środkowej i zachodniej – stwierdził Certyfikaty szczepień: ludzie będą tracić odporność 17 listopada odnotowano niechlubny rekord IV fali pandemii – 24 882 zakażeń koronawirusem. Łącznie zmarło 370 osób. Prof. Flisiak twierdzi, że z czasem będziemy co prawda tracić odporność – zarówno tę pochorobową jak i poszczepienną, aczkolwiek jego zdaniem wówczas zakażenia będą dotykać osoby ze słabą odpornością. Zastrzegł przy tym, że „to nie będą takie liczby chorych jak teraz i na pewno będą zdecydowanie dominowały osoby niezaszczepione”. Certyfikaty szczepień według Roberta Flisiaka, członka Rady Medycznej przy premierze, powinny stanowić alternatywę wobec potencjalnego zamknięcia gospodarki powołując za przykład inne europejskie kraje: Skoro cała Europa wprowadza wykorzystanie w jakieś formie certyfikatów szczepień, to dlaczego my tego nie wdrażamy, zwłaszcza tam, gdzie są miejsca publiczne z dużą liczbą ludzi – pyta profesor Certyfikaty szczepień sposobem na lockdown Zdaniem prof.Flisiaka oprócz szczepień, powinny być egzekwowane podstawowe środki bezpieczeństwa takie jak: noszenie maseczek w miejscach publicznych zamkniętych, zachowywanie dystansu czy dezynfekcja. Członek Rady Medycznej przy premierze podkreślił również, że panująca obecnie sytuacja epidemiczna nie jest powodem do zamykania gospodarki. Ekspert zapowiada również powstawanie nowych ognisk zachorowań w innych częściach kraju: W tej chwili już widzimy, że te zachorowania przesuwają się ze wschodniej Polski do środkowej i zachodniej – stwierdził Certyfikaty szczepień: ludzie będą tracić odporność 17 listopada odnotowano niechlubny rekord IV fali pandemii – 24 882 zakażeń koronawirusem. Łącznie zmarło 370 osób. Prof. Flisiak twierdzi, że z czasem będziemy co prawda tracić odporność – zarówno tę pochorobową jak i poszczepienną, aczkolwiek jego zdaniem wówczas zakażenia będą dotykać osoby ze słabą odpornością. Zastrzegł przy tym, że „to nie będą takie liczby chorych jak teraz i na pewno będą zdecydowanie dominowały osoby niezaszczepione”.
19.11.2021Damian KonkelDo największych zmian podatkowych w 2022 roku możemy zaliczyć podwyższenie kwoty wolnej od podatku z 8 tys . zł rocznie do 30 tys. zł rocznie oraz zmianę drugiego progu podatkowego z 85,5 tys. zł do 120 tys. zł. Jak podaje „Super Express” na „Polskim Ładzie” najwięcej zyskają osoby zarabiające poniżej płacy średniej. Zmiany podatkowe 2022. Osoby zaliczające się do drugiego progu podatkowego stracą najwięcej Z wyliczeń „SE” wynika, że na zmianach najwięcej zyskają pracownicy, którzy zarabiają obecnie 2061 zł netto, zyskają w przyszłym roku 137 zł miesięcznie. Z innej strony osoba zarabiająca 3966 zł uzyska jedynie 13 zł. „Polski Ład” z kolei nie wpłynie na zarobki osób, które obecnie znajdują się w przedziale 4319-7502 zł. Inaczej wygląda to z perspektywy pracowników zaliczających się już do drugiego progu podatkowego. Zatrudnieni inkasujący pensję w wysokości 8637 zł netto miesięcznie stracą 13 zł, zaś w przypadku osób zarabiających 10 tys. zł netto jest to już 160 zł na minusie. Generalnie im wyższa pensja, tym trzeba liczyć się z większymi stratami. Zarobki 13 184 zł netto oznaczają -541 zł miesięcznie, natomiast przy wynagrodzeniu 16 440 zł netto jest to już -919 zł. Dziennik podaje, że nie bez wpływu na nasze zarobki będzie również składka zdrowotna Do największych zmian podatkowych w 2022 roku możemy zaliczyć podwyższenie kwoty wolnej od podatku z 8 tys.zł rocznie do 30 tys. zł rocznie oraz zmianę drugiego progu podatkowego z 85,5 tys. zł do 120 tys. zł. Jak podaje „Super Express” na „Polskim Ładzie” najwięcej zyskają osoby zarabiające poniżej płacy średniej. Zmiany podatkowe 2022. Osoby zaliczające się do drugiego progu podatkowego stracą najwięcej Z wyliczeń „SE” wynika, że na zmianach najwięcej zyskają pracownicy, którzy zarabiają obecnie 2061 zł netto, zyskają w przyszłym roku 137 zł miesięcznie. Z innej strony osoba zarabiająca 3966 zł uzyska jedynie 13 zł. „Polski Ład” z kolei nie wpłynie na zarobki osób, które obecnie znajdują się w przedziale 4319-7502 zł. Inaczej wygląda to z perspektywy pracowników zaliczających się już do drugiego progu podatkowego. Zatrudnieni inkasujący pensję w wysokości 8637 zł netto miesięcznie stracą 13 zł, zaś w przypadku osób zarabiających 10 tys. zł netto jest to już 160 zł na minusie. Generalnie im wyższa pensja, tym trzeba liczyć się z większymi stratami. Zarobki 13 184 zł netto oznaczają -541 zł miesięcznie, natomiast przy wynagrodzeniu 16 440 zł netto jest to już -919 zł. Dziennik podaje, że nie bez wpływu na nasze zarobki będzie również składka zdrowotna
19.11.2021Damian KonkelCzwarta fala pandemii przyczynia się do małej ilości rezerwacji w hotelach . Według Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego 75% obiektów ma wypełnionych zaledwie 30% miejsc na grudzień. Styczeń pod tym względem kształtuje się jeszcze gorzej i to pomimo braku lockdownu, który obowiązywał w analogicznym okresie 2020 roku. Mało rezerwacji w hotelach. Po udanym październiku nastąpił spadek Jeszcze w październiku hotelarze nie mieli powodów do narzekań, ponieważ większość obiektów notowała obłożenie w przedziale 40-70%, a co czwarty z nich mógł pochwalić się jeszcze wyższą frekwencją. Niestety w kolejnym miesiącu nie jest już tak dobrze. W listopadzie tylko 29% obiektów zadeklarowało obłożenie powyżej 40%, zaś 19% z nich może pochwalić się 50-procentowym wypełnieniem. Jeszcze gorzej przedstawia się pod tym względem grudzień i styczeń, w miesiącach, kiedy hotele nie miały problemów z liczbą gości. W przypadku grudnia 3/4 obiektów notuje frekwencję na poziomie poniżej 30%. W styczniu z kolei w takiej sytuacji znajduje się już 82% miejsc. Jaki wpływ na taki stan rzeczy ma coraz większa liczba zakażonych osób na COVID-19? O to IGHP zapytało samych zainteresowanych: Zapytaliśmy hotelarzy o potencjalny wpływ wzrastającego w ostatnich tygodniach wskaźnika dziennych zakażeń na malejącą liczbę nowych rezerwacji w grudniu 2021 r. Ponad 3/4 z pytanych potwierdziło taką zależność, Czwarta fala pandemii przyczynia się do małej ilości rezerwacji w hotelach.Według Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego 75% obiektów ma wypełnionych zaledwie 30% miejsc na grudzień. Styczeń pod tym względem kształtuje się jeszcze gorzej i to pomimo braku lockdownu, który obowiązywał w analogicznym okresie 2020 roku. Mało rezerwacji w hotelach. Po udanym październiku nastąpił spadek Jeszcze w październiku hotelarze nie mieli powodów do narzekań, ponieważ większość obiektów notowała obłożenie w przedziale 40-70%, a co czwarty z nich mógł pochwalić się jeszcze wyższą frekwencją. Niestety w kolejnym miesiącu nie jest już tak dobrze. W listopadzie tylko 29% obiektów zadeklarowało obłożenie powyżej 40%, zaś 19% z nich może pochwalić się 50-procentowym wypełnieniem. Jeszcze gorzej przedstawia się pod tym względem grudzień i styczeń, w miesiącach, kiedy hotele nie miały problemów z liczbą gości. W przypadku grudnia 3/4 obiektów notuje frekwencję na poziomie poniżej 30%. W styczniu z kolei w takiej sytuacji znajduje się już 82% miejsc. Jaki wpływ na taki stan rzeczy ma coraz większa liczba zakażonych osób na COVID-19? O to IGHP zapytało samych zainteresowanych: Zapytaliśmy hotelarzy o potencjalny wpływ wzrastającego w ostatnich tygodniach wskaźnika dziennych zakażeń na malejącą liczbę nowych rezerwacji w grudniu 2021 r. Ponad 3/4 z pytanych potwierdziło taką zależność,
