Zdecydowana większość branż ucierpiała przez pandemię koronawirusa. Problemy nie ominęły też sektora beauty. Przez nakładane od ponad roku różnego rodzaju obostrzenia właściciele firm popadły w spore zaległości finansowe. To z kolei sprawia, że coraz więcej osób deklaruje chęć przebranżowienia się jeżeli w najbliższym czasie nie wróci możliwość zarobkowania w takiej skali, jak sprzed pandemii.
Co dziesiąty pracownik branży beauty zamierza zmienić zawód
Według ankiety przeprowadzonej przez UCE RESEARCH i SYNO Poland 10% osób pracujących w branży beauty z powodu stosowanych od długiego czasu obostrzeń planuje zmienić zawód. Przeciwnego zdania jest 63,9% ankietowanych, natomiast 26,1% respondentów nie ma zdania w tej sprawie. Przedstawione wyniki skomentowała dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego, Blanka Chmurzyńska-Brown:
„Te wyniki świadczą o problemach finansowych i niepewności. Branża beauty ucierpiała w wyniku pandemii. Są jednak takie sektory, które dotknęła ona jeszcze bardziej. Badanie przeprowadzono akurat w momencie jej zamknięcia. Prawdopodobnie odpowiedzi są więc nacechowane emocjami”.
Chmurzyńska Brown podkreśla też, że spośród tych 10%, większość mogą stanowić osoby, które dopiero zaczęły swoją karierę w tym segmencie:
„Możliwe, że wspomniane 10% to osoby, które w ostatnim roku rozpoczęły swoją zawodową drogę i zastanawiają się, czy dobrze wybrały. Pandemia pokazała, które zawody są na nią odporne, a które nie. Może to skłaniać do przemyśleń i zmiany myślenia, zwłaszcza u początkujących”.
Zaległości salonów piękności mogą zostać szybko uregulowane
Z badań wynika również, iż 44,1% pracowników branży beauty z powodu trwającej pandemii i obostrzeń mają regularne zaległości w płatnościach. Z drugiej jednak strony takich problemów nie deklaruje ponad połowa ankietowanych. Co więcej z ankiet możemy się dowiedzieć, że całkowite uregulowanie opłat pod warunkiem pełnej i trwałej działalności potrwa zaledwie 2-3 miesiące co potwierdza 34,1% respondentów. Optymistyczny ton w tej kwestii potwierdza prof. Stanisław Gomułka, ekonomista BCC i były wiceminister finansów:
„Jeżeli zaległości finansowe można usunąć po 2, 3 czy nawet 4 miesiącach, to jest raczej optymistyczna wiadomość. To świadczyłoby o tym, że te kłopoty są krótkoterminowe i pracownicy tej branży mogą sobie z nimi poradzić”.
Badanie zostało przeprowadzone w II poł. kwietnia br.
- 68% MŚP jest gotowych na wprowadzenie lockdownu. Handel nie obawia się obostrzeń, transport wręcz przeciwnie
- Wielki lockdown nie jest mile widziany przez Polaków. Obowiązkowe szczepienia nadal wzbudzają wiele kontrowersji
- W Polsce coraz mniejszy strach przed pandemią, jednak niepokój związany z utratą pracy nadal ogromny
- Jak długo firmy będą odczuwać skutki pandemii? Deloitte opublikował rezultaty badań
- Sektor MŚP: 27% firm twierdzi, że 2022 rok będzie gorszy dla ich działalności, natomiast co trzecie przedsiębiorstwo nie spodziewa się zmian