Kryzys gospodarczy, który obecnie przeżywamy, można śmiało zaliczyć do największych przełomów współczesności.
Mieszkaniówka zaś ani drgnęła – wręcz przeciwnie, ustabilizowała się i przybrała na sile. Ceny mieszkań nie przestały rosnąć, a nawet rynek wynajmu krótkoterminowego szybko ocknął się po stagnacji spowodowanej pandemicznymi restrykcjami.
Taka wytrzymałość w obliczu kryzysu zdumiewa i kusi – i coraz więcej Polaków rozpatruje opcję inwestowania w mieszkania jako jedyny pewny sposób na schronienie, a nawet zwiększenie swoich oszczędności.
Wraz z zespołem portalu inwestycji mieszkaniowych Korter odpowiadamy – dlaczego właśnie teraz warto zastanowić się nad ulokowaniem kapitału w nieruchomościach od dewelopera.
Teraz albo nigdy
Lepszego momentu na zakup mieszkania nie będzie – twierdzą eksperci, oceniając obecną sytuację gospodarczą i tendencje rynkowe. Co sprawia, że słyszymy takie deklaracje?
- Dysproporcja popytu a podaży. W ciągu ostatnich kilku lat popyt na nowe nieruchomości odczuwalnie wzrósł – deweloperzy zaś nie nadążają z podażą. Wskutek tego na rynku obecnie panuje wyraźna dysproporcja między popytem i podażą, większość inwestycji jest wyprzedawanych jeszcze przed rozpoczęciem realizacji, a przyszli mieszkańcy czekają na swoje lokale od półtora roku wzwyż.
- Polski Ład wnosi swoje korekty. Nowy program rządowy przewiduje szereg planów dofinansowania dla osób kupujących nowe mieszkanie – co tylko brzmi kusząco, w rzeczywistości zaś sprawi, że popyt wzrośnie jeszcze bardziej, a ceny mieszkań znowu pójdą w górę.
- Jest łatwiej o kredyt mieszkaniowy. W 2021 roku większość polskich banków poluzowała wymagania do ubiegających się o kredyt mieszkaniowy – obniżyła wysokość wkładu własnego, zmieniła kryteria przyznawania pożyczek. To udostępniło ofertę rynku pierwotnego dla jeszcze większego grona osób, co znów przyczynia się do pogłębienia dysproporcji między popytem i podażą.
Zapowiada się na kolejne skoki cenowe
Większość analityków rynku nieruchomości twierdzi, że ze wzrostem cen jeszcze nie koniec – niektórzy nawet mówią o bańce cenowej, porównując obecny stan mieszkaniówki z sytuacją z 2008 roku.
Prognozy wydają się jeszcze bardziej prawdopodobne na tle doniesień Stowarzyszenia Wykonawców Elewacji o odczuwalnych wzrostach cen na podstawowe materiały budowlane, w tym styropian i wełnę mineralną – ostatecznie wszelkie dodatkowe koszta związane z realizacją nowych inwestycji poniosą nabywcy, nie deweloperzy.
Pamiętajmy również o inflacji, której intensywność wzrasta niemal z miesiąca na miesiąc – malejąca siła nabywcza pieniądza również przyczyni się do zwiększenia stawek deweloperskich.
Perspektywy dla inwestora w nieruchomości
Co te wszystkie procesy zachodzące na rynku nieruchomości oznaczają dla potencjalnego inwestora?
Jedynie perspektywę czerpania większych zysków – pod warunkiem, że transakcja kupna mieszkania zostanie zawarta w momencie przed kolejnym skokiem cen.
Nieruchomości są w stanie przynieść zarówno zyski natychmiastowe – na przykład, z wynajmu krótko- i długoterminowego, jak i długofalowe, gdyż ceny mieszkań w Polsce nieustannie rosną. Przykładowo, za pięć lat nowe mieszkanie w Poznaniu będzie kosztowało 10-20% drożej.
Oznacza to, że obecne stawki – mimo, że mogą wydawać się dość wysokie – wcale nie są rekordowe, i jakakolwiek inwestycja w nieruchomości jest nie tylko pewną lokatą kapitału, ale też sprawdzonym sposobem na generowanie dochodu.
Zobacz też:- Ile kosztują nowe mieszkania w największych miastach Polski?
- Ile zarabia deweloper? Czy marża dewelopera wpływa na ostateczną cenę nieruchomości? Jak deweloperzy zarabiają na sprzedaży?
- Nowy podatek od mieszkań? Rząd analizuje sytuację na rynku mieszkaniowym
- GUS: Zdecydowany wzrost inflacji w kwietniu. Najbardziej podrożały usługi finansowe, paliwo i śmieci
- Polski Ład – wynajem mieszkania. Zmiany w opodatkowaniu najmu. Co przynosi 2022 rok?