18.11.2021Damian KonkelOd 18 listopada do 31 grudnia br . firmy, które były zobowiązane do zawarcia umowy o zarządzanie Pracowniczymi Planami Kapitałowymi (PPK), ale do tej pory tego nie zrobiły, będą otrzymywać stosowne wezwania od Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR). W sumie takie pisma otrzyma prawie 650 tys. przedsiębiorstw. PPK: kto otrzyma wezwanie Wezwanie otrzymają ci pracodawcy, którzy mimo deklaracji o wspomnianych składkach za osoby zatrudnione, nadal nie widnieją w ewidencji PPK, prowadzonej przez PFR. W dedykowanym piśmie będzie zawarta prośba o wyjaśnienie tej sytuacji. Dokument może zostać wysłany w jednej z dwóch form. Pierwsza, to droga elektroniczna, gdzie w treści będzie widoczny odnośnik umożliwiający przejście do odpowiedniego formularza. Wypełniając go, pracodawca ma możliwość poinformowania PFR o zawarciu umowy o zarządzanie PPK albo o przyczynie braku tej umowy. Wszystko to znajdziemy w profilu informacyjnym ZUS (PUE). Jeśli dany podmiot nie posiada PUE, wówczas wezwanie zostanie przesłane pocztą. PPK: jakie podmioty są zwolnione z obowiązku Pracownicze Plany Kapitałowe nie obowiązują jedynie trzy poniższe grupy: mikroprzedsiębiorcy, ale wyłącznie wówczas, gdy wszystkie osoby zatrudnione złożyły deklarację o rezygnacji z dokonywania wpłat do PPK; osoby fizyczne zatrudniające osobę fizyczną – w zakresie niezwiązanym z jej działalnością gospodarczą; podmioty, które – w dniu objęcia ich przepisami ustawy o PPK Od 18 listopada do 31 grudnia br.firmy, które były zobowiązane do zawarcia umowy o zarządzanie Pracowniczymi Planami Kapitałowymi (PPK), ale do tej pory tego nie zrobiły, będą otrzymywać stosowne wezwania od Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR). W sumie takie pisma otrzyma prawie 650 tys. przedsiębiorstw. PPK: kto otrzyma wezwanie Wezwanie otrzymają ci pracodawcy, którzy mimo deklaracji o wspomnianych składkach za osoby zatrudnione, nadal nie widnieją w ewidencji PPK, prowadzonej przez PFR. W dedykowanym piśmie będzie zawarta prośba o wyjaśnienie tej sytuacji. Dokument może zostać wysłany w jednej z dwóch form. Pierwsza, to droga elektroniczna, gdzie w treści będzie widoczny odnośnik umożliwiający przejście do odpowiedniego formularza. Wypełniając go, pracodawca ma możliwość poinformowania PFR o zawarciu umowy o zarządzanie PPK albo o przyczynie braku tej umowy. Wszystko to znajdziemy w profilu informacyjnym ZUS (PUE). Jeśli dany podmiot nie posiada PUE, wówczas wezwanie zostanie przesłane pocztą. PPK: jakie podmioty są zwolnione z obowiązku Pracownicze Plany Kapitałowe nie obowiązują jedynie trzy poniższe grupy: mikroprzedsiębiorcy, ale wyłącznie wówczas, gdy wszystkie osoby zatrudnione złożyły deklarację o rezygnacji z dokonywania wpłat do PPK; osoby fizyczne zatrudniające osobę fizyczną – w zakresie niezwiązanym z jej działalnością gospodarczą; podmioty, które – w dniu objęcia ich przepisami ustawy o PPK
18.11.2021Damian KonkelPolski Ład . Konfederacja Lewiatan informuje, że program autorstwa PiS przyczyni się w przyszłym roku do najwyższych w historii podatków dla przedsiębiorców. Mimo ich sprzeciwu, prezydent RP, Andrzej Duda podpisał ustawę, dzięki której zmiany podatkowe w znacznej części zaczną obowiązywać od 1 stycznia 2022 roku. Polski Ład. Trudne miesiące dla przedsiębiorców i księgowych O negatywnych skutkach Polskiego Ładu mówi Przemysław Pruszyński, doradca podatkowy, ekspert Konfederacji Lewiatan: Od nowego roku pogorszą się warunki funkcjonowania firm, zwiększą się koszty prowadzenia działalności gospodarczej, wprowadzone zostaną nowe obowiązki związane z rozliczeniem podatkowym oraz zapłatą składek na ubezpieczenie zdrowotne. Przedsiębiorców czeka wiele problemów związanych z prawidłowym wypełnieniem obowiązków podatkowych oraz koniczność poniesienia bardzo wysokich kosztów przygotowania się do nowych zasad rozliczeń – wymienia Pruszyński. Nadchodzące miesiące będą również trudne dla księgowych i osób odpowiedzialnych w firmach za prawidłowe rozliczenie z ZUS i US. Komplikacje potęgują wątpliwości w kontekście interpretacji przepisów, są bardzo skomplikowane i nieprecyzyjne: Krótkie, 6-tygodniowe vacatio legis, nie pozwoli na właściwe przygotowanie systemów, procedur i pracowników. Polski Ład to kolejny przykład ustawy uchwalonej w ekspresowym tempie, bez szacunku i uwagi dla zastrzeżeń i postulatów przedsiębiorców. Wiele wskazuje na to, że objaśnianie Polskiego Ładu potrwa wiele miesięcy, niewykluczone że niebawem do Sejmu trafi kolejna nowelizacja Polski Ład.Konfederacja Lewiatan informuje, że program autorstwa PiS przyczyni się w przyszłym roku do najwyższych w historii podatków dla przedsiębiorców. Mimo ich sprzeciwu, prezydent RP, Andrzej Duda podpisał ustawę, dzięki której zmiany podatkowe w znacznej części zaczną obowiązywać od 1 stycznia 2022 roku. Polski Ład. Trudne miesiące dla przedsiębiorców i księgowych O negatywnych skutkach Polskiego Ładu mówi Przemysław Pruszyński, doradca podatkowy, ekspert Konfederacji Lewiatan: Od nowego roku pogorszą się warunki funkcjonowania firm, zwiększą się koszty prowadzenia działalności gospodarczej, wprowadzone zostaną nowe obowiązki związane z rozliczeniem podatkowym oraz zapłatą składek na ubezpieczenie zdrowotne. Przedsiębiorców czeka wiele problemów związanych z prawidłowym wypełnieniem obowiązków podatkowych oraz koniczność poniesienia bardzo wysokich kosztów przygotowania się do nowych zasad rozliczeń – wymienia Pruszyński. Nadchodzące miesiące będą również trudne dla księgowych i osób odpowiedzialnych w firmach za prawidłowe rozliczenie z ZUS i US. Komplikacje potęgują wątpliwości w kontekście interpretacji przepisów, są bardzo skomplikowane i nieprecyzyjne: Krótkie, 6-tygodniowe vacatio legis, nie pozwoli na właściwe przygotowanie systemów, procedur i pracowników. Polski Ład to kolejny przykład ustawy uchwalonej w ekspresowym tempie, bez szacunku i uwagi dla zastrzeżeń i postulatów przedsiębiorców. Wiele wskazuje na to, że objaśnianie Polskiego Ładu potrwa wiele miesięcy, niewykluczone że niebawem do Sejmu trafi kolejna nowelizacja
