Czy galerie handlowe będą niebawem przeszłością? Coraz więcej firm rezygnuje ze sklepów stacjonarnych

Coraz bardziej prawdopodobny jesienno-zimowy lockdown może przyczynić się do masowych rezygnacji marek z dalszej działalności w centrach handlowych. Nowelizacja ustawy covidowej obowiązująca od 23 lipca może ten proces znacznie przyspieszyć. Dzięki niej przedsiębiorcy będą mogli anulować dotychczasowe umowy. Mają na to dwa tygodnie od momentu wcielenia regulacji w życie.

Pandemia Covid-19 i związane z nią obostrzenia doprowadziły do istnej rewolucji dla spółek, które dzierżawiły miejsca w galeriach handlowych. Korporacje musiały zmieniać strategię koncentrując się przede wszystkim na sektorze online, który przynosił największe, a często też jedyne wpływy dla przedsiębiorców. Wstrzymanie działalności oraz ryzyko kolejnych zakazów przyczynia się do decyzji firm o zamknięciu sklepów stacjonarnych. Teraz ten proceder może stać się coraz powszechniejszym zjawiskiem dzięki ustawie covidowej. Normy w niej zawarte zezwalają na anulowanie bez konsekwencji umów, które obowiązywały spółki w zamian za zwolnienie z opłat z tytułu czynszu o pół roku.

Reserved, House, Ikea – kolejne sklepy opuszczają galerie handlowe

Na taki krok już zdecydowała się już sieć LPP, do której należą takie marki jak: Reserved, Cropp, House, Mohito i Sinsay. Podobne działania podjęła również marka odzieżowa Monnari. Producent zdecydował na początku roku o odstąpieniu od 24 umów najmu w niektórych galeriach handlowych, natomiast IKEA uczyniła podobnie w przypadku punktu w warszawskim centrum handlowym Blue City. W podobnych miejscach nie spotkamy też czeskiego Sportisimo i niemieckiego sklepu Salamander. Podobnie uczyniły francuskie marki modowe – Camaieu i Promod.

Czy to oznacza, że wypad do galerii handlowej stanie się niebawem wspomnieniem? Najbliższe miesiące mogą okazać się decydujące dla dalszego rozwoju takich miejsc.