17.11.2021Damian KonkelPracodawca będzie mógł sprawdzić czy jego pracownicy są zaszczepieni przeciw COVID-19 ? Taki projekt ustawy zgłosi grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości – informuje w środę 17 listopada poseł Czesław Hoc (PiS). Brak szczepienia może poskutkować przeniesieniem takiej osoby na inne stanowisko, a nawet zwolnieniem z pracy. Pracodawca będzie mógł zwolnić pracownika Do Sejmu trafi projekt ustawy autorstwa posłów PiS dotyczącego zezwolenia ws. weryfikacji przez pracodawcę czy osoby zatrudnione są zaszczepione przeciw COVID-19: Przedsiębiorca będzie mógł poprosić o certyfikat zaszczepienia pracownika i jeśli nie będzie pracownik zaszczepiony, to będzie mógł zreorganizować pracę, np. przenieść takiego pracownika do działu tam, gdzie nie będzie miał styczności z klientami – powiedział w rozmowie z PAP poseł Czesław Hoc Większe konsekwencje obejmują pracowników podmiotów leczniczych. Jak wskazuje Hoc, jeśli zatrudniona osoba nie będzie chciała poddać się szczepieniu, wówczas „będzie mogło się to wiązać z restrykcjami w postaci zwolnienia z pracy”. Inną istotną kwestią jest możliwość uzyskania dodatkowych przywilejów dla przedsiębiorców: Jeśli przedsiębiorstwo wykaże certyfikat, że całe przedsiębiorstwo, wszyscy pracownicy są zaszczepieni, uzyska specjalny przywilej – nie będą go dotyczyć żadne restrykcje – tłumaczy Hoc. Pracodawca może sprawdzić czy pracownik jest zaszczepiony. W Łotwie takie przepisy już obowiązują Już kilka krajów zatwierdziło regulacje dotyczące szczepień przeciw koronawirusowi. Pracodawca będzie mógł sprawdzić czy jego pracownicy są zaszczepieni przeciw COVID-19?Taki projekt ustawy zgłosi grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości – informuje w środę 17 listopada poseł Czesław Hoc (PiS). Brak szczepienia może poskutkować przeniesieniem takiej osoby na inne stanowisko, a nawet zwolnieniem z pracy. Pracodawca będzie mógł zwolnić pracownika Do Sejmu trafi projekt ustawy autorstwa posłów PiS dotyczącego zezwolenia ws. weryfikacji przez pracodawcę czy osoby zatrudnione są zaszczepione przeciw COVID-19: Przedsiębiorca będzie mógł poprosić o certyfikat zaszczepienia pracownika i jeśli nie będzie pracownik zaszczepiony, to będzie mógł zreorganizować pracę, np. przenieść takiego pracownika do działu tam, gdzie nie będzie miał styczności z klientami – powiedział w rozmowie z PAP poseł Czesław Hoc Większe konsekwencje obejmują pracowników podmiotów leczniczych. Jak wskazuje Hoc, jeśli zatrudniona osoba nie będzie chciała poddać się szczepieniu, wówczas „będzie mogło się to wiązać z restrykcjami w postaci zwolnienia z pracy”. Inną istotną kwestią jest możliwość uzyskania dodatkowych przywilejów dla przedsiębiorców: Jeśli przedsiębiorstwo wykaże certyfikat, że całe przedsiębiorstwo, wszyscy pracownicy są zaszczepieni, uzyska specjalny przywilej – nie będą go dotyczyć żadne restrykcje – tłumaczy Hoc. Pracodawca może sprawdzić czy pracownik jest zaszczepiony. W Łotwie takie przepisy już obowiązują Już kilka krajów zatwierdziło regulacje dotyczące szczepień przeciw koronawirusowi.
17.11.2021Damian KonkelBrak nowych samochodów na rynku poważnie się odbija na sprzedaży używanych pojazdów, których ceny poszły zdecydowanie w górę . Kryzys w branży jest spowodowany problemami z dostawami podzespołów, co przyczynia się nie tylko do wzrostu cen, ale również do opóźnień w produkcji oraz odwołania wyprzedaży roczników. Ponadto podaż nie może zaspokoić popytu co sprawia, że aut po prostu zaczyna brakować – również w autokomisach – zaznacza „Rzeczpospolita”. Platforma sprzedaży Carvago.com podaje z kolei, że w Europie dostępność używanych samochodów jest najniższa od 5 lat. Brak nowych samochodów. Ceny używanych aut nadal będą rosły „Rz” wskazuje, że średnia cena ofert w autokomisach, serwisach internetowych oraz u dilerów samochodów używanych zwiększyła się do 21,9 tys. zł. Jeszcze w sierpniu br. kwota ta wynosiła 20 tys. zł. Niestety nie zapowiada się aby sytuacja miałaby się szybko zmienić. Karolina Topolova, dyrektor generalna Aures Holdings, operatora sieci AAA Auto w rozmowie z dziennikiem powiedziała, że uwzględniając przyszłoroczne analizy, kwoty będą nadal rosły. Źródło: Money.pl Brak nowych samochodów na rynku poważnie się odbija na sprzedaży używanych pojazdów, których ceny poszły zdecydowanie w górę.Kryzys w branży jest spowodowany problemami z dostawami podzespołów, co przyczynia się nie tylko do wzrostu cen, ale również do opóźnień w produkcji oraz odwołania wyprzedaży roczników. Ponadto podaż nie może zaspokoić popytu co sprawia, że aut po prostu zaczyna brakować – również w autokomisach – zaznacza „Rzeczpospolita”. Platforma sprzedaży Carvago.com podaje z kolei, że w Europie dostępność używanych samochodów jest najniższa od 5 lat. Brak nowych samochodów. Ceny używanych aut nadal będą rosły „Rz” wskazuje, że średnia cena ofert w autokomisach, serwisach internetowych oraz u dilerów samochodów używanych zwiększyła się do 21,9 tys. zł. Jeszcze w sierpniu br. kwota ta wynosiła 20 tys. zł. Niestety nie zapowiada się aby sytuacja miałaby się szybko zmienić. Karolina Topolova, dyrektor generalna Aures Holdings, operatora sieci AAA Auto w rozmowie z dziennikiem powiedziała, że uwzględniając przyszłoroczne analizy, kwoty będą nadal rosły. Źródło: Money.pl
12.11.2021Damian KonkelTarcza antykryzysowa . Przedsiębiorcy, którym ZUS odmówił prawa do ulgi w ramach Tarczy Finansowej jeszcze mogą o nią zawalczyć – podaje „Rzeczpospolita”. Sprawa dotyczy ponad 90 tys. podmiotów, które wciąż mogą ubiegać się o wsparcie. Firmy mogą zyskać nawet do kilkunastu tysięcy złotych. Tarcza antykryzysowa: tylko 5 tys. apelacji Z danych ZUS wynika, że od marca 2020 r. wpłynęło około 2,7 mln wniosków od przedsiębiorców o zwolnienie z obowiązku zapłaty składek. Z odmową spotkało się blisko 92 tys. wnioskodawców, jednak zaledwie 5 tys. z nich złożyło apelację. Warto podkreślić, że kolejne firmy wygrywają sprawy w sądach i ostatecznie przysługuje im prawo do ulgi. „Rz” przypomina, że aby można było ubiegać się o taki przywilej, należało w wyznaczonym terminie złożyć deklaracje rozliczeniowe ZUS DRA: Później, gdy rząd zaproponował wsparcie dla poszczególnych branż, wielu przedsiębiorców spotkało się z odmową, gdy PKD ich działalności wynikające z rejestrów nie figurowało na ustawowej liście – zaznacza gazeta Tarcza antykryzysowa. Nadal istnieje szansa na uzyskanie ulgi Dziennika przypomina, że sądy administracyjne uznały wymóg złożenia deklaracji ZUS DRA za nieistotny, skoro dotychczasowe przepisy ubezpieczeniowe zwalniają przedsiębiorców z obowiązku jej składania. Z kolei w sprawach wynikających z tarcz branżowych „sądy stanęły na stanowisku, że kod PKD wpisany do rejestru Tarcza antykryzysowa.Przedsiębiorcy, którym ZUS odmówił prawa do ulgi w ramach Tarczy Finansowej jeszcze mogą o nią zawalczyć – podaje „Rzeczpospolita”. Sprawa dotyczy ponad 90 tys. podmiotów, które wciąż mogą ubiegać się o wsparcie. Firmy mogą zyskać nawet do kilkunastu tysięcy złotych. Tarcza antykryzysowa: tylko 5 tys. apelacji Z danych ZUS wynika, że od marca 2020 r. wpłynęło około 2,7 mln wniosków od przedsiębiorców o zwolnienie z obowiązku zapłaty składek. Z odmową spotkało się blisko 92 tys. wnioskodawców, jednak zaledwie 5 tys. z nich złożyło apelację. Warto podkreślić, że kolejne firmy wygrywają sprawy w sądach i ostatecznie przysługuje im prawo do ulgi. „Rz” przypomina, że aby można było ubiegać się o taki przywilej, należało w wyznaczonym terminie złożyć deklaracje rozliczeniowe ZUS DRA: Później, gdy rząd zaproponował wsparcie dla poszczególnych branż, wielu przedsiębiorców spotkało się z odmową, gdy PKD ich działalności wynikające z rejestrów nie figurowało na ustawowej liście – zaznacza gazeta Tarcza antykryzysowa. Nadal istnieje szansa na uzyskanie ulgi Dziennika przypomina, że sądy administracyjne uznały wymóg złożenia deklaracji ZUS DRA za nieistotny, skoro dotychczasowe przepisy ubezpieczeniowe zwalniają przedsiębiorców z obowiązku jej składania. Z kolei w sprawach wynikających z tarcz branżowych „sądy stanęły na stanowisku, że kod PKD wpisany do rejestru
12.11.2021Damian KonkelPodatek katastralny to temat, który od dłuższego czasu wzbudza w Polsce wielkie kontrowersje . Jeszcze w maju w rozmowie z Radiem Zet, wiceminister infrastruktury, Marcin Horała mówił, że takie rozwiązanie byłoby „niesprawiedliwie społecznie” i rząd nie zamierza katastru wprowadzać. Opozycja jednak była odmiennego zdania. Minęło kilka miesięcy i MRiT potwierdziło, że nie tylko jest rozważany podatek katastralny dla właścicieli więcej niż jednego mieszkania i/lub domu, ale również „podatek od pustostanów”, pobierany w przypadku, gdy w danym lokalu nikt nie mieszka, gdyż traktowany jest jako lokata kapitału. Podatek katastralny: Związek Przedsiębiorców i Pracodawców krytyczny wobec planów rządu Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wrogo skomentował działania rządzących, zarzucając im szukanie nowych wpływów budżetowych. Organizacja podkreśliła również, że na nowych regulacjach ucierpi szczególnie klasa średnia, która i tak jest już poszkodowana przez Polski Ład: Lokale mające być w posiadaniu inwestora dłuższy czas są przeznaczane na wynajem. Mieszkania te trafią do odbiorców końcowych bez względu na to, czy za pośrednictwem dewelopera, czy funduszu. Przy czym podkreślić należy, że jest to jedynie jedna z form działania funduszy, gdyż mieszkania nabywane przez nie są również przeznaczane do wynajęcia. (…) Następny z pomysłów Ministerstwa, to podatek katastralny od drugiego bądź trzeciego mieszkania ocenić należy jako kolejny cios w klasę Podatek katastralny to temat, który od dłuższego czasu wzbudza w Polsce wielkie kontrowersje.Jeszcze w maju w rozmowie z Radiem Zet, wiceminister infrastruktury, Marcin Horała mówił, że takie rozwiązanie byłoby „niesprawiedliwie społecznie” i rząd nie zamierza katastru wprowadzać. Opozycja jednak była odmiennego zdania. Minęło kilka miesięcy i MRiT potwierdziło, że nie tylko jest rozważany podatek katastralny dla właścicieli więcej niż jednego mieszkania i/lub domu, ale również „podatek od pustostanów”, pobierany w przypadku, gdy w danym lokalu nikt nie mieszka, gdyż traktowany jest jako lokata kapitału. Podatek katastralny: Związek Przedsiębiorców i Pracodawców krytyczny wobec planów rządu Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wrogo skomentował działania rządzących, zarzucając im szukanie nowych wpływów budżetowych. Organizacja podkreśliła również, że na nowych regulacjach ucierpi szczególnie klasa średnia, która i tak jest już poszkodowana przez Polski Ład: Lokale mające być w posiadaniu inwestora dłuższy czas są przeznaczane na wynajem. Mieszkania te trafią do odbiorców końcowych bez względu na to, czy za pośrednictwem dewelopera, czy funduszu. Przy czym podkreślić należy, że jest to jedynie jedna z form działania funduszy, gdyż mieszkania nabywane przez nie są również przeznaczane do wynajęcia. (…) Następny z pomysłów Ministerstwa, to podatek katastralny od drugiego bądź trzeciego mieszkania ocenić należy jako kolejny cios w klasę
10.11.2021Damian KonkelEwentualne sankcje na Białoruś nie muszą uderzyć w polskie firmy . Nie muszą, bowiem potencjalne konsekwencje może nałożyć Unia Europejska. Na ten temat wypowiedział się w rozmowie z Programem 3 Polskiego Radia Henryk Kowalczyk. Sam minister rolnictwa i rozwoju wsi jest zdania, że wymierzenie sankcji gospodarczych na Białoruś „to konieczność”, aczkolwiek podkreśla, że jeśli przedsiębiorca całość lub większość produkcji eksportuje do tego kraju, powinien uzyskać pomoc. Sankcje na Białoruś. Minister Rolnictwa: „Bezpieczeństwo jest ważniejsze” Kowalczyk w wywiadzie przeprowadzonym przez Program 3 Polskiego Radia zaznaczył, że Białoruś nie należy do czołowych eksporterów dla polskich przedsiębiorców: Będą pewne trudności, choć Białoruś nie jest eksportowym dominantem dla Polski. Kierunki potencjalnego eksportu trzeba będzie zmienić, ale udział Białorusi w eksporcie nie jest duży. Bezpieczeństwo jest ważniejsze – powiedział Kowalczyk, który zastrzegł, że w pojedynczych przypadkach można rozważyć udzielenie pomocy: Jeśli są pojedyncze firmy, które eksportują całość swoich produktów na Białoruś albo mają dominujący eksport na Białoruś i ucierpiałyby na sankcjach, to taka pomoc powinna im zostać udzielona, podobnie jak to jest w przypadku przedsiębiorców z pasa przygranicznego, objętego stanem wyjątkowym – wyjaśnia polityk Polska opowiada się za nałożeniem sankcji gospodarczych na Białoruś, co przełożyłoby się na całkowite zamknięcie granic między naszymi krajami i wiązałoby się z Ewentualne sankcje na Białoruś nie muszą uderzyć w polskie firmy.Nie muszą, bowiem potencjalne konsekwencje może nałożyć Unia Europejska. Na ten temat wypowiedział się w rozmowie z Programem 3 Polskiego Radia Henryk Kowalczyk. Sam minister rolnictwa i rozwoju wsi jest zdania, że wymierzenie sankcji gospodarczych na Białoruś „to konieczność”, aczkolwiek podkreśla, że jeśli przedsiębiorca całość lub większość produkcji eksportuje do tego kraju, powinien uzyskać pomoc. Sankcje na Białoruś. Minister Rolnictwa: „Bezpieczeństwo jest ważniejsze” Kowalczyk w wywiadzie przeprowadzonym przez Program 3 Polskiego Radia zaznaczył, że Białoruś nie należy do czołowych eksporterów dla polskich przedsiębiorców: Będą pewne trudności, choć Białoruś nie jest eksportowym dominantem dla Polski. Kierunki potencjalnego eksportu trzeba będzie zmienić, ale udział Białorusi w eksporcie nie jest duży. Bezpieczeństwo jest ważniejsze – powiedział Kowalczyk, który zastrzegł, że w pojedynczych przypadkach można rozważyć udzielenie pomocy: Jeśli są pojedyncze firmy, które eksportują całość swoich produktów na Białoruś albo mają dominujący eksport na Białoruś i ucierpiałyby na sankcjach, to taka pomoc powinna im zostać udzielona, podobnie jak to jest w przypadku przedsiębiorców z pasa przygranicznego, objętego stanem wyjątkowym – wyjaśnia polityk Polska opowiada się za nałożeniem sankcji gospodarczych na Białoruś, co przełożyłoby się na całkowite zamknięcie granic między naszymi krajami i wiązałoby się z
10.11.2021Damian KonkelFirmy domagały się odszkodowań za lockdown, jednak do Skarbu Państwa dotarło w sumie siedem pozwów, z czego zaledwie jeden przez ostatnie pół roku . Na początku bieżącego roku wnioski składali pojedynczy przedsiębiorcy. Później dołączyli do niej przedstawiciele poszczególnych segmentów. „Dziennik Gazeta Prawna” przypomina o jednym z branży gastronomicznej oraz dwóch z sektora eventowego. W żadnym z tych trzech przypadków nie została nawet wskazana kwota potencjalnego zadośćuczynienia. Odszkodowania za lockdown: z dużej chmury mały deszcz Coraz większe kontrowersje wynikające z coraz dłuższych obostrzeń miały być zapowiedzią fali wniosków, jakie miał otrzymać Skarb Państwa. Jeszcze w lutym, Marek Niedużak mówił jednak, że każdy może skorzystać z tego rozwiązania, aczkolwiek jakakolwiek rekompensata nie była w żadnym wypadku pewna. Czy to jeden z powodów, który zniechęcił przedsiębiorców? Każdy ma prawo iść do sądu, ale Skarb Państwa nie będzie pozbawiony ważkich argumentów – uprzedzał wiceszef Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii. Odszkodowania za lockdown. Procesy nawet się nie rozpoczęły „DGP” podaje, że Prokuratoria Generalna, która reprezentuje państwo w takich procesach, otrzymała cztery pozwy z żądaniami odszkodowawczymi związanymi z lockdownem. Pierwsze skargi z podaną konkretną sumą zadośćuczynienia, wpłynęły w poprzednim roku: Jeden z nich z żądaną kwotą odszkodowania w wysokości ok. 215 tys. zł został złożony przez właściciela Firmy domagały się odszkodowań za lockdown, jednak do Skarbu Państwa dotarło w sumie siedem pozwów, z czego zaledwie jeden przez ostatnie pół roku.Na początku bieżącego roku wnioski składali pojedynczy przedsiębiorcy. Później dołączyli do niej przedstawiciele poszczególnych segmentów. „Dziennik Gazeta Prawna” przypomina o jednym z branży gastronomicznej oraz dwóch z sektora eventowego. W żadnym z tych trzech przypadków nie została nawet wskazana kwota potencjalnego zadośćuczynienia. Odszkodowania za lockdown: z dużej chmury mały deszcz Coraz większe kontrowersje wynikające z coraz dłuższych obostrzeń miały być zapowiedzią fali wniosków, jakie miał otrzymać Skarb Państwa. Jeszcze w lutym, Marek Niedużak mówił jednak, że każdy może skorzystać z tego rozwiązania, aczkolwiek jakakolwiek rekompensata nie była w żadnym wypadku pewna. Czy to jeden z powodów, który zniechęcił przedsiębiorców? Każdy ma prawo iść do sądu, ale Skarb Państwa nie będzie pozbawiony ważkich argumentów – uprzedzał wiceszef Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii. Odszkodowania za lockdown. Procesy nawet się nie rozpoczęły „DGP” podaje, że Prokuratoria Generalna, która reprezentuje państwo w takich procesach, otrzymała cztery pozwy z żądaniami odszkodowawczymi związanymi z lockdownem. Pierwsze skargi z podaną konkretną sumą zadośćuczynienia, wpłynęły w poprzednim roku: Jeden z nich z żądaną kwotą odszkodowania w wysokości ok. 215 tys. zł został złożony przez właściciela
09.11.2021Damian KonkelPolska branża meblarska zmaga się z dużym kłopotem w postaci długu w wysokości 125,6 mln zł . Trudności pogłębia kryzys pandemiczny, który przyczynił się do zwiększenia zadłużenia polskich przedsiębiorstw o kolejne 18,5 mln zł, czyli 17%. Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej, najwięcej do spłaty mają firmy zarejestrowane w Wielkopolsce. Powodem tak wysokich zaległości jest podatność całego sektora na wahania koniunktury i zatory płatnicze. Branża meblarska z olbrzymimi długami: „rekordzista” ma do oddania ponad 3 mln zł Największe długi, zgodnie ze statystykami Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej, mają firmy zarejestrowane na terenie województwa wielkopolskiego. Niechlubnym rekordzistą jest jednak spółka jawna z województwa łódzkiego. Przedsiębiorstwo musi się rozliczyć z wierzycielami na prawie 3,3 mln zł. Średnia kwota długu przypadająca na jedną firmę działającą w branży meblarskiej wynosi niemal 37,6 tys. zł. Szczególnie cierpią jednoosobowe podmioty. W bazie KRD widnieje prawie 3 tys. firm z tego segmentu, które łącznie muszą oddać wierzycielom ponad 90 mln zł, co stanowi 70% łącznego zadłużenia branży. Branża meblarska z problemami choć do niedawna nic tego nie zwiastowało Branża meblarska do niedawna nie miała powodów do narzekań. Od 2016 r. r. sprzedaż mebli za granicę stale rośnie, natomiast uwzględniając 2020 r. polscy producenci Polska branża meblarska zmaga się z dużym kłopotem w postaci długu w wysokości 125,6 mln zł.Trudności pogłębia kryzys pandemiczny, który przyczynił się do zwiększenia zadłużenia polskich przedsiębiorstw o kolejne 18,5 mln zł, czyli 17%. Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej, najwięcej do spłaty mają firmy zarejestrowane w Wielkopolsce. Powodem tak wysokich zaległości jest podatność całego sektora na wahania koniunktury i zatory płatnicze. Branża meblarska z olbrzymimi długami: „rekordzista” ma do oddania ponad 3 mln zł Największe długi, zgodnie ze statystykami Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej, mają firmy zarejestrowane na terenie województwa wielkopolskiego. Niechlubnym rekordzistą jest jednak spółka jawna z województwa łódzkiego. Przedsiębiorstwo musi się rozliczyć z wierzycielami na prawie 3,3 mln zł. Średnia kwota długu przypadająca na jedną firmę działającą w branży meblarskiej wynosi niemal 37,6 tys. zł. Szczególnie cierpią jednoosobowe podmioty. W bazie KRD widnieje prawie 3 tys. firm z tego segmentu, które łącznie muszą oddać wierzycielom ponad 90 mln zł, co stanowi 70% łącznego zadłużenia branży. Branża meblarska z problemami choć do niedawna nic tego nie zwiastowało Branża meblarska do niedawna nie miała powodów do narzekań. Od 2016 r. r. sprzedaż mebli za granicę stale rośnie, natomiast uwzględniając 2020 r. polscy producenci
09.11.2021Damian KonkelWielki lockdown jest rozwiązaniem, które popiera zaledwie 1,5% ankietowanych z kolei 38% respondentów uważa, że wprowadzenie obowiązkowych szczepień jest jedyną możliwością, aby uporać się z pandemią – wynika z sondażu przeprowadzonego przez IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej” . Wielki lockdown nie zyskał wielkiej aprobaty 43% pytanych jest zdania, że panujące obecnie obostrzenia są wystarczające, natomiast 42% jest za wprowadzeniem regionalnych lockdownów. Nieco ponad 32% opowiedziało się za zastosowaniem limitów w restauracjach czy kinach. Polacy nie są za to zwolennikami rewolucyjnych zmian. Naukę zdalną popiera tylko 12% ankietowanych, zaś pomysł wprowadzenia ogólnokrajowego lockdownu spodobał się zaledwie 1,5% respondentów. Co ciekawe zabrakło pytań dotyczących otwierania restauracji czy obiektów kulturalnych dla osób zaszczepionych, gdzie takie normy panują w wielu europejskich krajach. Wielki lockdown popiera garstka, obowiązkowe szczepienia przedmiotem podziałów O ile stanowisko Polek i Polaków w sprawie wielkiego lockdownu jest oczywiste, o tyle inaczej przedstawia się kwestia obowiązkowych szczepień. 38% twierdzi, że takie rozwiązanie jest jedynym sposobem na pokonanie pandemii. 35% jest za tym, aby szczepienia pozostały dobrowolne, natomiast 13% jest zdania, że rząd powinien wprowadzić obowiązkowe szczepienia dla pracowników zawodów medycznych. Źródło: Rzeczpospolita/Businessinsider.com.pl Wielki lockdown jest rozwiązaniem, które popiera zaledwie 1,5% ankietowanych z kolei 38% respondentów uważa, że wprowadzenie obowiązkowych szczepień jest jedyną możliwością, aby uporać się z pandemią – wynika z sondażu przeprowadzonego przez IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej”.Wielki lockdown nie zyskał wielkiej aprobaty 43% pytanych jest zdania, że panujące obecnie obostrzenia są wystarczające, natomiast 42% jest za wprowadzeniem regionalnych lockdownów. Nieco ponad 32% opowiedziało się za zastosowaniem limitów w restauracjach czy kinach. Polacy nie są za to zwolennikami rewolucyjnych zmian. Naukę zdalną popiera tylko 12% ankietowanych, zaś pomysł wprowadzenia ogólnokrajowego lockdownu spodobał się zaledwie 1,5% respondentów. Co ciekawe zabrakło pytań dotyczących otwierania restauracji czy obiektów kulturalnych dla osób zaszczepionych, gdzie takie normy panują w wielu europejskich krajach. Wielki lockdown popiera garstka, obowiązkowe szczepienia przedmiotem podziałów O ile stanowisko Polek i Polaków w sprawie wielkiego lockdownu jest oczywiste, o tyle inaczej przedstawia się kwestia obowiązkowych szczepień. 38% twierdzi, że takie rozwiązanie jest jedynym sposobem na pokonanie pandemii. 35% jest za tym, aby szczepienia pozostały dobrowolne, natomiast 13% jest zdania, że rząd powinien wprowadzić obowiązkowe szczepienia dla pracowników zawodów medycznych. Źródło: Rzeczpospolita/Businessinsider.com.pl
08.11.2021Damian KonkelZUS chce zwrotu zasiłków dla matek, które w trakcie ciąży założyły działalność gospodarczą bądź zmieniły pracę w celu wyłudzenia świadczenia . „Rzeczpospolita” podaje przykład kobiety, która ma zwrócić instytucji 100 tys. zł, ponieważ pobierała wysoki zasiłek macierzyński na zmianę z zasiłkiem chorobowym i opiekuńczym, rodząc dwójkę dzieci. Sprawa trwa już od 2015 r. i w tym czasie doszło do trzech kontroli, jednak dopiero przy ostatniej zakwestionowano wysokość wypłaconych jej świadczeń. ZUS chce zwrotu zasiłków dla matek. Przepisy uległy zmianie kilka lat temu, a sprawa nadal nie jest rozstrzygnięta Wątpliwości miały zostać rozwiane przez Sąd Najwyższy, jednak ostatecznie do tego nie doszło. Sprawy utknęły w martwym punkcie, ponieważ nadal nie wiadomo, czy ZUS ma w ogóle prawo kwestionować wysokość zasiłku dla osoby prowadzącej działalność gospodarczą. Według przepisów obowiązujących do 2015 r., kobieta prowadząca działalność gospodarczą mogła otrzymywać nawet do 8 tys. zł zasiłku macierzyńskiego jeżeli odprowadzi przynajmniej trzy wysokie składki na ubezpieczenie społeczne. Przytoczona przez „Rzeczpospolitą” kobieta wykorzystała z panujących wówczas regulacji w ostatniej chwili. Mimo, że od zmian w kodeksie minęło sześć lat, to kobiety do dzisiaj muszą się tłumaczyć. Problem w tym, że ustawodawca nie dopatrzył, że sam umożliwił im takie działanie, a teraz ZUS domaga się zwrotu świadczeń, które zostały wypłacone zgodnie z prawem. ZUS chce zwrotu zasiłków dla matek, które w trakcie ciąży założyły działalność gospodarczą bądź zmieniły pracę w celu wyłudzenia świadczenia.„Rzeczpospolita” podaje przykład kobiety, która ma zwrócić instytucji 100 tys. zł, ponieważ pobierała wysoki zasiłek macierzyński na zmianę z zasiłkiem chorobowym i opiekuńczym, rodząc dwójkę dzieci. Sprawa trwa już od 2015 r. i w tym czasie doszło do trzech kontroli, jednak dopiero przy ostatniej zakwestionowano wysokość wypłaconych jej świadczeń. ZUS chce zwrotu zasiłków dla matek. Przepisy uległy zmianie kilka lat temu, a sprawa nadal nie jest rozstrzygnięta Wątpliwości miały zostać rozwiane przez Sąd Najwyższy, jednak ostatecznie do tego nie doszło. Sprawy utknęły w martwym punkcie, ponieważ nadal nie wiadomo, czy ZUS ma w ogóle prawo kwestionować wysokość zasiłku dla osoby prowadzącej działalność gospodarczą. Według przepisów obowiązujących do 2015 r., kobieta prowadząca działalność gospodarczą mogła otrzymywać nawet do 8 tys. zł zasiłku macierzyńskiego jeżeli odprowadzi przynajmniej trzy wysokie składki na ubezpieczenie społeczne. Przytoczona przez „Rzeczpospolitą” kobieta wykorzystała z panujących wówczas regulacji w ostatniej chwili. Mimo, że od zmian w kodeksie minęło sześć lat, to kobiety do dzisiaj muszą się tłumaczyć. Problem w tym, że ustawodawca nie dopatrzył, że sam umożliwił im takie działanie, a teraz ZUS domaga się zwrotu świadczeń, które zostały wypłacone zgodnie z prawem.
08.11.2021Damian KonkelStopa bezrobocia w Polsce wyniosła w październiku 5,5% . To spadek o 0,1% w porównaniu z poprzednim miesiącem – poinformowała w piątek w Boguchwale (woj. podkarpackie) minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg. Szefowa resortu podkreśla, że jest to lepszy wynik niż miało to miejsce przed pandemią COVID-19. Bezrobocie w Polsce: ponad 22 tys. mniej osób zarejestrowanych w Powiatowych Urzędach Pracy Według danych przekazanych przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, na koniec października w urzędach pracy zarejestrowanych było 912,3 tys. bezrobotnych. Miesiąc wcześniej liczba była większa o 22,4 tys. osób, czyli 2,4%. To oznacza, że tempo spadku nieco zmalało w porównaniu z wrześniem, aczkolwiek zestawiając to z liczbami z października 2020 r. mamy do czynienia z pięciokrotnym wzrostem. Bezrobocie w Polsce: najniższy wskaźnik w wielkopolskim, najwyższy w warmińsko-mazurskim Stopa bezrobocia z podziałem na województwa kształtuje się w przedziale od 3,2% w woj. wielkopolskim do 8,6% w woj. warmińsko-mazurskim. We wszystkich województwach odnotowano spadek na poziomie 0,1%-0,2% niż w ubiegłym miesiącu. Źródło: PAP Stopa bezrobocia w Polsce wyniosła w październiku 5,5%.To spadek o 0,1% w porównaniu z poprzednim miesiącem – poinformowała w piątek w Boguchwale (woj. podkarpackie) minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg. Szefowa resortu podkreśla, że jest to lepszy wynik niż miało to miejsce przed pandemią COVID-19. Bezrobocie w Polsce: ponad 22 tys. mniej osób zarejestrowanych w Powiatowych Urzędach Pracy Według danych przekazanych przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, na koniec października w urzędach pracy zarejestrowanych było 912,3 tys. bezrobotnych. Miesiąc wcześniej liczba była większa o 22,4 tys. osób, czyli 2,4%. To oznacza, że tempo spadku nieco zmalało w porównaniu z wrześniem, aczkolwiek zestawiając to z liczbami z października 2020 r. mamy do czynienia z pięciokrotnym wzrostem. Bezrobocie w Polsce: najniższy wskaźnik w wielkopolskim, najwyższy w warmińsko-mazurskim Stopa bezrobocia z podziałem na województwa kształtuje się w przedziale od 3,2% w woj. wielkopolskim do 8,6% w woj. warmińsko-mazurskim. We wszystkich województwach odnotowano spadek na poziomie 0,1%-0,2% niż w ubiegłym miesiącu. Źródło: PAP
05.11.2021Damian Konkel„Mój elektryk” . Od 22 listopada rusza nowy nabór do programu. Wśród beneficjentów wymienia się również przedsiębiorców, którzy mogą ubiegać się o dopłaty do pojazdów elektrycznych w wysokości 18 750 zł lub 27 tys. zł. Warunkiem jest roczny przebieg na poziomie co najmniej 15 tys. km. Program będzie obowiązywał do 30 września 2025 r. lub do wyczerpania budżetu. Ten wynosi obecnie 700 mln zł dzięki dofinansowaniu przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. „Mój elektryk” wpłynie na upowszechnienie „zielonego” transportu Minister klimatu i środowiska Anna Moskwy jest zdania, że w Polsce sektor komunikacyjny odpowiada za około 15 procent emisji gazów cieplarnianych, a także hałas i wyrzucanie do atmosfery szkodliwych związków chemicznych, przy czym największy w tym udział ma transport drogowy, dlatego konsekwentnie dążymy do obniżenia zużycia paliw emisyjnych w tym obszarze: Dotacje do zakupu pojazdów zeroemisyjnych udzielane przedsiębiorcom i instytucjom wydatnie wpłyną na upowszechnienie w naszym kraju „zielonego” transportu, gdyż wedle statystyk właśnie biznes i podmioty instytucjonalne są głównymi nabywcami nowych pojazdów dla swoich flot – podkreśliła polityk „Mój elektryk” przewiduje wyższe dotacje dla samochodów dostawczych Wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Artur Lorkowski przekazał, że dotacja dla osobowych elektryków wynosi 18 750 zł lub 27 tys. zł, „Mój elektryk”.Od 22 listopada rusza nowy nabór do programu. Wśród beneficjentów wymienia się również przedsiębiorców, którzy mogą ubiegać się o dopłaty do pojazdów elektrycznych w wysokości 18 750 zł lub 27 tys. zł. Warunkiem jest roczny przebieg na poziomie co najmniej 15 tys. km. Program będzie obowiązywał do 30 września 2025 r. lub do wyczerpania budżetu. Ten wynosi obecnie 700 mln zł dzięki dofinansowaniu przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. „Mój elektryk” wpłynie na upowszechnienie „zielonego” transportu Minister klimatu i środowiska Anna Moskwy jest zdania, że w Polsce sektor komunikacyjny odpowiada za około 15 procent emisji gazów cieplarnianych, a także hałas i wyrzucanie do atmosfery szkodliwych związków chemicznych, przy czym największy w tym udział ma transport drogowy, dlatego konsekwentnie dążymy do obniżenia zużycia paliw emisyjnych w tym obszarze: Dotacje do zakupu pojazdów zeroemisyjnych udzielane przedsiębiorcom i instytucjom wydatnie wpłyną na upowszechnienie w naszym kraju „zielonego” transportu, gdyż wedle statystyk właśnie biznes i podmioty instytucjonalne są głównymi nabywcami nowych pojazdów dla swoich flot – podkreśliła polityk „Mój elektryk” przewiduje wyższe dotacje dla samochodów dostawczych Wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Artur Lorkowski przekazał, że dotacja dla osobowych elektryków wynosi 18 750 zł lub 27 tys. zł,
05.11.2021Damian KonkelMarlena Maląg przestrzega przed oszustami podszywającymi się pod pracowników ZUS i oferują pomoc przy wypełnieniu wniosku o czternastą emeryturę . Jak podkreśliła Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Polski w rozmowie z TVP Info, środki są przyznawane z urzędu i nie jest konieczne wypełnianie żadnych dokumentów. Marlena Maląg: oszuści podszywają się pod ZUS. Żaden wniosek nie jest potrzebny do otrzymania świadczenia Pierwsze wypłaty z tytułu czternastej emerytury, emeryci i renciści otrzymali w miniony piątek (tj. 29 października). Pełna kwota w wysokości 1250,88 zł brutto trafi do tych osób, których podstawowe świadczenie nie przekracza 2,9 tys. brutto. Pozostali otrzymają czternastkę pomniejszoną zgodnie z zasadą „złotówka za złotówkę”. Panujące okoliczności postanowili wykorzystać oszuści, którzy pod pretekstem pomocy w wypełnieniu wniosku, naciągają seniorów. Jak przypomina polityk, dodatkowe środki są przyznawane z urzędu i żadna pomoc w uzupełnianiu rzekomych wniosków nie jest potrzebna: Zakład Ubezpieczeń Społecznych (…) w terminie pobierania renty, czy emerytury wypłaca czternastą emeryturę – podkreśliła minister Marlena Maląg przypomniała, że do świadczenia uprawnionych jest blisko 8 mln emerytów. Tzw. czternastka przysługuje osobom, które na dzień 31 października 2021 r. miały prawo do jednego ze świadczeń długoterminowych wymienionych w ustawie, m.in. emerytury, renty, renty socjalnej, świadczenia przedemerytalnego. Czternastki nie otrzymają osoby, których prawo do Marlena Maląg przestrzega przed oszustami podszywającymi się pod pracowników ZUS i oferują pomoc przy wypełnieniu wniosku o czternastą emeryturę.Jak podkreśliła Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Polski w rozmowie z TVP Info, środki są przyznawane z urzędu i nie jest konieczne wypełnianie żadnych dokumentów. Marlena Maląg: oszuści podszywają się pod ZUS. Żaden wniosek nie jest potrzebny do otrzymania świadczenia Pierwsze wypłaty z tytułu czternastej emerytury, emeryci i renciści otrzymali w miniony piątek (tj. 29 października). Pełna kwota w wysokości 1250,88 zł brutto trafi do tych osób, których podstawowe świadczenie nie przekracza 2,9 tys. brutto. Pozostali otrzymają czternastkę pomniejszoną zgodnie z zasadą „złotówka za złotówkę”. Panujące okoliczności postanowili wykorzystać oszuści, którzy pod pretekstem pomocy w wypełnieniu wniosku, naciągają seniorów. Jak przypomina polityk, dodatkowe środki są przyznawane z urzędu i żadna pomoc w uzupełnianiu rzekomych wniosków nie jest potrzebna: Zakład Ubezpieczeń Społecznych (…) w terminie pobierania renty, czy emerytury wypłaca czternastą emeryturę – podkreśliła minister Marlena Maląg przypomniała, że do świadczenia uprawnionych jest blisko 8 mln emerytów. Tzw. czternastka przysługuje osobom, które na dzień 31 października 2021 r. miały prawo do jednego ze świadczeń długoterminowych wymienionych w ustawie, m.in. emerytury, renty, renty socjalnej, świadczenia przedemerytalnego. Czternastki nie otrzymają osoby, których prawo do
04.11.2021Damian KonkelRząd rozważa wprowadzenie wyższego lub nowego podatku za niewynajęte mieszkania . Wyższe koszty mają być rozwiązaniem wobec nieuczciwych spekulantów i funduszy inwestycyjnych, które masowo wykupują mieszkania. Potencjalna decyzja to pokłosie pewnej kontrowersyjnej sprawy. Przypomnijmy, że nie tak dawno doszło do głośnej transakcji o wartości 100 mln euro. Właśnie za tę cenę skandynawski fundusz inwestycyjny zakupił 1000 polskich mieszkań. Nowy podatek od mieszkań ma zniechęcać nieuczciwych inwestorów Na ten temat, ze stacją RMF FM rozmawiał Piotr Uściński, wiceminister w Ministerstwie Rozwoju i Technologii: Mamy bardzo dużą podaż na rynku mieszkaniowym, bo jest większa o ponad 50 proc. w porównaniu z rokiem 2015. Ale mamy też duży popyt, wynagrodzenia rosną, bezrobocie maleje, wobec czego Polaków coraz częściej stać na własne cztery kąty, chcą kupować mieszkania, chcą budować domy. My to widzimy i chcemy, żeby ta duża podaż trafiała do polskich rodzin. Jeśli ktoś kupuje mieszkania tylko po to, żeby spekulować i nie przeznacza tego mieszkania na wynajem, tylko mieszkanie stoi puste po to, żeby zyskało na wartości, i żeby można było na nim zarobić, to tu jest pole do interwencji. Tutaj powinna nastąpić interwencja. Szykujemy rozwiązania dotyczące takich pustostanów – powiedział polityk W tym celu rząd analizuje m.in. opodatkowanie pustych, niewynajętych mieszkań. Ministerstwo Rząd rozważa wprowadzenie wyższego lub nowego podatku za niewynajęte mieszkania.Wyższe koszty mają być rozwiązaniem wobec nieuczciwych spekulantów i funduszy inwestycyjnych, które masowo wykupują mieszkania. Potencjalna decyzja to pokłosie pewnej kontrowersyjnej sprawy. Przypomnijmy, że nie tak dawno doszło do głośnej transakcji o wartości 100 mln euro. Właśnie za tę cenę skandynawski fundusz inwestycyjny zakupił 1000 polskich mieszkań. Nowy podatek od mieszkań ma zniechęcać nieuczciwych inwestorów Na ten temat, ze stacją RMF FM rozmawiał Piotr Uściński, wiceminister w Ministerstwie Rozwoju i Technologii: Mamy bardzo dużą podaż na rynku mieszkaniowym, bo jest większa o ponad 50 proc. w porównaniu z rokiem 2015. Ale mamy też duży popyt, wynagrodzenia rosną, bezrobocie maleje, wobec czego Polaków coraz częściej stać na własne cztery kąty, chcą kupować mieszkania, chcą budować domy. My to widzimy i chcemy, żeby ta duża podaż trafiała do polskich rodzin. Jeśli ktoś kupuje mieszkania tylko po to, żeby spekulować i nie przeznacza tego mieszkania na wynajem, tylko mieszkanie stoi puste po to, żeby zyskało na wartości, i żeby można było na nim zarobić, to tu jest pole do interwencji. Tutaj powinna nastąpić interwencja. Szykujemy rozwiązania dotyczące takich pustostanów – powiedział polityk W tym celu rząd analizuje m.in. opodatkowanie pustych, niewynajętych mieszkań. Ministerstwo
04.11.2021Damian KonkelEkonomiści zgodnie twierdzą, że dojdzie do podwyżki stóp procentowych o 50 pkt . bazowych. Rada Polityki Pieniężnej na dzisiejszym (tj. 3 listopada) posiedzeniu ma ustalić o ile procent wzrośnie główna stopa procentowa. Specjaliści są tak przekonani o wzroście, że nie zadają pytania „czy” tylko „o ile”. Podwyżka stóp procentowych: opinie ekonomistów Specjaliści są zdania, że na dzisiejszym spotkaniu, Rada Polityki Pieniężnej ustali wzrost stóp procentowych na poziomie 50 pkt. bazowych. Tak przewiduje ekonomista Banku Pekao Adam Antoniak, ekonomistka PKO BP Marta Petka-Zagajewska i Agata Filipowicz-Rybicka, główna ekonomistka Alior Banku. Jak widać w tej kwestii opinie ekspertów są podobne, aczkolwiek dalsze prognozy specjalistów są już odmienne: RPP będzie chciała jak najszybciej wrócić ze stopami do 1,5 proc. i ten poziom zostanie osiągnięty już na początku przyszłego roku. Dlatego nie wykluczamy, że do kolejnej podwyżki dojdzie już w grudniu i wyniesie ona 25 pkt. bazowych, a w styczniu będzie kolejna podwyżka, właśnie do 1,5 proc. Sekwencja więc będzie dynamiczna. Dalsze podwyżki wydają się przesądzone, a ich skala będzie zależeć od tego, jakie będą perspektywy inflacji – powiedział Adam Antoniak z Banku Pekao. Natomiast ekonomiści PKO BP i analitycy Alior Banku rokują, że w kolejnych miesiącach RPP zwolni tempo podwyżek stóp procentowych, a nawet Ekonomiści zgodnie twierdzą, że dojdzie do podwyżki stóp procentowych o 50 pkt.bazowych. Rada Polityki Pieniężnej na dzisiejszym (tj. 3 listopada) posiedzeniu ma ustalić o ile procent wzrośnie główna stopa procentowa. Specjaliści są tak przekonani o wzroście, że nie zadają pytania „czy” tylko „o ile”. Podwyżka stóp procentowych: opinie ekonomistów Specjaliści są zdania, że na dzisiejszym spotkaniu, Rada Polityki Pieniężnej ustali wzrost stóp procentowych na poziomie 50 pkt. bazowych. Tak przewiduje ekonomista Banku Pekao Adam Antoniak, ekonomistka PKO BP Marta Petka-Zagajewska i Agata Filipowicz-Rybicka, główna ekonomistka Alior Banku. Jak widać w tej kwestii opinie ekspertów są podobne, aczkolwiek dalsze prognozy specjalistów są już odmienne: RPP będzie chciała jak najszybciej wrócić ze stopami do 1,5 proc. i ten poziom zostanie osiągnięty już na początku przyszłego roku. Dlatego nie wykluczamy, że do kolejnej podwyżki dojdzie już w grudniu i wyniesie ona 25 pkt. bazowych, a w styczniu będzie kolejna podwyżka, właśnie do 1,5 proc. Sekwencja więc będzie dynamiczna. Dalsze podwyżki wydają się przesądzone, a ich skala będzie zależeć od tego, jakie będą perspektywy inflacji – powiedział Adam Antoniak z Banku Pekao. Natomiast ekonomiści PKO BP i analitycy Alior Banku rokują, że w kolejnych miesiącach RPP zwolni tempo podwyżek stóp procentowych, a nawet
03.11.2021Damian Konkel